Nie zaslugujesz na ból

73 4 0
                                    

To był najlepszy seks w moim życiu, wyrażał milion emocji a ja chciałam jeszcze więcej. Vein nie tylko w napierdalaniu się był dobry. Na plaży przeżyłam mój pierwszy orgazm, czułam euforię, adrenalinę i przyjemność, tak jakby tysiąc motyli wdarło mi się do brzucha. Mimo że bałam się motyli to było cholernie przyjemne.

Zadyszani położyliśmy się na piasku i wpatrywaliśmy się w niebo, widok chłopaka z roztrzepanymi czarnymi włosami był idealny, poza tym był bez ubrań i widziałam każde jego napięcie, każdy tatuaż. Róża na ramieniu była jeszcze piękniejsza z bliska, nad nią widniał podpis „Beauty and Beast".

- Piękna i bestia to też twoja ulubiona bajka? - spytałam próbując uspokoić oddech
- Tak, oglądałem tą bajkę z przyjaciółką z dzieciństwa - w jego oczach rozbłysnęły się iskierki

I wtedy dobiło mnie cholerne déjà vu, może to tylko przypadek? Milion dzieci oglądało to z przyjaciółmi więc na 100% nie jest on moim przyjacielem z dzieciństwa. Poza tym bestia by mnie nie szukał, nie wiem co się z nim stało. Po prostu odszedł nie zostawiając mi żadnego znaku albo cholernego listu. Może umarł? Może się wyprowadził? Tak naprawdę nie wiedziałam kim byli jego rodzice, zawsze unikał tego tematu.

10 lat wcześniej
Usłyszałam huk, ktoś rzucał kamienie w moje okno. Wiedziałam że to bestia, nie mieliśmy telefonów bo byliśmy za młodzi i to był nasz znak żeby pójść pooglądać księżyc.

Chłopak przychodził codziennie, zawsze kiedy się ściemniało i słońce zachodziło.

Zbiegłam na dół i wcisnęłam kit mojej mamie że idę pooglądać księżyc z Tessą. Nasza przyjaźń była tajemnicą, i to było w niej najlepsze. O naszej relacji wiedzieliśmy tylko my, byłam tylko ja - Bella i Bestia.

- Misiu wróć przed 22 - mama złożyła mi całusa na czole
- Dobrze mamusiu będę na górce obok naszego domu - uśmiechnęłam się i włożyłam moje buty z naszywkami hello kitty

Ashley dawała mi luz, miałam 7 lat ale mogłam zostawać do 22 na dworze. Był jeden warunek, musiałam być blisko domu i zjeść kolację.

- Bestia!! - objęłam chłopaka mocno
- Tęskniłem - Bestia uśmiechnął się szeroko, ładnie pachniesz Bella
- Dziękuję użyłam mojej nowej perfumy, ma zapach róży - pociągnęłam chłopaka za rękę i pobiegliśmy w stronę górki

Na górce znajdywała się nasza baza, nikt poza nami o niej nie wiedział. To była nasza kolejna mała tajemnica. Rozłożone były tam mięciutkie kocyki, żółte lampki i pnące się róże po altance.
Położyliśmy się, rozmawialiśmy przez godzinę o tym jaki cudowny jest księżyc. Śmialiśmy się i zajadaliśmy przekąski które ukradlam z domu.

Bestia był strasznie wychudzony, martwiłam się dlatego zawsze przynosiłam mu coś do jedzenia. Nie rozumiałam dlaczego dziecko może być takie chude i blade. Może to były geny?

Było już strasznie ciemno, bałam się ciemności ale nie z Bestia. Dawał mi poczucie bezpieczeństwa i nic przy nim nie mogłoby mi się stać!
- Muszę już iść - chłopak posmutniał
- Dlaczego? - spytałam robiąc smutną minę
- Mój tata pewnie się martwi, do jutra Bella - chłopak objął mnie strasznie mocno i złożył delikatnego całusa na moich ustach
- Do jutra! - uśmiechnęłam się i pobiegłam do domu

****
Lecz nigdy się nie zjawił, to było nasze ostatnie spotkanie. Liczyłam dni przez kolejne 4 lata. Później się poddałam, straciłam nadzieję. Nikt już nie rzucał kamieniami w moje okno dając mi cynk że idziemy pooglądać księżyc na altance.

- Ja też miałam przyjaciela z którym oglądałam tą bajkę - szepnęłam cicho mając nadzieję że tego nie usłyszy
- Jaki był? - spytał gładząc mnie po policzku
- Był kochany, ale tajemniczy. Lecz mnie opuścił, nie skontaktował się ze mną, nie szukał mnie. - westchnęłam cicho
- Na pewno cię szuka Ness  - chłopak się spiął, czułam to.
- Znalazłby mnie, wiedział gdzie mieszkam
- Może cos się stało? Może nie jest gotowy na rozmowę z tobą? - Vein gładził moje włosy wpatrując się w moje oczy, nie odpowiedziałam tylko wpiłam się w jego usta, usiadłam na jego nagim ciele chłopak wbijał swoje palce w moje biodra przysuwając mnie jeszcze bliżej.
- To boli Vein - wyszeptałam gdy chłopak wbił palce w moje rany
- Przepraszam, naprawdę cię przepraszam nie chciałem - powiedział to na jednym wdechu i teraz on się znajdował na górze, po raz kolejny całował moje rany.

Było to cholernie czułe i romantyczne,każdy chłopak mnie oceniał, mój były Jacob kiedy je zobaczył po prostu mnie zwyzywał. Dalej pamiętam te wszystkie wyzwiska „wariatka" „czemu się tak oszpecasz?" „nie masz kurwa żadnych problemów atencjuszko", byłam naiwna cholernie naiwna, Jacob był toksyczny, zdradził mnie z najlepszą przyjaciółką i wykorzystał a ja oddałam mu całe moje serce.

Wtedy potrzebowałam wsparcia i ojca, zakochiwałam się w każdym chłopaku który dał mi choć trochę atencji.

ale Vein.. Vein mnie nie oceniał.

- Proszę nie rób tego więcej księżniczko, dzwoń do mnie za każdym razem kiedy poczujesz że chcesz to zrobić, a ja przyjadę  - Vein pocałował mnie delikatnie w usta, przytulając mocno do siebie. Przytaknęłam i łza pojawiła się na moim policzku, a później druga, trzecia i chuj rozbeczałam się
- Jest dobrze Nessa, nic ci się nie stanie kiedy jesteś ze mną. Nie zasługujesz na ból - chłopak wycierał mi łzy, widziałam jego smutek w oczach - to była pierwsza emocja która u niego zobaczyłam.

Wypowiedział słowa których do siebie nie dopuszczałam „Nie zasługujesz na ból"

Otrzepałam ubrania z piasku i je włożyłam, to był naprawde pojebany dzień. Płakałam, piłam, uprawiałam seks, dowiedziałam się o romansie mojego brata, całowałam się z barmanem i pokazałam moje rany chłopakowi a i nakryłam przyjaciółkę na seksie z przyjacielem Veina.

- Wiesz że nasi przyjaciele się bzykają? - zaśmiałam się
- Jaiden i Tessa? - na jego twarzy malował się szok, przytaknęłam a on lekko się uśmiechnął
- Nie zgodzę się na podwójne randki - parsknął przyciągając mnie do siebie
- Ah tak? A czworokąt wchodzi w grę? - unioslam brwi i uśmiechnęłam się prowokująco
- Chcesz przelecieć Jaidena? Po moim kurwa trupie, żaden chłopak nie dotknie cię kiedy żyje, nawet po mojej jebanej śmierci - złapał mnie za szyję i wdarł język do moich ust, ja pierdole ten chłopak działał na mnie bardziej niż jakiś narkotyk.

Ruszyliśmy w stronę ogniska, gdzie dalej trwała impreza. Nawet nie wiedziałam która godzina ale co tam? Napisałam już do mamy że śpimy u Rodríguezów, mam tylko nadzieję że nie zadzwoni do ich rodziców.

Chłopak objął mnie w talii gdy zobaczył barmana z którym parę godzin temu się całowałam. Uśmiechnęłam się, Vein był o mnie zazdrosny i to tak że byłby w stanie kogoś zamordować, przynajmniej na takiego mi wyglądał.

Usiadlam przy ognisku z chłopakiem, było tam parę osób w tym Tessa i Jaiden

- Będziemy chodzić na podwójne randki! - wykrzyczała uradowana Tessa, Vein prychnął na co się uśmiechnęłam. Przypomniała mi się rozmowa o orgii. To byłoby napewno ciekawe doświadczenie którego chce spróbować!
- Orgia byłaby ciekawsza - Rzucił Jaiden na co Vein spiorunowal go wzrokiem. No co nie chciałbyś spróbować? - zaśmiał się chłopak
- Przysięgam że  ci wypierdole, chcesz powtórkę z tamtego roku? - wysyczal wkurwiony chłopak
- Dobra dobra luzuj to był żart... - Jaiden się speszył i schował głowę

Czyli są przyjaciółmi ale Vein mu wpierdolił, ciekawe za co.

Chłopak objął mnie jedną ręką, patrzył na mnie jak na jakiś obraz, jakbym była najpiękniejszą istotą na świecie.

Boję się że pewnego dnia spojrzy na mnie tak samo jak ja patrzę na siebie.

Bitter Lies - TOM 1 Where stories live. Discover now