Bliźniacy i unikanie Kastiela

605 45 9
                                    

.....Wpadłam na dwóch chłopaków.

-Przepraszam.-Burknełam zimno i chciałam odejść,ale oboje złapali mnie za nadgarstki.

-Co się stało?-Zapytał ubrany na kolorowo z niebieskimi włosami i różowymi oczami chłopak,

-Pokłuciłam się z chłopakiem.-Chciałam się komuś wyżalić,ale ja ich nie znam.

-To musi być palant skoro doprowadza taką piękną dziewczynę do takiego stanu.-Powiedział chłopak o czarnych włosach i różowych oczach.

-Chodź do pustej klasy,tam jeśli chcesz możesz nam opowiedzieć o wszystkim.-Posżłam z nimi,czułam się,jakby znała ich długi czas.Poszliśmy do wolnej klasy i opowiedział im co się działo,słuchali uważnie,a mi nie było tak ciężko.

-Dzieki,że mnie wysłuchaliście,ale ja nie znam nawet wszych imion i nic o was nie wiem.

-A więc ja jestem Alexy i uwielbiam zakupy i jestem homo.-Pokazał na siebie niebieskowłosy.-A ten to Armin lubi grać w gry i nienawidzi zakupów,oraz jest moim bliźniakiem.-Pokazał na czarnowłosego.

-Aha,pewnie nie dawno się tu zapisaliście-Pokiwali twierdząco głowami.-Może was oprowadzę?-Wstałam i czekałam na ich odpowiedź.

-Jasne chodźmy.-Wziełam ich za ręce i chodziliśmy po szkole.Dowiedziałam się,że mieszkają naprzeciwko mnie i jesteśmy w jednej klasie.Byliśmy przy naszej klasie,gdy zadzwonił dzwonek.We troje weszliśmy do klasy,wszystkie oczy skierowały się na nas.Nie przejmowałam się tym i usiadłam koło Rozy.Oczywiście Pan Farazolski się spóźniał.

-Hej kto to?-Zapytała wskazując na bliźniaków.

-Niebieskowłosy to Alexy,a czarnowłosy to Armin.-Wytłumaczyłam.

-Ciekawe czy są wolni,znaczy wiesz ja mam Leo,ale to tak z ciekawości.-Powiedziała zawstydzona Roza.

-Wydaje mi się,że Armin jest wolny,a Alexy...-Urwałam,bo przypomniałam sobie,że jest homo.

-A Alexy co?-Poganiała mnie koleżanka.Szybko napisałam karteczkę do Alexego czy mogę powiedzieć Rozalii,że jest homo.Spojrzał na mnie i pokiwał twierdząco.

-A wiec Alexy jest homo.-Wyszeptałam,żeby nikt oprócz Rozy tego nie usłyszał.Do klasy wszedł nauczyciel z 10 minutowym spóźnieniem,a za nim Kas.Posłałam mu lodowate spojrzenie.Nagle dostałam kartkę a w niej.

To ten Kastiel?

Wiedziałam,że to Alexy i odpisałam mu,że tak,i rzuciłam karteczkę.Bliźniacy spojrzeli na siebie i coś chyba kombinowali.Słuchałam uważnie nauczyciela,albo wpatrywałam się w okno.Dzwonek zadzwonił i podeszli do mnie bliźniacy.Byliśmy sami w klasie.

-Hej,nie smuć się nie pozwolimy,żeby się do ciebie zbliżył na 10 metrów.-Pocieszał mnie Armin.

-Dzięki,idziemy?-Wstałam z ławki i w trójkę wyszliśmy z klasy.Przez cały czas Kastiel chciał do mnie podejść,ale bliźniacy się zjawali.Na ostatniej lekcji chłopcy patrzyli na mnie i coś gadali,nie wiedziałam czy mam się bać.Przez całą lekcję czułam jak ktoś wywierca mi dziurę w plecach,wiedziałam,że to Kas,bo tylko on siedział za mną.Gdy dzwonek zadzwonił byłam szczęśliwa,że ten dzień się skończył.Gdy zamykałam szawkę podeszli do mnie chłopcy.

-Wiesz mamy takie pytanie.-Zaczął niepewnie Armin.

-Słucham.

-Chcemy cię adoptować.-Powiedział Alexy,że jak?!-Znaczy wiesz nie dosłownie,po prostu jesteś dla nas jak siostra i chcemy się o ciebie troszyć.-Czy oni nie są uroczy.

Miłość-trzeba na nią zapracować-Słodki flirtWhere stories live. Discover now