- Alex stój! Daj mi wyjaśnić! - Poczułam dłoń łapiącą mój łokieć, która jednym stanowczym szarpnięciem odwróciła mnie twarzą do niego.
- Co ty chcesz wyjaśniać, James? - zapytałam z rozbawieniem, płacząc. Słone krople tworzyły mgłę przed moimi oczami, a po wypłynięciu na policzki - czarne ślady po tuszu do rzęs. Wyglądałam dramatycznie. - Zdradziłeś mnie i jeszcze chcesz dyskutować?
- To nie jest tak, jak myślisz, myszko... Ona nic... Nic dla mnie nie znaczy. Ciebie kocham... - desperacko trzymał mój łokieć, tłumacząc się. Miałam ochotę zaśmiać mu się w twarz. Jego zachowanie było wręcz żałosne. Chciałam się śmiać, a płakałam. Złamał mi serce. Zdradził mnie. A ja głupia go kochałam...
- To powiedz mi DLACZEGO to zrobiłeś? Dlaczego całowałeś ją na moich oczach? Dlaczego od twoich pieprzonych kumpli dowiaduję się, że z nią spałeś? Dlaczego? - zapytałam załamanym głosem. Spuścił wzrok z moich oczu. Nie wiedział co powiedzieć.
Wyswobodziłam delikatnie swoją rękę i patrzyłam na niego. Żałował. Widziałam to. Ale co mi z jego żałowania, co? Co się stało, to się nie odstanie. ZDRADZIŁ MNIE i musi ponieść tego konsekwencje.
Podniósł swoje załzawione, niebieskie oczęta z powrotem na moje, a wiatr delikatnie smagał jego czarnymi włosami.
- Alex, ja przepraszam... - szepnął smutno. Sięgnął po moją dłoń, ale odsunęłam się, kręcąc głową. Robiłam kolejne kroki w tył. Widziałam go jak przez mgłę. Kolejna dawka łez napłynęła mi do oczu, zamazując obraz. Nic nie słyszałam. On płakał, ja płakałam...
I może gdyby nie to, że byłam załamana, wcześniej zauważyłabym, że jestem już na jezdni. Nie zdawałam sobie z tego sprawy do momentu, w którym usłyszałam:
- ALEX!!!
Trzask. Huk. Błysk... I nagła ciemność. Wszechogarniająca. Przerażająca...
********************************************************
Hej!
Nazywam się Alex i jakby jestem tu nowa xD :* To moje pierwsze opowiadanie i mam szczerą nadzieję, że Wam się spodoba.
To do następnego! :*
YOU ARE READING
Opiekun z zaświatów // Louis Tomlinson
Fanfiction" - Mogę sobie nie poradzić - powiedziałam szczerze. Uśmiechnął się delikatnie. - A myślisz, że wezwałbym cię tutaj gdybym nie był pewien twoich umiejętności? Jesteś już gotowa, aniołku. - Ale jeśli... - Musisz sobie poradzić. Osoba, do której...