Przebudziłem się około siedemnastej za oknem zapadał zmrok . Wstałem i usiadłem na kanapie . Po chwili usłyszałem dzwonek do drzwi , więc ponownie wstałem i skierowałem się do drzwi . Tam ujrzałem blondynkę...
- Cześć.. Nie przeszkadzam? - zaczęła niepewnie .
- Cześć Aniu , oczywiście , że nie . Wejdziesz?
- Jasne - otworzyłem drzwi na rozcież .
- Napijesz się czegoś?
- Nie , dziękuję. Przyszłam porozmawiać.
- Mhm , a w jakiej sprawie ? - usiedliśmy w salonie na kanapie .
- Przepraszam , za ostro cię potraktowałam rano. Ja nie chciałam żeby tak wyszło.
- Cóż , czasu nie cofniemy .
- Wiktor , posłuchaj mnie . - zaczęła dość poważnym tonem.
- Brzmi poważnie. Zamieniam się w słuch .
- To wczoraj w parku.. Dużo o tym myślałam .
- I? - wyczekiwałem niecierpliwie na dalszą wypowiedź
- Ja chciałam cię o coś zapytać. - spojrzała na mnie niepewnie .
- O co?
- Jaki miałeś wtedy zamiar? Wiem jak to głupio brzmi , ale wolę się upewnić.
- Rozmawialiśmy o tym już , że byliśmy pod wpływem alkoholu . Może nie pod sporą ilością , ale jednak. Miałem zamiar cię pocałować . Zadowolona?
- A czy ty...ja.. - spuściła wzrok.
- Anka jesteś piękną , wspaniałą i wrażliwą kobietą . I jeśli jest coś czego nie chcesz , mówię w tym momencie o odwzajemnianych uczuciach . To tego nie będzie . Poza tym jestem starszy o 10 lat . Prawie 11.
- Rozumiem. To ja już pójdę , późno się robi , a z rana wyjeżdżam do Warszawy .
- Odprowadzić cię?
- Jakbyś mógł..-powiedziała z nadzieją.
- Chodź - objąłem ją ramieniem i wyszliśmy z domku letniskowego rozmawiając jak gdyby nigdy nic .
- Dziękuję.
- Za co? - spytałem zdezorientowany .
- Że mnie wysłuchałeś.
- Nie miałem wyjścia , ale między nami się nic nie zmienia prawda ? Nadal będziemy utrzymywać relacje przyjacielską ?
- Oczywiście , że nic się nie zmienia - uśmiechnęła się .
- Leć już , zimno jest i się jeszcze przeziębisz .- nic nie odpowiedziała tylko się wtuliła mocno , a ja obejmowałem ją ramionami trzymając w szczelnym uścisku. Staliśmy tak przez chwilę , lecz po chwili mocno zawiało , więc Anna wróciła do swojego mieszkania , a ja do swojego. Gdy przekroczyłem próg mieszkania ujrzałem Zosię w świetnym nastroju .
- Cześć Zosiu , a co ty taka zadowolona?
- Ta pani Ania była prawda?
- Co? Skąd wiesz?
- No tak jakoś wyszło ..
- Podglądałaś?
- Noo , ciekawa byłam.. Ale tato , różnica wieku nie przeszkadza w byciu w związku .
YOU ARE READING
Jedno spojrzenie.. | AWi
Teen FictionMłoda blondynka wracając ze stanów do Polski uciekając od męża , który znęca się nad nią napotyka na drodze przystojnego bruneta niewiele starszego od niej . Czy coś między nimi zaiskrzy ?