5. Duszę się we własnej skórze.

270 44 0
                                    

Duszę się we własnej skórze.

29 września 2014, godzina 23:58

Zapowiadało się na kolejną nieprzespaną noc. Deszcz wystukiwał nieznany mi rytm na oknach, co chwilę było słychać grzmoty, a pokój rozświetlały błyskawice. Mama zawsze mówiła, że to anioły się biją i niedługo przestaną. Brakuje mi jej, brakuje mi mojej rodziny. Kochanej rodziny, która pozostawiła mnie samego po tym jak dowiedziała się o mojej chorobie. Bali się mnie. Nie rozumiem tego jak można się mnie bać, chyba już nigdy nie zrozumiem.
Czułem, że w pokoju robi się coraz bardziej gorąco, duszno. Miałem wrażenie, że duszę się we własnej skórze. Nie mogłem wziąć głębokiego wdechu, coś mnie blokowało. Zaczynało mi brakować powietrza, traciłem powoli świadomość. Podszedłem do okna i otworzyłem je tak szeroko jak było to tylko możliwe. Chciałem zaczerpnąć świeżego powietrza, ale nie zdążyłem. Zrobiło mi się czarno przed oczami. Upadłem.

sleepwalking // m.c.Where stories live. Discover now