Rozdział 15

482 24 8
                                    

Oczami Mike'a

Zostawiając nastolatke samą udałem się do siebie by się ogarnąć. Po prysznicu i ubraniu czystych rzeczy ruszyłem na dół gdzie byli już wszyscy prócz dziewczyny. Will robił śniadanie Harry siedział przy blacie z nosem w telefonie a Paul nakrywał do stołu. Przywitałem sie z nimi i zabrałem za robienie kawy. Jako że wszyscy prócz Paula pijemy ją w dużych ilościach postanowiłem zaparzyć cały dzbanek. Kiedy ekspress wydał dźwięk oznaczający koniec pracy usłyszałem kroki na schodach a to oznaczało że Sally zmierza w stronę kuchni. Po przekroczeniu progu kuchni usiadła przy blacie bawiąc się palcami co jak zauważyłem było jej odruchem na stres

-Cześć Sally - przywitał się Harry a w ślad za nim poszli pozostali. Domyślałem się że dziewczyna nie odpowie im by nie zdradzić tego że jednak mówi. I miałem rację bo zauważyłem kiwnięcie głową i delikatny uśmiech który wyglądał raczej na wymuszony odruch niż szczerą radość. Nie chciałem zmuszać dziewczyny do wyjawienia prawdy ale nie chciałem też okłamywać chłopaków.

-Sally spójrz na mnie- poprosiłem. Nastolatka z ociąganiem skupiła na mnie swój wzrok jakby obawiając sie tego co chce powiedzieć. Podszedłem bliżej i chwyciłem jej dłoń by dodać jej otuchy- pamiętasz naszą rozmowę?


-Mike o co chodzi?- spytał Will zdezorientowany nie wiedząc o co chodzi tak jak pozostali. Zignorowałem jego pytanie skupiając swoją uwagę na dziewczynie

-Sally jesteś naszą siostrą i wszyscy chcemy dla ciebie jak najlepiej- zacząłem łagodnie- czy masz jakieś wątpliwości?

Dziewczyna w odpowiedzi pokiwała przecząco głową na co się uśmiechnąłem chociaż wiedziałem że nie jest jej łatwo w końcu nie zna nas zbyt długo


-Wiem że nie jest ci łatwo ale do mnie się przełamałaś i powinnaś to zrobić również do nich- wyjaśniłem na co dziewczyna się spięła


-O czym ty gadasz Mike?- spytał Harry popijając zaparzoną przeze mnie kawe

-Prosze Sally. Wszyscy jesteśmy twoją rodziną- poprosiłem z nadzieją w oczach. Nastolatka zamknęła na chwilę oczy wzięła drżący oddech po czym otworzyła oczy potwierdzając ruchem głowy. Mój uśmiech o ile to możliwe się poszerzył

-Chłopaki mamy dla was niespodziankę. Tak właściwie to Sally ma- odparłem patrząc na przyjaciół widząc jeszcze większe zdezorientowanie niż wcześniej


-O co chodzi Sally?- spytał Will. Nastolatka zerknęła na mnie po czym wróciła wzrokiem do chłopaków

-Cześć- powiedziała cicho niepewnym głosem spuszczając wzrok. Zapadła cisza. Spojrzałem na chłopaków którzy zamarli w szoku. Pierwszy ocknął się Harry wypluwając wzięty chwile wcześniej łyk kawy

-Ona... mówi- wyjąkał niedowierzając. Jednak po chwili wyszczerzył sie jak mysz do sera- ona naprawdę mówi

-Tak mówi - odparłem dumny z dziewczyny

Adoptowana Where stories live. Discover now