Ciekawe przeprosiny i korki

594 49 5
                                    

Wstałam o 7:00 i wykonałam poranne czyności,zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły.Na wejściu do szkoły widać było napis "Kassina proszę wybacz mi.Kastiel",chyba na prawnę mu przykro.Próbowałam się przepchnąć przez tłum ludzi i przede mną wyrósł Kas.Miał w ręku bukiet czerwonych róż.

-Kassina błagam nie bądź na mnie zła.Daj mi to wytłumaczyć.-Czały tłum patrzył na nas.

-Masz dać bardzo sensowny powód.-Mimo wszystko chciałam go wysłuchać.

-Ta dziewczyna to Amber od zawsze się we mnie kochała,a jak usłyszał kawałek mojej rozmowy z Markiem obmyśliła ten plan.Zaczepiła mnie na dziedzińcu i coś zaczeła paplać, a jak zobaczyła,że idziesz to mnie pocałowała.-Widziałam w jego oczach szerość i błaganie.

-Teraz rozumiem,wybaczam ci.-Uśmiechenłam się,a on dał mi kwiaty.

-Mam do ciebie małe pytanie.Czy będziesz moją dziewczyną?-Zapytał.

-Tak.-Pocałowaliśmy się i usłyszałam jak tłum robi "ooo".Oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy na korytarz.Kas otworzył drzwi,a ja zobaczyłam na podłodze płatki róż. Spojrzałam na Kastniela,który spłonął rumieńcami.

-Na wypadek jakbyś się nie zgodziła.-Spojrzał na mnie zawstydzony.

-Chyba naprawdę ci na mnie zależy.-Uśmiechenłam się i pocałowałam go w policzek.

-Bez ciebie mój świat nie miał sensu.-Powiedział uwodzicielsko.Przez cały dzień w szkole rozmawiałam z przyjaciółmi i z moim chłopakiem.Kas postanowił mnie odprowadzić,szliśmy przez dziedziniec i usłyszeliśmy.

-Chodź moja mała księżniczko!-Spojrzeliśmy w stronę krzyku,stał tam machający Krystian.

-"Moja mała księżniczko"?-Spojrzała na mnie zły Kas.Gdy skończył mówić byliśmy koło samochodu Krystiana.Walnełam go w głowę.

-Kas to jest mój kolega,idiota z dzieciństwa i jest perkusistą w moim zespole.Krytian to Kastiel mój chłopak.-Podkreśliłam słowo chłopak.

-Nie mówiłaś,że masz chłopaka.Wtedy bym cię tak nie wołał.-Później przywitał się z Kasem.

-Kas on daje mi korki z fizy,więc pojadę z nim.-Powiedziałam,a on podszedł do mnie,przycisnął do siebie i pocałował bardzo namiętnie.

-Nie wiesz jak ciężko jest się z tobą rozstawać,a tym bardziej oddać komuś.-Wyszeptał mi do ucha i jeszcze raz pocałował,pożegnaliśmy się i wsiadłam do auta Krystiana.Przez całą drogę rozmawialiśmy o Kastielu.Gdy dotarliśmy do jego domu,poszłam do salonu,wyjełam książki i rozsiadłam się na kanapie.

-To co ci wytłumaczyć moja mała księżniczko?-Zapytał siadając na kanapie.

-Ostatnii rozdział.-Otworzyłam książkę na odpowiedniej stronie i Krystian zaczął mi tłumaczyć 2 tematy.Muszę powiedzieć,że uczy lepiej niż nauczyciele.Ze zmęczenia nauką oparłam się o jego ramię i nie wiem kiedy zasnełam.

Obudziłam się o 7:30 w pokoju Krystiana w jego łóżku.Wstałam i zeszłam na dół w salonie siedział Krystian.

-Hej jak się spało?-Powiedział.

-Dobrze dzięki,że mogłam się u ciebie przespać,ale muszę już iść do szkoły.-Wziełam swoją torbę i wrzuciłam książki.

-Podrzucić cię?-Zaproponował,skinełam głową i pojechaliśmy.Po 20 minutach byłam już pod szkołą,podziękowałam mu i poszłam w kierunku szkoły.Na dziedzińcu zobaczyłam Kastiela.Podeszłam do niego i dałam mu całusa w policzek.

-Hej skarbie.-Uśmiechnął się i przytulił mnie do siebie.-Nie było cię w domu.

-Przez tę naukę zasnełam u Krystiana.Spokojnie nic mi nie zrobił.-Pocałowałam go.

Miłość-trzeba na nią zapracować-Słodki flirtWhere stories live. Discover now