Prolog

3.1K 113 0
                                    

Witam.

Przybywam z nowym opowiadaniem ;)
Nie wiem skąd wpadł mi na nie pomysł. Po prostu pewnego dnia wzięłam kartkę i długopis i spisałam ramowy plan opowieści.

Początkowo miał być to one shot, ale pobiłam własny rekord w ilości stron (38) i słów (13 751) w Word. ;) Więc żeby lepiej się go Wam czytało, wstawię w kilku rozdziałach. Przeczytać taką ilość duszkiem może nie być łatwo.

W opowiadaniu starałam się przedstawić miłość ojca do dziecka i odpowiedzialność jaką ze sobą ojcostwo niesie. A także trudności w wypełnianiu swojej roli wynikające z bycia idolem.
Chciałam także ukazać trochę YoonMin'a w przyjacielskim ujęciu.

W głowie inaczej i mam wrażenie lepiej wyglądało. Ale może jednak Wam się spodoba ;)

Za wszystkie niedociągnięcia żałuję, obiecuję poprawę i proszę o Wasze wybaczenie...

Miłego czytania! ;*

************************************************************

YoonGi POV

W dormie jest strasznie głośno. JiMin ma dzisiaj urodziny i zrobiliśmy małą imprezkę. Jest wino, przekąski i karaoke. Nie mogliśmy wyjść na miasto, więc zrobiliśmy dyskotekę w domu. Biedni sąsiedzi. Siedzę sobie na kanapie, z głową Jin'a na swoich kolanach. Zajadam się chipsami, a hyung przysypia, bo za dużo wypił. W pewnym momencie czuję wibracje telefonu w kieszeni. Wygrzebuję urządzenie i spoglądam na wyświetlacz. Widnieją na nim trzy litery HMN. Cały się spinam. Mówię 'Sorry' do Jin'a i wstaję z miejsca. Wchodzę do swojego pokoju i przed zamknięciem drzwi jeszcze raz rozglądam się nerwowo czy nikogo blisko nie ma. Zamykam się w pomieszczeniu i odbieram.

- Dlaczego dzwonisz? Prosiłem cię, żebyś tak nie robiła. - szepczę, nikt nie powinien usłyszeć naszej rozmowy.

- YoonGi... - słyszę zapłakany głos - GiNa... nasza...

- Co z GiNa -ah? Coś się stało?

- YoonGi, nasz... nasza córka... jest ciężko chora. Ona... może um... umrzeć.

TOMORROW (BTS SUGA FF) [PL]Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora