Obudziłam się na dźwięk telefonu. Oczywiście reszta chce wiedzieć dlaczego musiałam tak nagle wczoraj wracać do domu.
- No siema - przywitała się Vela, a reszta zaczęła dołączać do rozmowy
- Hej
- Wszystko w porządku ?- dopytała no tak pewnie po tej nocy wyglądam jak siedem nieszczęść
- Ta pewnie
- No niech ci będzie, ale wyglądasz jakbyś przeżyła huragan
- Może dlatego że wczoraj była impreza sylwestrowa, a ja dzisiaj spałam jakieś 14h - rzuciłam
- Spoko, podbijam spałam 16h - powiedziała Avery
- Potwierdzamy, nie dało się jej wczoraj wybudzić - zaśmiał się Marshall
- Dobra tam, ale przecież w końcu wstałam. I to przed 20 - mówiła dalej pewnie
- Oj nie ładnie tak kłamać - nagle w jej kamerce pojawiła się twarz Alexa - to stworzenie udało nam się dobudzić dopiero o 22 - dokończył, a my parsknęliśmy śmiechem
- A spieprzaj, z resztą chyba mieliśmy się spytać Meli dlaczego tak bezczelnie musiała wczoraj wracać
- Sprytna zmiana tematu, ale masz rację. Co się wczoraj stało?- spytała Ellie
- Hailie próbował porwać starszy brat jej koleżanki - rzuciłam ze spokojem
- CO?!- wydarli się, a moje i tak przewrażliwione bębenki uszne umarły na dobre
- Prosimy o szczegóły - powiedział Charlie, a reszta pokiwała gorliwie głowami na zgodę. A ja wszystko im opowiedziałam
- Wow, no to twoja siostra miała ciekawego sylwestra - odezwał się pierwszy Alex gdy przyswoili to co im opowiedziałam
- No co ty nie powiesz
- Ale już wszystko w porządku ?- oczywiście Ellie wykazała swoją empatie
- Tak, nawet mamy jechać dzisiaj do restauracji, bo Vincent ma urodziny
- No dobra, a widzimy się jutro wcześniej przed szkołą?- zapytała Ellie
- Mi pasuje - odpowiedzieli równo Alex i Avery
- Ja też mogę, to zgarnę po drodze resztę, dobra? - zaoferował Ethan, a reszta się zgodziła
- A ja zmienię budziki braci, żeby wyruszyć wcześniej
- Weź ich z łóżka wywal po prostu - zaśmiał się Charlie
- Ta, bo tak bardzo chce dostać z rana lanie poduszką
- No dobra tam, trudno
- Okej w takim razie do jutra - przerwała nam Vela, a my się pożegnaliśmy.
No dobra czas wstawać, mam parę godzin i trzeba będzie się szykować. Żeby zrobić cokolwiek tego dnia pożytecznego poszłam na siłownie. Oczywiście pod koniec treningu wbił Dylan
- O siema, co tam, żyjesz po imprezie, Shane mówił, że tańczyłaś na stole
- Ta to bardzo możliwe. - zaśmiałam się na to wspomnienie i mimo, że to wszystko wydarzyło się zaledwie wczoraj ja miałam wrażenie jakby minęła wieczność
- A Vincent wie o tym
- O tańczeniu na stole ? Nie, wiesz nie muszę opisywać mu co się tam działo co do minuty
- A to może co do szklanek alkoholu ?
- Wypraszam sobie, nie byłam pijana, żądne z nas nie było.
CZYTASZ
Rodzina Monet- Noc
FanfictionHaillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myślicie jak bardzo mogą się różnić? W końcu jedna prowadzi nocne rozmowy i jak by to nazwała jej siost...