1.

780 44 2
                                    

Nie wierzę, nie wierzę, n i e w i e r z ę! Powinnam już dostać awans, a dostaję zlecenie z kosmosu! Uspokój się. Pamiętaj co mówił terapeuta. "Weź oddech nosem, wypuść ustami". Powtarzam czynność kilka razy i uspokajam się. Uśmiecham się do siebie, dumna z tego, iż jestem w stanie samodzielnie się opanować. Wychodzę z biura, mając przy sobie spluwę i kluczyki do policyjnego wozu. Odpalam go i jadę na zachód od Bostonu, do miejsca w którym odbywa się ten absurd.

*

Na miejscu, wszystko wydaje się być spokojne, ale moje pierwsze wrażenie o miasteczku, straszliwie mija się z prawdą.
Zza rogu sklepu z obuwiem, jak strzała wylatuje starszy mężczyzna, trzymający w dłoni siekierę. Jest gorzej, niż myślałam. Wyciągam pistolet z kabury i strzelam. To tylko strzał ostrzegawczy. Nie chcę robić facetowi krzywdy bez powodu. Przecież nikomu dotychczas nie wydarzyło się nic złego. Starzec nabiera rozpędu i biegnie wprost na mnie, wymierzając broń centralnie w moją głowę. Staję jak słup soli. Nie jestem w stanie się ruszyć, chociaż wiem, że powinnam. Uciekaj, Hanna! Mówię do siebie, a raczej do moich mięśni, które nie reagują na moje rozpaczliwe polecenia. Mam wrażenie, że to moje ostatnie sekundy życia. Myślę o Piotrku. Gdybyś tylko tu ze mną był... Wszystko byłoby inne. Bylibyśmy razem. Pewnego dnia założylibyśmy rodzinę, urządzilibyśmy sobie swój własny kąt, ale musiałeś wszystko spieprzyć! Musiałeś być bohaterem. Cóż poradzę na to, że to był właśnie powód dla, którego cię tak strasznie kochałam. Za niedługo znów się spotkamy, znów będziemy razem. Będę mogła ponownie poczuć waniliowy zapach twojego ciała, poczuć twoje ciepło, które ogrzewało mnie w najmroźniejsze dni grudnia. Tylko sekundy dzielą nas od ponownego spotkania. Zamykam oczy, godząc się z moim losem. Nagle padam na kolana i czuję jak coś wciąga mnie w dół. Otwieram oczy i widzę, że w miejscu, gdzie jeszcze przed chwilą był asfalt, znajduje się zielony wir. Starzec jest tylko 2 metry ode mnie. Ktoś pcha mnie w stronę wiru. Wpadam i czuję się tak, jakbym pozbywała się mojego ciała, cząstka, po cząsteczce.

----------

Zostawcie coś po sobie! Gwiazdki i komentarze mile widziane! To dla Was jedynie parę sekund, a mi daję silną motywację, żeby pisać dalej! <3


Zapraszam także do czytania innych opowiadań mojego autorstwa! Od kryminałów, przez dramaty, sci-fi, superbohaterów, aż po amatorską poezję!

Król mórz [Zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz