Dobra na wstępie chce zaznaczyć, że dla fabuły Hailie zabiera papierosa Tony'ego dzień później, a nie podczas bójki bliźniaków.
Nie no nie wierzę, czy Hailie ta świętoszka ma ręce papierosa. O kurwa nie no to chyba najdziwniejszy widok jaki kiedykolwiek zobaczyłam. Dobra chuj z tym, że miałam ją ignorować nie powstrzymam się.
Weszłam za moją siostrzyczką do jej pokoju, ale ona była tak zamyślona, że tego nie ogarnęła.
-MHM- odchrząknęłam gdy Hailie patrzyła się na papierosa w jej ręce. Laska aż podskoczyła ze strachu - a można wiedzieć co panienka robi z papieroskiem w pokoju ?
- Jaa...eee nie twoja sprawa- powiedziała niby to pewnym głosem ależ kochana po co udawać tą pewność przecież obie wiemy, że masz przejebane.
- Ale Vincenta na pewno już tak - powiedziałam i zaczęłam zawracać w stronę drzwi
- Nie proszę, nie chce go zapalić, ja go wzięłam, ale obiecuje, że jutro mu ją oddam - mówiła zdesperowana ta oddać, ale dobra tam co mi szkodzi zobaczyć jak jutro oddaje papierosa naszemu bratu.
- Dobra, boże uspokój się - powiedziałam i wróciłam do siebie.
********
- Widzimy się na obiadowej - pożegnałyśmy się z resztą i pobiegłyśmy z Velą pod salę od angielskiego. Na językach byliśmy podzieleni na grupy, ja trafiłam na Vele, Marshalla i Ethana. Ale, że tych dwóch zgredów dzisiaj nie było to rozsiadłyśmy się pod salą i każda z jedną słuchawka w uchu. Śpiewałyśmy sobie razem piosenki z The Greatest Showman. Kątem oka widziałam Hailie, która dalej była cała w nerwach zapewne z powodu papierosa w jej kieszeni.
Jednak dopiero na lekcji, gdy źle odpowiedziała na pytanie zrozumiałam jak wielki jej stres był.
- Nie wierze, że Hailie się na tym pytaniu pomyliła - powiedziała szeptem Vela
- Co nie? ale zapewne to przez papierosa którego ukradła wczoraj - odszeptałam
- CO!- powiedziała nieco za głośno Vela, a pani się na nas spojrzała, jak i z resztą większość klasy. ups
- Uspokój się bo zaraz znowu nam wpisze uwagi za gadanie - powiedziałam szeptem
- No dobra tam, ale wszystko mi opowiesz? - wróciła do szeptu
- Tak na obiedzie wam opowiem, a teraz cicho bo zaraz nasza kolej - powiedziałam i wróciłyśmy do lekcji.
Oczywiście, na przerwie musiałam wszystko wytłumaczyć, a przynajmniej tyle co wiedziałam. Obiecałem, że powiem im jakby coś się jeszcze działo w sprawie papieroska Hailie jak to nazwali. I tak potem mieliśmy na ostatniej lekcji historie czyli najlepszy przedmiot i to tego luźny. Na nieszczęście Hailie wracaliśmy dzisiaj z Tonym więc liczyłam na to, że coś odwali z tym papierosem i się nie myliłam. Gdy tylko Tony zostawił paczkę na siedzeniu, sam wyszedł by zapalić jeszcze jednego papierosa ze znajomym, Hailie wkroczyła do akcji. Nie no w tym momencie nie wiem czy się śmiać czy płakać, laska zamiast wyrzucić tego papierosa to ona go z z powrotem wsadziła do paczki. Przecież on na pewno się skapnie teraz tylko czekać, aż zacznie się show.
POV Tony
Gdy wsadzałem zapalniczkę do paczki, rzucił mi się w oczy bardzo ważny szczegół, a mianowicie nie pasujący papieros z innej paczki. Czyli stąd ten zestresowany wyraz twarzy Hailie. Ta mała zabrała mi papierosa, ale po chuj mi go oddała. Dobra niech się stresuje dalej.
YOU ARE READING
Rodzina Monet- Noc
FanfictionHaillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myślicie jak bardzo mogą się różnić? W końcu jedna prowadzi nocne rozmowy i jak by to nazwała jej siost...