6. 'Rodzinny' obiad & Zgodny

1.1K 64 6
                                    

* XII *

YoonGi POV

MiNa zgodziła się, żebym w niedzielę przyprowadził zespół na obiad. Bałem się jak na to zareaguje GiNa, w końcu to sześć dużych, obcych facetów. Próbowałem powstrzymać ich od kupowania jej prezentów, ale mi się nie udało. Moja córka dzisiaj po południu dostanie masę kolorowych, za dużych sukienek i lalek, którymi nigdy nie lubiła się bawić. Jedynie JiMin zapytał z czego ucieszyłaby się mała. Doradziłem żeby kupił kolorowanki i kredki.

O wyznaczonej porze stawiliśmy się pod drzwiami mojego mieszkania. Najpierw wszedłem ja, żeby przygotować córkę na to co za chwilę nastąpi. Przywitała mnie na korytarzu.

- Appa!

- Witaj kochanie. - wziąłem ją na ręce – Przyprowadziłem kilku gości. Są za drzwiami. Nie masz nic przeciwko? – zapytałem.

- Mama mi mówiła, że przyjdą moi wujkowie.

- Nie będziesz się bała. Ich jest aż sześciu. - zaprzeczyła kręcąc główką – Dobrze w takim razie ich zaprośmy.

Poszedłem otworzyć drzwi z GiNa na rękach. MiNa kończyła nakrywać do stołu i dołączyła do nas w korytarzu. Widziałem, że jest trochę zdenerwowana.

- Wchodźcie. – powiedziałem – Tylko się zachowujcie. Nie przestraszcie mi dziecka.

Chłopaki zaczęli wchodzić do mieszkania pojedynczo i cicho jak nie oni. Wycofaliśmy się z przedsionka żeby zrobić im miejsce. GiNa obserwowała każdego dokładnie. Gdy pozdejmowali buty i okrycia stanęli na środku korytarza w równym rządku, jak przed wywiadem. Ta sytuacja też była dla nich nowa.

- Poznajcie się. To jest GiNa, moja córka. A to MiNa, urocza mama. – przedstawiłem dziewczyny.

- Annyonghaseyo! – chłopaki przywitali się chórem.

- Jestem...

- Jin samczon! – zawołała GiNa.

Zaskoczony Jin zamarł w miejscu, a reszta zaczęła się uśmiechać pod nosem. Sam byłem lekko zdziwiony, że GiNa go rozpoznała.

- Zgadza się, aniołku. Jestem Jin. – powiedział przesłodko. – To dla ciebie. – wręczył jej torebkę z różową sukienką w środku.

- Witaj. Jestem MiNa. – przedstawiła się i podali sobie dłonie. Przejęła też torebkę z prezentem.

- Znasz kogoś jeszcze? – zapytałem GiNa.

- Znam ich wszystkich. V samczon, Hope samczon, JiMin samczon, Rap samczon i Kook'ie samczon. – wyliczyła przemieniając po swojemu imiona chłopaków.

- Wow. Jesteś niesamowita. – zawołał entuzjastycznie Hobi – I taka śliczna.

Od razu się polubili. HoSeok ma umysł pięciolatka, więc dobrze się dogadywali. Jej ulubionym wujkiem został jednak JiMin. Większą część ich wizyty spędziła u niego na kolanach, malując w kolorowance od niego. Reszta chłopaków była przez to zazdrosna. GiNa na ich prezenty poświęciła dosłownie dwie sekundy i rzuciła je koło sofy w salonie. Z malowanka i JiMin'em się nie rozstawała.

Dializy wyczerpały trochę jej organizm przez co częściej ucinała sobie drzemkę w ciągu dnia. Także teraz położyłem ją do łóżka. Gdy wróciłem MiNa podawała kawę i ciasto. Zaczęliśmy sobie rozmawiać.

- MiNa – ssi... - zaczął lider – Jeśli się pani zgodzi chcielibyśmy przejść badania. Może któryś z nas będzie mógł zostać dawcą.

- Nie śmiem was o to prosić. Operacja pokrzyżowałaby wam plany. Niedługo macie comback.

- To żaden problem. Najwyżej będziemy występować bez jednego z nas.

- Proszę nam na to pozwolić. Chcemy wam pomóc. – prosił JiMin.

- Dobrze. Nie mogę się temu sprzeciwiać, nie mam wyboru.

***

Wróciliśmy z chłopakami do dormu. Całą drogę powrotną słuchałem jaką mam wspaniała i uroczą córkę. Wszyscy się w niej zakochali. Wspomnieli także o MiNa. Powiedzieli, że kiedy kryzys minie, mam odbudować nasz związek i stworzyć szczęśliwą rodzinę. Jakby to takie proste było.

* XIII *

16 listopada 2015

BTS POV

Chłopcy wrócili z festiwalu w Changwon. W skrzynce pocztowej znaleźli cztery listy z kliniki, w której robili testy na zgodność tkankową. Otwierali trzęsącymi się rękami.

- Cholera jasna! – wybuchnął NamJoon i cisnął listem na podłogę.

'NIEZGODNY' – wystarczyło jedno słowa, aby świat zaczął powoli się sypać.

- Nie przejmuj się. Miałem nadzieję, że jeden z was będzie mógł być dawcą, ale także się tego bałem. – powiedział YoonGi.

- Hyung, przykro nam. Ja i Hobi hyung, też nie możemy oddać naszych nerek. – powiedział smutno JungKook.

- Nie martw się tym. Tak miało być.

Nie zauważyli jak JiMin kompletnie bez sił opada na sofę. Miał mieszane uczucia, poczuł ulgę, ale i zaczął się bać. Cieszył się, że może pomóc przyjacielowi, ale to oznacza operację, rekonwalescencję i przerwę w zespole. Nie ma też szans, żeby ukryć jego pobyt w szpitalu przed fanami. Będą musieli powiedzieć prawdę. Zaburzyć spokojne życie MiNa i GiNa i narazić zespół. Nie przemyśleli tego do końca. Spojrzał na YoonGi, który klepał po ramieniu załamanego HoSeok'a. Starał się być twardy i powtarzał 'Nie martw się. Tak miało być', ale w głębi duszy ponownie się rozpadał na tysiące kawałków, znowu tracił nadzieję. JiMin postanowił się nie przejmować konsekwencjami i pomóc przyjacielowi, nie mógł patrzeć na jego cierpienie.

YoonGi POV

Wróciliśmy do punktu wyjścia. Moje maleństwo musi dalej czekać. To byłby cud, gdyby któryś z nich mógł zostać dawcą. Na co ja liczyłem? Łzy cisnęły mi się do oczu, a niemy krzyk dławił w gardle, ale nie mogłem tego po sobie pokazać. Im już było przykro, czuli jakby mnie zawiedli, nie będę im dokładał.

- Hyung, JiMin jest 'zgodny'! – usłyszałem głos Tae.

Spojrzałem w jego kierunku i zatrzymałem wzrok na siedzącego na sofie JiMin'a. Nic nie mówił. W rękach trzymał wynik, na którym z tej odległości mogłem zobaczyć czerwony, pogrubiony napis 'ZGODNY'. Ręce trzęsły mu się jak chorągiewki na wietrze. Jego twarz nic nie wyrażała. Nie wiedziałem czy się cieszy, czy się boi. Siedział tam bez ruchu i nie zwracał uwagi na otoczenie.

- JiMin. – usiadłem obok niego i chwyciłem jego trzęsące się dłonie – Nie musisz tego robić jeśli się boisz. Nikt cię do tego nie zmusi.

- Słucham? – spojrzał na mnie zaskoczony – Hyung, o czym ty mówisz? Zrobię to. Oczywiście, że zrobię. – powiedział zbyt szybko.

Teraz już wiedziałem, że nie jest pewny swojej decyzji. Boi się i ja to rozumiem. Mówi, że to zrobi ze względu na mnie. Nie jest świadomy tego co robi. Jego myśli są spowodowane przypływem emocji.

- Dobrze, JiMin. Nie musisz podejmować decyzji teraz.Na spokojnie to sobie przemyśl. Później porozmawiamy.

TOMORROW (BTS SUGA FF) [PL]Where stories live. Discover now