58| Shiro.

38 3 0
                                    

POV:Kai'a

Wyszliśmy z góry cali i zdrowi. Czekała tam na nas Misako z mistrzem Wu.
Gdy już mniej więcej obgadaliśmy co się działo i takie tam:
-Na statku ktoś czeka na ciebie.-złapała mnie za ramię mama blondynki.
-Kto?-zdziwiłem się.
-Zobaczysz,to niespodzianka.-uśmiechła się ciepło. Ja tylko przytaknąłem i poszliśmy w swoje strony.
Przecież kto by mógł być na statku?
Jakby nie...rodzice nie mają czasu,przyjaciele heh...kilka lat z nimi nie rozmawiałem.

POV: Jay'a

-Jak z Nya'ą,co z nią?-spytałem mistrza.
-Dobrze Jay. Jest na statku z pewnym kolegą.
-Co?! Jakim kolegą?!-po kilku sekundach do mnie dotarło co on powiedział.
-Haha,spokojnie. Raczej nic się między nimi nie wydarzy.
-Ty to umiesz pocieszyć mistrzu.-przetarłem dłonią twarz.

Wytworzyliśmy swoje smoki i polecieliśmy na perłe. Wreszcie się wyśpię! A i zobaczę oczywiście moją ukochaną...i tego całego kolesia.
Każdy leciał na swoim...no jedynie nie nasz demonek. Ona leciała z Lloyd'em. Strasznie mi jej żal,ale gdyby nie ona to znowu świat by był pod zagładą. Tylko szkoda,że znowu musi cierpieć. Pewnie to ból nie do opisania.

POV:Kai'a

Lecąc zastanawiałem się o kogo do jasnej cholery może chodzić. I z kim przebywa moja siostra.
Z Age już jest o wiele lepiej,dostała leki od jej rodzicielki i ma lepszy opatrunek.
-Za ile będziemy?!-krzyknąłem do Lloyd'a.
-Jakieś 30-25 kilometrów jeszcze! Pewnie za jakieś 20 minut będziemy!

Tak jak powiedział tak się stało. Wylądowaliśmy na statku i każdy zeskoczył ze swojej istoty.
-Kai bracie!-usłyszałem i obróciłem się w stronę nikogo innego niż mojej małej siostrzyczki,która rzuciła się na mnie,żeby mnie przytulić. Oddałem jej uścisk i odsunęliśmy się od siebie.-Mam tutaj kogoś,przez kogo się ucieszysz.-rzekła a za rogu wyłonił się wysoki szatyn.
-Shiro! O chuj,kopę lat!-krzyknąłem i podbiegłem zbić pione z chłopakiem.
-Tęskniłeś?-spytał.
-I to nawet nie wiesz jak!-przytuliłem go. Po kilku sekundach usłyszeliśmy chrząknięcie.
Odsunęłem się od niego i obróciłem się do reszty.
-A no właśnie,wybaczcie. Shiro słu...-nie dane mi było dokończyć,bo chłopak mnie wyminął i podszedł do grupy...

Ta chciałbym,żeby tak było,ale on swoje kroki skierował w stronę nikogo innego niż blondynki,która stała podtrzymując się za ramię Lloyd'a.
-Hej,Shiro jestem.-powiedział flirciarskim głosem stojąc przed nią i wyciągnął w jej stronę rękę.
Ja tylko stałem i przyglądałem się jak daleko zajedzie ta rozmowa.
-Część,Age.-uśmiechła się i uścisła jego dłoń.
Ja wymieniałem tylko z blondynem zdziwione spojrzenia.
-Piękna jesteś.-uśmiechnął się w jej stronę.
-Haha,dziękuję. Ty też niczego sobie.-mi się wydaje czy oni flirtują?!
Chłopak zaczesał swoje włosy do tyłu.
Ja stwierdziłem,że wkroczę do akcji.
-O a więc widzę,że już poznałeś Age.-złapałem go za ramię i zacząłem kierować do innych członków.
-Haha,pewnie poznamy się bardziej.-obrócił się i puścił w jej stronę oczko na co ona lekko się zaśmiała.
-To jest Jay,Lloyd,który jest bratem Age,Zane i Cole.-oznajmiłem.
-Siemka,miło was poznać!-uśmiechnął się i wykonał z każdym "męski uścisk dłoni".
-Ej jak coś to ja z siostrą się zwijam do pokoju,bo musi odpocząć.-oznajmił blondyn i poszli.
-Ja też was zostawię samych,idę się przywitać z Pixal.-powiedział Zane i również znikł z naszego pola widzenia.

Po chwili Cole oznajmił,że idzie na drzemkę,a Jay z Nya'ą już są w swoim świecie,więc zostałem sam z Shiro. Chyba...Mistrza i Misako też nie widzę,więc no...
-Stary dawaj idziemy grać na konsoli!-byłem tak podjarany tym,że wreszcie go widzę,że to aż nie do opisania.
-Haha,dobra.-ruszyliśmy w stronę schodków na dół.- Ej powiedz mi...-zaczął bardziej szeptać w stronę mojego ucha.-ładna ta blondynka. Jest zajęta?-i w tym momencie stanąłem w miejscu.
-W sensie?-spytałem podejrzliwie.
-No czy ma chłopaka.
-Relacja skomplikowane.-odpowiedziałem oschle.
-Haha,ze mną nie będzie skomplikowanie...Zamierzam zdobyć jej serce Kai i uczynić ją moją.-z automatu zacisnąłem pięści.
-Hah,próbuj.-parsknąłem śmiechem i ruszyłem przed siebie a za mną chłopak.

POV:Age

-Ała...-jęknęłam.-Jak to boli!-lekko krzyknęłam,gdy Lloyd kładł mnie na łóżko.
-Teraz musisz się regenerować,ale plusy są,bo chodzisz o własnych siłach haha.-zaśmiał się.
-Zawsze jakieś.-stwierdziłam.
Blondyn usiadł na łóżku.
-Ten Shiro to przyjaciel Kai'a z dawnych lat. Dobrze zrozumiałem?-spytał.
-Na to wygląda.-zaśmiałam się.
Nagle do pokoju wpadł Cole.
-Stary ty widziałeś jak ten koleś perfidnie zarywał do twojej siostry!?-z tych emocji trzasnął drzwiami nie zważając na mnie.
My spojrzeliśmy na siebie z Lloyd'em.
-Tak,nie krył się z tym.-stwierdził mój brat.
-O Age jak się czujesz?-mistrz ziemi w tym momencie zaczaił,że też tu jestem.
-Całkiem.
-Ale weź,ten cwaniaczek dopiero ciebie pierwszy raz zobaczył i już zaczyna kombinować. Czemu im tak trudno idzie zrozumienie,że nie są twojej ligi.-powiedział i czekał na potwierdzenie jego słów.
-No...ujdzie.-wzdrygnęłam ramionami przygryzając paznokieć od kciuka. Po usłyszeniu tego Lloyd obrócił się w moją stronę.-Co?-spytałam go.
-Co?-odpowiedział.
-Czemu się tak nagle spojrzałeś?
-Bo nie czaję cię. To jest w twojej lidze czy nie ?-widać było,że mój braciszek się lekko wkurwiać zaczyna.
-Szału nie robi,dupy nie urywa. -oznajmiłam.
-Kai pewnie pali się w środku widząc,że jego najlepszy kumpel z dzieciństwa zarywa do jego laski.-zaśmiał się brunet.
-Ej!-krzyknęłam.-Nie jestem jego laską,nie jesteśmy razem,więc o kulturkę i odpowiednie dobranie słów proszę.-oznajmiłam a ci się zaśmiali.
-Dobra,jak tam chcesz haha. Ja spadam się myć.-powiedział Cole i wyszedł.
Zostałam ja i ziomek w zielonym stroju.
-Ja też się będę zwijał. Jakbyś czegoś potrzebowała to krzycz. Masz wszystko?-spytał zatroskany.
-Tak,dzięki.-uśmiechłam się w jego stronę.
-Nie ma sprawy.-nachylił się i pocałował mnie w czoło.-A teraz dobranoc,wyśpij się.-oznajmił,gdy wychodził z pokoju.
-Dobranoc.

Ninjago: You got me.Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ