Zaginąłem w śnie przeszłej nocy
Śmieją się w twarz mi anioły wysocy
Zadaliście mi ból, cierpienie
Chcę w końcu oddać ostatnie tchnienieRozbite lustro, fragment, w mej dłoni
Wyzwolę się ze swej niewoli
Gdzieś w mym oku wzbiera się wspomnienie
Odpuszczam – kiedy indziej napotkam wyswobodzenieUtrzymuje mnie ta nadzieja
Nieczysta, złowroga trucizna
Całą moją duszę w kawałki pocięła
Szczęście z niej wycięłaCzy Jego Majestat śmieje się
Mi w twarz?
Po co on mnie na to wszystko skazał?
Niewystarczająco skruchę żem wykazał?
CZYTASZ
Poranny płacz roślin
PoetryMoje pierwsze spotkanie z pisaniem poezji. "Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy wchodzicie" - Dante Alighieri, "Boska Komedia"