Hold me

1.4K 135 0
                                    

- Octavia, wiem gdzie jesteś. Jesteśmy po prostu źli. - słyszałam głos taty przez drewniane drzwi, białej szafy. Nie był on jednak całkowicie wyraźny.

- Nie rozumiemy, naprawdę nie rozumiemy dlaczego to zrobiłaś, ale chcę z tobą porozmawiać. Mama bardzo źle się poczuła po zobaczeniu tego... tego filmu, zresztą nie rozumiem jak ktoś mógł ci wkleić na tablicę z okazji urodzin... coś takiego. Ale wracając do tematu...

Słyszałam jak chodzi po całym moim pokoju, musiałam się bardzo powstrzymywać, aby mojego płaczu nie było słychać.

-Kochamy cię, bez względu na wszystko. Mama tak się zdenerwowała, że aż musiała wziąć leki, wiesz, że to nie wskazane przy jej sercu.

Bardzo dobrze wiedziałam, ale chyba leki nie sprawiają, że ktoś się zamienia w potwora i mówi ci pewne, bardzo raniące rzeczy. Tamtej okropnej nocy, do skutku zadawałam sobie tylko jedno pytania.

" Ile jeszcze razy może być złamane moje serce? "

- Ona mnie nienawidzi. - Nim w pełni zdałam sobie sprawę, moje usta opuściły te słowa, słowa pełne bólu.

Tato od razu znalazł się w pobliżu i przesunął drzwi szafy, schowałam się głębiej, wyłączyłam również lampki. Mężczyzna wszedł do środka i zamknął drzwi, moje plecy dotykały już ściany, a kolana były pod brodą. Dzieliło nas sporo centymetrów, nie wiedziałam czy jestem bezpieczna, czy on nie zrobi się taki jak mama.

- To nie jest tak, że cię nienawidzi. Sprawiłaś jej... nam, taki ból, który jest najgorszy dla każdego rodzica. Zbyt mało jeszcze wiesz, od zawsze zapewniamy ci świetną przyszłość, dbamy, ciężko pracujemy, a ty odwdzięczasz się w tak paskudny sposób?

Jego głos, głos mojego tatusia, który zawsze mnie pocieszał, mówił mi jak piękna i utalentowana jestem, głos Hustona Clark, świetnego lekarza oraz kardiologa... załamywał się.

Bałam się odezwać, bałam się zniszczyć mur, który jeszcze kilkanaście minut temu, wokoło siebie wytworzyłam.

- Te rysunki..., kiedy Jenna zobaczyła ten film od razu wpadła w szał, jej telefon nie przestawał dzwonić.
Czuła się zagrożona w pracy, zaczęła przeszukiwać twój pokój, ona się uspokoi, to minie, znam ją dobrze.- westchnął.

-Ale wiesz skarbie, rany się goją...

- Blizny pozostają.

Bardzo cicho, pociągając przez nos, dokończyłam za niego.

- Octavia, dlaczego rysowałaś te różne rzeczy, od dawna?

- Rysowałam świat.- zamyśliłam się.- Mówię o pewnej odskoczni, tato. Rysowałam łąkę, ale wiedziałam, że to zbyt kolorowe, te krajobrazy, góry, wiem, że dobrze rysuję, bardzo realistycznie, ale...

- Ale na tej łące nagle pojawiał się kosownik, masa przeróżnych fantastycznych stworzeń, mutacji zwierząt.- mówił zaniepokojony.

- Nie umiem tego wyjaśnić, ale czasami wyobrażałam sobie przeróżne historię, łączyły się...

Tak naprawdę nikt nie wiedział, że każda z moich prac miała jakieś znaczenie, ukryte detale. Nigdy nikomu nie powiedziałam, ale posiadałam pewne wizję, które przemawiały w mojej głowie, tworzyły różne opowieści. Na większości rysunków, ukazywałam ukryte zło na świecie.

- Tato, to tylko to co chciałam pokazać, nie każdy to zrozumie. Nie każdy rozumie ukryte przekazy. Wiem, że widziałeś filmik i wiem jak to wyglądało i wiem jeszcze jedno... - starłam się ośmielić w rozmowie.

Hidden in shadowsWhere stories live. Discover now