♡Rozmyślenia i....♡

151 14 3
                                    

Fang:
Dzisiaj w końcu piątek. Kończę szkołę o 13:00 więc będę miał dużo czasu na przygotowanie domu na imprezę.

Razem z Busterem i Chesterem będziemy szli do sklepu po jakieś przekąski, napoje no i oczywiście alkochol.

Lola powiedziała, że dołączy do nas dopiero na imprezie bo ma jakieś sprawy do załatwienia.

Idąc do szkoły zastanawiałem się czy Edgar przyjdzie - nie żeby mi specjalnie zależało czy coś - po prostu był w naszej klasie więc go zaprosiłem.

Pierwsza była chemia. No kurwa, nienawidzę ludzi którzy wymyślali ten plan.

Czasami wydaje mi się, że ten babsztyl od chemii się na mnie uwziął. Pyta mnie praktycznie na każdej lekcji! No ile można?

Byłem już trochę spóźniony, ale nie specjalnie spieszyło mi się na tortury więc szedłem powoli.

Gdy wreszcie dotarłem do szkoły, zostało tylko 15 minut lekcji więc stwierdziłem, że skoro i tak będę miał nieobecność - bo spóźnienie kończy się po 20 minutach - to pójdę pod salę gimnastyczną bo następny był w-f.

Nie chce się chwalić ale w klasie jestem najlepszy praktycznie we wszystkich sportach.

Wszedłem do szatni, jebało jak zwykle potem, gównem i dezodorantem. Normalka.

Buster:
Ten jebany chińczyk nie przyszedł na chemię. Ale w sumie to się nie dziwię. Gdyby babka uwzieła się na mnie tak jak na niego to też bym omijał te lekcje szerokim łukiem.

Chciałem do niego napisać. Zacząłem wstukiwać litery, kiedy zobaczyłem poprzednie wiadomości. Ja ich nie pisałem.

Sprawdziłem date wysłania. To był dzień, w którym był u mnie Chester.

Czy to on pisał z Fangiem? Czy domyślił się o co tak naprawdę mu chodziło?

Nie będę ukrywał, lekko się zestresowałem. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dzwonek na przerwę. Spakowałem swoje rzeczy i poszedłem do szatni gdzie był Fang.

Chciałem zapytać się go o te wiadomości.

- Ej stary - zacząłem. - Pamiętasz jak kilka dni temu był u mnie Chester?

- Ta, a co?

- Pisałeś do mnie wtedy prawda?

On spojrzał się na mnie jak na debila. Pewnie właśnie nim byłem no ale nie ważne.

- No tak. Odpisywałeś mi przecież.

- No właśnie rzecz w tym, że nie ja....

- A kto...? CHESTER?!

- Pewnie tak.

- O chuj. I jak myślisz, podejrzewa coś?

- Nie mam pojęcia. Nie widziałem go od tamtego czasu.... Myślisz,....że on mnie unika specjalnie?

- Nie. To nie w jego stylu. Chester zawsze mówi to co mu na sercu leży.

- Chyba masz rację...

- A z resztą, po dzkole idziemy w trójkę do sklepu. Nie pamiętasz?

- Faktycznie. Jakoś mi z głowy wyleciało - powiedziałem drapiąc się w tył głowy.

- Otrząśnij się Buster. Wróć w końcu do rzeczywistości - powiedział ten jebany ryżojad, wymachując rękami przed moją twarzą.

- No dobra, dobra. Tylko Przestań wymachiwać łapskami.

Chester:
Odkąd byłem u Bustera minęło kilka dni. Nadal nie wiem co myśleć o tej wiadomości.

☆Fangar☆Where stories live. Discover now