32| Moja siostra jest dobrym strategiem.

51 4 0
                                    

Po skończonym filmie udaliśmy się spać. Rano musieliśmy wstać trochę wcześniej ze względu na to,że mamy MOJĄ misje. Po usłyszeniu budzika,wyskoczyłam uśmiechnięta z łóżka. Szybko ogarnełam się i spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy. Słyszałam już jak na statku zaczął robić się harmider. Każdy był już postawiony na równe nogi. Zastało jeszcze 20 minut do wyjazdu,więc postanowiłam pójść do kuchni i jeszcze szybko coś przekąsić.
Moim pomysłem był zwykły chleb z dżemem. Szybkie w wykonaniu i można uznać,że w miarę odżywcze. Wchodząc do pomieszczenia zastałam tam Nya'e i Zane'a:
-O widzę,że nie tylko ja zgłodniałam.-zaśmiałam się przygotowując sobie posiłek.
-Weź już się zamknij okej.-powiedziała oschle brunetka opierająca się o blat i upijając łyk herbaty.
-Co?-zastopowałam swoją czynność i spojrzałam na nią w szoku.
-To może ja was zostawie samych.-oznajmił Zane i szybko się ulotnił,tak że nie zdążyłam go zatrzymać.
-Pomyślmy,gdybyś może nie okręciła sobie mojego brata wokół palca to by Lloyd nie wyraził zgody na tą twoją popierdoloną zachciankę.-prawie wykrzyczała w moją stronę.
-Ale o co ci chodzi?-spytałam specjalnie udając,że nie rozumiem o co jej biega.
-Już ty nie zgrywaj takiej głupiej. Jesteś taka sama jak twój ojciec,jeden i drugi tak szczerze! Ty myślisz,że ja nie widzę jak ty się nim bawisz przez te wszystkie lata. Z twojej strony nic nie jest prawdziwe!-jej słowa mnie lekko zamurowały.
-Myślałam,że już sobie to wszystko kiedyś wyjaśniliśmy.-odpowiedziałam bardziej spokojniejszym tonem wzdrygając ramionami.
-Tak,wyjaśniliśmy, ale może pomyśl,że to było gdy dopiero zaczęliście "być razem". Ogarnij się dziewczyno i zdecyduj się. Raz chcesz z nim spędzać czas, raz nie,bo wolisz innego. Ty myślisz,że ja nie widzę co ty kombinujesz?-podeszła tak blisko,że czułam jej oddech na mojej twarzy,dosłownie tak jakby miała mnie uderzyć.
-Hah,wydaje ci się. Z resztą,ja się w twój związek z Jay'em nie wtrącam. Mogłabym ci też mówić co robisz nie tak po mojej myśli i że on cierpi,ale wali mnie to!-wyminęłam ją,wzięłam swoje śniadanie i udałam się w strone wyjścia.- A i informując,ja z twoim bratem nie jesteśmy parą. Jesteśmy po prostu dobrymi przyjaciółmi.-oznajmiłam,po czym wyszłam.

-Co ty robisz? Lloyd kazał mi przyjść po ciebie,bo każdy już czeka tylko za tobą.-wszedł mistrz ziemi do mojego pokoju i mi to oznajmił.
-Już.-włożyłam ostatni sztylet do pasa,który znajdował się przy moim stroju.-Możemy iść.-powiedziałam,po czym wyminełam bruneta udając się w umówione miejsce.
Na pokładzie już czekała reszta. Podeszłam z Colem i przywitałam się z nimi. Czekaliśmy tylko,aż mój brat skończy rozmowę z mistrzem,wiec stanęłam sobie koło mistrza ognia.
-O nowa fryzura?-spytał uśmiechnięty wskazując na moje włosy.
-Tak,będzie mi wygodniej walczyć itd.,dlatego też związałam je w kucyka.-oznajmiłam.
-Ładnie ci.-uśmiech mu cały czas nie znikał z twarzy.
-Dziękuję.-uśmiechłam się do niego.
-A więc tak.-zaczął mój brat.- Musimy się podzielić na grupki. Mam jakąś starą mapę od mistrza. Plan jest taki,narazie polecimy wszyscy na smokach,po co brać pojazdy jak to może nas tylko zdradzić,gdy będziemy musieli zakradać się. W połowie tego lasu,który znajduje się na mapie.-pokazał palcem na to miejsce,gdy drugą ręką trzymał rozwiniętą mapę.-Musimy rozdzielić się właśnie. Szybciej pójdzie. Nie powinna ta rozłąka nam zająć długo,więc gdy będzie zachód słońca spotykamy się tutaj,też tam będziemy nocować.-zakończył z dumą swój plan.-A teraz podzielimy się na grupki.-oznajmił a Kai poprzez fakt,że chce być razem ze mną stanął za mną.-Zane,ja i Nya...Kai,nie możesz być cały czas z Age,możecie nam zepsuć misje.
-Co?!-oburzył sie chłopak.
-Nie no,po prostu żartuję. Ale cały czas jesteście ze sobą,więc rozłąka będzie dla was dobra.-zaśmiał się.-Jay będziesz z Kai'em,a Cole z Age.-zarządził.
-O witam partnerkę.-zaśmiał się mistrz ziemi,który podszedł do mnie,po czym spotkał się z palącym go wzrokiem mistrza ognia.
-Jak za dawnych lat.-również podzieliłam jego humor.
-Będzie śmiesznie coś tak czuje.
-Oczywiście,że będzie. Najlepsze duo do zadań specjalnych byliśmy,gdy tylko nas mistrz uczył.-zaśmiałam się.
-To jak...przytulas na pożegnanie?-nagle przerwał nam Kai pytając mnie o to.
-Jezu...-przeciągnął Cole.-przecież nie rozstajecie się jeszcze. Będziemy lecieć razem przez następne 3h. Nie słuchałeś go?
-Cole przestań,słodki jest.-oznajmiłam przytulając mistrza płomieni.
-Gotowi?-spytał Lloyd a my odsunęliśmy się od siebie patrząc nawzajem w oczy. Niestety mojemu bratu to nie umknęło.- Gotowi?!-ponownie spytał podnosząc głos.
-Haha,tak.-zaśmiał się brunet odsuwając się ode mnie.
-Lloyd serio szczęście,że ty umiesz opracować tak bardzo odpowiedzialny plan a nie to co niektórzy.-powiedziała brunetka.
-Yyy,dzieki?-odpowiedział chłopak.
-Kto wie w co by ta twoja siostrzyczka nas wpakowała,gdyby to ona wymyślała go.
-Dobra już zamknij się!-krzyknęłam idąc za nią,a mój partner spojrzał się na mnie zdziwiony.
-Wiesz,ja nie narzekam. Moja siostra jest bardzo dobrym strategiem.-powiedział zmieszany Lloyd.

Ninjago: You got me.Donde viven las historias. Descúbrelo ahora