Bezpieczeństwo

71 6 0
                                    

- Misiu, wstawaj. Zrobiłam wam naleśniki. - Mama złożyła mi całusa na czole, gładząc moje włosy
- Daj mi 5 minut i zejdę - odwróciłam się na drugi bok zakrywając się pościelą
Miałam cholerne wyrzuty sumienia, Ashley była idealna mama. Wiele osób marzyło o takiej mamie a ja się cięłam mimo jej wielu próśb i przepłakanych nocy.

Rok wcześniej
Wbiłam żyletkę obok żyły, właśnie dowiedziałam się że mój chłopak zdradza mnie z moją przyjaciółką, Lilą, a poza tym chciał mnie tylko wykorzystać. Potrzebowałam przenieść ból psychiczny na fizyczny, tak cholernie tego potrzebowałam. Zrobiło mi się słabo i czarna mgła przysłaniała mi oczy, czułam że coś jest nie tak.

Przesadziłam.

Z podwiniętym rękawem zbiegłam na dół do salonu, cała zapłakana stałam naprzeciwko mojej mamy. Wtedy zobaczyła że krew lała mi się po całej ręce, coraz mocniej krwawiłam. Nie chciałam umierać, kurwa co ja zrobiłam.

Zabrała mnie do sypialni, położyła i wybiegła po chusteczki i płyn odkażający. Lecz krwawienie dalej nie ustępowało, a co gorsze czułam że tracę przytomność. Nie, nie chciałam umierać. Nie teraz.

Obudziłam się w szpitalu, nie wiedziałam co się dzieje, umarłam?

***

Nie, nie umarłam. Moja mama kompletnie się po tym załamała, dalej pamiętam jak płakała upadając na podłogę błagając żebym się nie krzywdziła. Wtedy na nią krzyczałam, miałam dość sporo wybuchów agresji, rok temu potrafiłam ją uderzyć, chciałam być lepszą córką, chciałam okazywać mojej mamie uczucia i pokazać jak cholernie jestem jej wdzięczna. Nie potrafiłam powiedzieć jej głupiego kocham cię, dziękuję, przepraszam albo chociaż ją przytulić. Byłam i jestem beznadziejna córką.

Poszłam pod prysznic, moja rana była ciemno czerwona i cholernie piekła, ale przecież o to chodziło. Prawda? Rozczesałam włosy, założyłam szare dresy i czarna luźną bluzę z kapturem, nałożyłam lekki makijaż a kreski dzisiaj wyszły mi idealne.
- Chcecie nutelle czy dżem? - spytała moja mama z uśmiechem
- Nutella
- Dżem - spojrzałam na mojego brata z krzywą mina, nutella była o wiele lepsza niż jakiś tam dżem.
- Nie kłóćcie się tylko, Ness trzymaj nutelle a ty Luca dżem - Ashley wyłożyła na stół puszyste naleśniki, od razu pobiegłam z bratem i zajęłam miejsce przy stole
- Dzisiaj idziemy na imprezę nad jezioro - wyszeptał Luca
- O której? - spytałam biorąc naleśnika do buzi
- Za 20 minut masz być gotowa

Nie chciałam pić za dużo, ale są wakacje więc trzeba korzystać jak najbardziej. Impreza = alkohol, wiem, zawsze mogłam wypić jednego kieliszka ale ciężko być jedyną trzeźwą osobą na imprezie.

- Wychodzimy zaraz z Aaronem i Tessa - Luca odłożył talerze do zmywarki i złożył całusa na policzku mamy.
- Dobrze, wróćcie przed 1, jeśli zamierzacie spać u nich to dajcie znać - Ashley uniosła kącik ust do góry

Wbiegłam do mojego pokoju szukając odpowiedniego stroju na imprezę, stałam przed szafą i pojawił się problem. Nie miałam co ubrać, a miałam mało czasu. Miałam w cholerę ciuchów ale ciężko wybrać ubrania które nadawałby się na imprezy, a sukienki raczej nie włożę. Wyciągnęłam dwuczęściowy biały strój kąpielowy, włożyłam go na siebie. Na strój nałożyłam luźne czarne szorty i szarą bluzę z kapturem.
Wieczory były ciepłe, ale po kąpieli w jeziorze będzie cholernie zimno.

Usłyszałam wołanie mojego brata, od razu zbiegłam po schodach, włożyłam moje adidasy i wskoczyłam do Suv-a Aarona, kochałam jego samochód. Kiedy zdał prawo jazdy i kupił Suva Tessa ukradła kluczyki swojemu bratu i pojechałyśmy na przejażdżkę nocą bez celu.

Bitter Lies - TOM 1 Where stories live. Discover now