Teatrzyk świata

5 1 0
                                    

Zaginąłem w śnie przeszłej nocy
Śmieją się w twarz mi anioły wysocy
Zadaliście mi ból, cierpienie
Chcę w końcu oddać ostatnie tchnienie

Rozbite lustro, fragment, w mej dłoni
Wyzwolę się ze swej niewoli
Gdzieś w mym oku wzbiera się wspomnienie
Odpuszczam – kiedy indziej napotkam wyswobodzenie

Utrzymuje mnie ta nadzieja
Nieczysta, złowroga trucizna
Całą moją duszę w kawałki pocięła
Szczęście z niej wycięła

Czy Jego Majestat śmieje się
Mi w twarz?
Po co on mnie na to wszystko skazał?
Niewystarczająco skruchę żem wykazał?

Poranny płacz roślinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz