Rozdział 6 Zakład

1K 57 3
                                    

- Wcale nie utrudniam mu życia - powiedziałam, wzruszając ramionami. 

- Tsa, myślisz, że ci w to uwierzymy? - zapytał sarkastycznie Hunter. 

- Spójrz, Maddie, wiem, że po tej całej sytuacji z Brookiem, skreśliłaś wszystkich facetów, ale może naprawdę powinnaś dać mu szansę? - zasugerował Caleb. 

- Wcale nie skreśliłam wszystkich facetów. Po prostu nie trafiłam jeszcze na takiego, z którym chciałabym spróbować - poprawiłam go. 

Ściema. Każdy wie, że odrzucałam wszystkich facetów i nigdy, po tym wszystkim co wydarzyło się z Brookiem, nawet przez myśl mi nie przeszło żeby któremukolwiek dać szansę. 

- Oh, poważnie? Więc co powiesz na zakład? - zapytał Hunter, nachylając się do mnie i uśmiechając się pod nosem. 

- Nie. Żadnych zakładów - westchnęła Dallas.

- Jaki zakład masz na myśli? - zapytałam, lekko się uśmiechając. Dallas i Caleb kręcili głowami z niedowierzaniem. 

- Musisz go w sobie rozkochać. W pół roku - rzucił, wzruszając ramionami. 

- Nie, nie zgadzam się na to - zaprotestowała Dallas, patrząc na mnie proszącym wzrokiem. 

Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia, że było już za późno. Że popełniłam największy błąd w moim życiu, gdy zapytałam. 

- Gdzie jest haczyk? - uśmiechnęłam się pod nosem, wiedząc, że jeszcze nigdy nie przegrałam żadnego zakładu z Hunterem. 

- Jeśli wygrasz, zrobię cokolwiek zechcesz. Jeśli ja wygram będzie odwrotnie - wytłumaczył.

- Zgoda - i gdy tylko to słowo opuściło moje usta, wszystko się zaczęło. 

- Pożałujesz tego, Maddie - powiedział Caleb, patrząc na mnie ze smutkiem. Żałowałam, że nie posłuchałam rad jego i Dallas i zgodziłam się na ten głupi zakład. 

Ale nie wiedziałam, że to się stanie. Nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że tak to się wszystko potoczy. 

Jak to się w ogóle stało?

Justin's POV

Siedziałem w domu Chaza i spędzałem czas z dwójką moich najlepszych przyjaciół. Ja i Chaz graliśmy w COD, a Ryan leżał rozwalony na kanapie ze wzrokiem wlepionym w ekran telewizora. Byłem naprawdę wściekły, nie tylko na siebie, ale także na Maddie. 

Byłem zły na siebie przez te głupie uczucia i na nią, za to, że sprawiała, że to wszystko było takie trudne. Chodzi mi o to, że ciągle zachowywała się jak jakaś pieprzona snobka. Więc dlaczego do diabła czuję do niej to co czuję?

- Co się dzieje, stary? Gdzie jesteś? - zapytał Ryan, pstrykając palcami przed moją twarzą. 

Mrugnąłem kilkukrotnie, próbując wrócić do rzeczywistości, a następnie spojrzałem na niego zmieszany. - Tutaj? Z wami?

- Twoje ciało może i tu jest, ale myślami jesteś gdzieś indziej - powiedział Chaz, nie odrywając wzroku od telewizora. 

- Nie wiem o co wam chodzi - wymamrotałem, próbując skupić się na grze. 

- Mówisz jak w każdej pieprzonej komedii romantycznej - rzucił Ryan, przewracając oczami. 

- Co jest, Justin? Wiesz, że możesz nam powiedzieć wszystko. Jesteśmy twoimi najlepszymi przyjaciółmi - drążył temat Chaz, nadal skupiając się na grze. 

Burning PLWhere stories live. Discover now