"Podziękowania"

61 6 10
                                    


Anna

~Obudziłam się po 10 a dyżur rozpoczynałam o czternastej więc pozwoliłam sobie na krótkie lenistwo . Sięgnęłam po telefon , na wyświetlaczu widniało ponad 20 nieodebranych połączeń od ,,Mąż". Przestraszyłam się i gwałtownie usiadłam na łóżku , zaczęłam się trząść . Gdy opanowałam emocje wstałam i się ogarnęłam do pracy. Dziś miałam przeprowadzić  niezbyt skomplikowaną operację . Godzinę przed 14 byłam już w Leśnej Górze . Postanowiłam odwiedzić dr. Banacha , który wczoraj trafił na oddział . Gdy weszłam ujrzałam bruneta rozmawiającego z młodą dziewczyną . Pomyślałam , że jest to jego córka . Nie myliłam się.~

- Dzień dobry doktorze ! - podeszłam do łóżka mężczyzny .

- Dzień dobry pani doktor - mężczyzna  z dziewczynki spojrzał na mnie .

- Jak się pan czuje ?

- Wspaniale , mógłbym do pracy już wracać - ucieszyłam się , że wszystko w porządku .

- No to super . Dzisiaj jeszcze przeprowadzimy ostatnie badania , jeśli wszystko faktycznie będzie dobrze wypuścimy jeszcze dziś pana do domu - oznajmiłam .

- Widzisz Zosiu? Dzisiaj pójdziemy po tego laptopa - widziałam , że dziewczynka nie była zadowolona .

- Tato ! Nie ! Najpierw wyzdrowiejesz , dopiero pójdziemy po laptopa . I nie wracasz do pracy dopóki nie będzie wszystko w porządku ! - uniosła się nastolatka

- Zośka..

- Zostaw mnie ! - zawołała i wybiegła z sali

- To ja już pójdę.. - powiedziałam i kierowałam się w stronę wyjścia , jednak ktoś mnie zatrzymał

- Doktor Reiter ! Niech pani zaczeka - zdziwiłam się . Ponownie podeszłam do łóżka Banacha

- Przepraszam za nią .

- Córka się o pana martwi.. A co najważniejsze ma racje - uśmiechnęłam się lekko po czym spojrzałam na telefon , za 10 minut zaczynałam dyżur - Przepraszam , zaraz zaczynam dyżur . I niech pan porozmawia jeszcze raz z córką - wyszłam z lekkim uśmiechem na twarzy .

~Przebrałam się i poszłam na blok gdzie miała się odbyć  operacja  . Po 6 godzinach operacja zakończyła się sukcesem . Odpoczęłam chwilę i poszłam przyjmować pacjentów , w między czasie przeprowadziłam wraz z pielęgniarką badania kontrolne dr. Banachowi . Pare godzin później 23s - Dr. Góra , Adam i Piotrek , przywieźli nam pacjenta ze złamaniem z przemieszczeniem . Musieliśmy operować , przebrałam się ponownie i wraz z Dr. Samborem i asystami przeprowadziliśmy operację . Tak  jak poprzednia operacja zakończyła się sukcesem . Po dyżurze zmęczona wróciłam do hotelu , wzięłam kąpiel i położyłam się na łóżku chwytając telefon . Dostrzegłam wiadomość z nieznanego numeru . Myślałam , że jest ona od Potockiego. Jedna myliłam się . Była ona od Dr. Banacha ~

" Dobry wieczór pani doktor , dziękuję za wspaniałą opiekę przez te dwa dni . Jestem pani dłużnikiem . Ubłagałem Dr. Sambora o pani numer , ponieważ mam niestety zwolnienie przez miesiąc , więc nie mógłbym podziękować osobiście. Bardzo dziękuję za opiekę . Dobranoc :)
                                                   ~Wiktor Banach"

~Po przeczytaniu jej uśmiechnęłam się i odpisałam.  ~

" Dobry wieczór doktorze . Naprawdę nie ma za co . Szybkiego powrotu do zdrowia !
Dobranoc .
                                                        ~Anna Reiter"

~Odrazu mi ulżyło , że to tylko Wiktor , a nie Stanisław . Poszłam do kuchni po coś do jedzenia , w końcu przez cały dzień nic nie jadłam . Zrobiłam sobie pare malutkich kanapeczek , zjadłam je i popiłam herbatą owocową . Jutro na szczęście miałam wolne więc na spokojnie będę mogła się wyspać . Położyłam się , wyciszyłam telefon i poszłam spać.... ~

•Wiktor•
~ Po badaniach kontrolnych zrobionych przez dr. Annę oraz pielęgniarkę wróciłem na swoją salę . Pare godzin później dostałem wypis , ale nigdzie nie mogłem znajść młodej lekarki. Dowiedziałem się od Michała (dr.Sambora) , że skończyła już dyżur na SOR-ze . Nie wiem jak , ale udało mi się wybłagać od niego numer do blondynki . Podziękowałem mu , spakowałem swoje rzeczy i wróciłem taksówką do domu gdzie czekała na mnie Zosia~

- Zosiu już jestem ! - krzyknąłem po przekroczeniu progu mieszkania

- Już? Myślałam , że wrócisz za pare dni . Ale uprzedzam cię tato , że nie wracasz do pracy
- usiadłem obok niej na kanapie

- Spokojnie mam urlop na miesiąc

- Naprawdę?

- Niestety - powiedziałem bardzo cicho

- Jak ja się cieszę ! Wreszcie spędzimy troszkę czasu razem - nastolatka się przytuliła do mnie , pocałowałem ją w czubek głowy tuląc do siebie .

- Zosiu już późno . Leć spać jutro rano do szkoły - dziewczynka na moje słowa wywróciła oczami

- No dobrze . Dobranoc kocham cię - poszła w stronę swojego pokoju

- Dobranoc Zosiu - znikła za drzwiami a ja poszedłem do swojej sypialni , usiadłem na łóżku , miałem już dzwonić do nowej lekarki jednak powstrzymała mnie późna godzina . Pomyślałem , że pewnie już śpi , więc wysłałem wiadomość

" Dobry wieczór pani doktor , dziękuję za wspaniałą opiekę przez te dwa dni . Jestem pani dłużnikiem . Ubłagałem Dr. Sambora o pani numer , ponieważ mam niestety zwolnienie przez miesiąc , więc nie mógłbym podziękować osobiście . Bardzo dziękuję za opiekę . Dobranoc :)
                                                   ~Wiktor Banach"
~Po paru minutach przyszła wiadomość , uśmiechnąłem się . Myślałem , że blondynka już śpi . Jednak myliłem się i przeczytałem SMS-a~

" Dobry wieczór doktorze . Naprawdę nie ma za co . Szybkiego powrotu do zdrowia !
Dobranoc .
                                                        ~Anna Reiter"

~Po wiadomości od kobiety poszedłem się przebrać . Położyłem się do łóżka i niemal odrazu zasnąłem . Tej nocy śniła mi się blondynka , którą była nowa lekarka.~

Hej , hej . Udało mi się napisać rozdział na czas ! Jak myślicie? Wydarzy się coś podczas wolnego Anny oraz na urlopie Wiktora?
Jeżeli uda mi się wyrobić w czasie widzimy się za tydzień 😉
Do zobaczenia ! 🩷

Jedno spojrzenie.. | AWiWhere stories live. Discover now