Rozdział 4

943 56 2
                                    

Na szczęscie Isaac wyszedł i miałam nadzieje, że nie spotkam go przez cały dzień, miałam zdecydowanie dość tego chłopaka. Lydia pojechała do Stilesa, więc nie chciałam spędzić dnia samotnie w domu. Postanowiłam pojść na zakupy.

Po 3 godzinach chodzenia po sklepach, ledwo szłam obładowana torbami. Miałam ochotę na kawe, uwieeeelbiam kawe! Poszłam do Starbucksa, zamówiłam latte z bitą smietaną i siadłam przy stoliku. Zaczęlam przeglądać gazetke modową gdy nagle usłyszałam:

-Rosie? ROOSIE?! Nie wierzee!-obróciłam głowe i ujrzałam tego samego,zielonookiego chłopaka, który dręczył mnie gdy mieszkałam w Beacon Hills.

-Witaj Derek, Ciebie też miło widzieć - przewróciłam oczami

-Wow! Wyglądasz niesamowicie. Gdzie twoje 30kg?-Chłopak zaczął się smiać

-A przez chwile myślałam, że może być miło- znowu przewróciłam oczami

-Oh daj spokój, tylko zartuje. I wiesz jak nienawidze kiedy non stop przewracasz oczami-Brunet uśmiechał się zawadzko - Naprawdę ładnie wyglądasz, dużo dała ci ta przeprowadzka. Tęskniłem za tobą, nie miałem komu dogryzać - Derek zrobił udawaną smutną mine.

Naprawdę się zmieniłam. Schudłam 30 kg, juz nie wyglądam jak tocząca się kulka, wyładniałam i wydoroślałam. Derek miał racje, wyprowadzka dobrze na mnie wpłyneła

-No więc co tutaj robisz?- nawet nie zauwazyłam kiedy chłopak dosiadł się do mnie

-Przecież dobrze wiesz, że mam tu dom z Lydia-ledwo powstrzymałam się zeby trzeci raz nie przewrócić oczami

-No tak wybacz zapomniałem, co tam wogóle u Ciebie słychać, nie widzieliśmy się aż dwa lata, chyba wiele się zmieniło prawda?-puścił mi oczko

- Oh jeśli chodzi ci o to co ja myśle, to nie raz ci powtarzałam,że od gimnazjum nie jestem juz w tobie zakochana i nadal sie to nie zmieniło- Dereka znam od małego,kiedyś przyjaźnilismy się ale gdy dowiedział się, że się w nim zakochałam, to wyśmiał mnie i od tamtej pory mi dogryzał. Cieżko było to zapomnieć.

-Wiem, wiem. Stare czasy, chociaż teraz nie miałbym nic przeciwko-tym razem musiałam się zaśmiać. Oj nie powiem, ze z wiekiem Derek wygląda coraz lepiej. Jeszcze ten styl motocyklisty. Czarna obcisła podkoszulka, czarne spodnie i skórzana kurtka. Idealna stylówka.

- Haha daj spokój, teraz sobie mozesz już tylko pomarzyć - teraz ja puściłam mu oczko.

Tak się zagadaliśmy, że nie zwróciliśmy uwagi kiedy zaczęło robić się ciemno i musiałam się zbierać. Muszę przyznać , że naprawde miło rozmawiało mi się z moim starym prześladowcom.

- Wiesz, cieszę się ze cie dzisiaj spotkałam. Ale musze lecieć, robi się ciemno a ja musze iść na autobus - widać było , że sam jest rozczarowany z powodu końca spotkania.

- Mam lepszy pomysł.Może wpadniesz do mnie? Napijemy sie wina, jeszcze mamy tyle do przegadania - ta propozycja była całkiem przekonująca.

-No dobra, namówiłeś mnie - Derek wziął moje torby i poszłam za nim na parking.

Szliśmy parkingiem, gdy nagle zobaczyłam przepiękne auto

- O jezu, Derek zobacz! Auto marzenie, uwielbiam takie samochody! Ile ja bym dała, żeby taki poprowadzić!- rozmarzyłam się. Gdy nagle chłopak wyjął kluczki z kieszeni i światła w czarnym Camaro zaświeciły się na znak otwarcia.

- Panie przodem - uśmiechnął się otwierając mi drzwi, gdy ja nadal stałam zszokowana.


I don't want to hurt you - Isaac LaheyWhere stories live. Discover now