3# Cry .

96 5 8
                                    


Pytanie Sofie, dla Ryana i Natashy nie było zadziwiające. Nie musieli sie zastanawiać,co jej powiedzieć.

-Chcielibyśmy abyś z nami zamieszkała. -powiedziała pewnie Natasha

-Oczywiście jeśli zechcesz.. -powiedział Ryan zadziornie się uśmiechając

Sofie niepewnie zerknęła w ich kierunku, po czym nieśmiało wydusiła z siebie:

-Ale wy na prawdę mnie chcecie?

-Dlaczego uważasz że cię nie chcemy? -zapytała Natasha siadając bliżej Sofie

-Nie wiem.. Będę dla was problemem..

Natasha od początku tej wizyty, zauważyła że Sofie to co mówi do niej Ryan przyjmuje z większym zainteresowaniem, dlatego w tym momencie spojrzała w jego kierunku. On jak gdyby nic pisał smsa. Czując że Sofie czeka na jakąś odpowiedź, postanowiła w końcu się odezwać ale nim to zrobiła, Ryan przeprosił i wyszedł za drzwi odebrać telefon. Zachowanie Ryana wkurzyło Natashę ale postanowiła nie dawać po sobie tego poznać.

-Jesteś najcudowniejszą i najpiękniejszą rzeczą jaka przytrafiła nam się w życiu, jak możesz myśleć że jesteś problemem? Bardzo cię kochamy..-powiedziała gładząc jej jasne włosy

-Nikt nigdy tak o mnie nie mówił..-powiedziała Sofie smutnym tonem,patrząc w dół

Natasha poczuła jak łzy powoli napływają jej do oczu. Nie panując nad swoimi emocjami przytuliła do siebie Sofie. Starała się walczyć ze swoimi łzami ale one wygrały,udzielając sie dziewczynce.

-Mogę do ciebie mówić mamo? -powiedziała Sofie odrywając się od uścisku

-Oczywiście kochanie! -powiedziała Natasha całując w czoło Sofie

Pytanie Sofie wzbudziło w Natashy kolejną dawkę niezwykle pozytywnych emocji. Czuła się tak jak w momencie kiedy po raz pierwszy trzymała swoją córeczkę. Tę magiczną chwilę przerwał Ryan, wchodząc do pokoju z jakąś torbą i ogromnym pluszowym misiem.

-Gdzie ty byłeś? -powiedziała przez śmiech Natasha

-No wyszedłem sobie na korytarz i spotkałem takiego misia, który zapytał mnie czy nie znam jakiejś fajnej dziewczynki, która mogłaby się nim zaopiekować. Pomyślałem o was.. no ale nie wiem której mam go dać.. -powiedział Ryan cały czas zadziornie się uśmiechając

-Ja nie mogę go wziąć bo będziesz o mnie zazdrosny! -powiedziała Natasha, próbując utrzymać powagę

-No tak, masz rację.. To co Sofie, zaopiekujesz się nim? -powiedział Ryan podchodząc w kierunku Sofie

-Tak! -powiedziała z uśmiechem od ucha do ucha

-Pewnie zastanawiasz się co jest w tej torebce.. Słyszałem że masz w tym pokoju jeszcze dwójkę lokatorów, więc powiedziałem panu misiowi żeby nie przychodził tutaj z pustymi rękoma, tylko coś wam kupił słodkiego. -powiedział Ryan podając Sofie torebkę wypchaną słodyczami

-Dziękuję. -powiedziała grzecznie Sofie

-Panu misiowi podziękuj nie mi, ja go tylko tu przyprowadziłem! -powiedział Ryan szczerząc się

-Mogę się do ciebie przytulić? -zapytała niezbyt pewnie Sofie

-No nie wiem..a nie udusisz mnie? -powiedział Ryan zadziornie się uśmiechając

Sofie niepewnie uśmiechnęła się z dezorientacją w oczach. Ryan widząc to odezwał się:

-Możesz mnie przytulać ile tylko zechcesz!

COME HOME [Ryan Tedder/Natasha Bedingfield Fanfiction]Onde as histórias ganham vida. Descobre agora