Jaka ona jest piękna.

5.3K 299 7
                                    

Budzę się.

Słysze krzyki dobiegające z salonu, rodzice znowu się kłócą. Wstaje i kieruje się do łazienki. Po doprowadzeniu się do porządku i ubraniu sportowych ciuchów wychodzę z domu.

Zakładam słuchawki i biegnę w pierwszym lepszym kierunku. Lubię biegać, to oczyszcza mój umysł.
Mijam nieznane mi dotąd okolice, mieszkam tutaj niecałe dwa tygodnie i jeszcze nie do końca zapoznałam się z tym miejscem.

Z jednego z domków wybiega pies. Zatrzymuję się. Piesek kieruje się prosto pod nadjeżdżający samochód, widząc to wybiegam po niego na ulicę. Biorę zwierze na ręce. Auto zatrzymuje się, kierowca coś krzyczy, ale mam to gdzieś nie zauważyłby psa gdyby nie ja.

- Popi! - usłyszawszy głos za sobą, odwracam się. Nie zauważyłam nawet kiedy zjawiła się właścicielka psa.

- Jaka ona jest piękna. - mówię w myślach.

Przede mną stoi nie za wysoka brunetka, wydaje mi się że jest w moim wieku.

- Dzięki, staruszka nie zauważa już samochodów. - mówi ona, przytakuję.
- Oddasz mi psa? - odzywa się ponownie, tym razem ze śmiechem.

- Yyy... wybacz. - podaję jej psa całkowicie zapomniałam, że nadal go trzymałam.

- Jeszcze raz dzięki, ludzie jeżdżą jak wariaci, w ogóle nie zwracają uwagi na zwierzęta. - dziewczyna odwraca się, wchodzi po schodach, zatrzymuje się przed drzwiami i spogląda w moją stronę. Kurde, zauważyła że ją obserwuje.

Odwracam wzrok i biegnę dalej. Mam teraz nowy cel. Muszę ją bliżej poznać.

girls like girlsWhere stories live. Discover now