Recenzja "The Void"

320 33 3
                                    

Najdłuższy one shot, jaki w życiu czytałam, no oprócz noweli Stefana Żeromskiego pt. "Siłaczka". W przypadku "The Void" bez porównania czytało mi się dużo przyjemniej.

Ortografia: 10/10
Interpunkcja: 10/10
Styl: 10/10
Treść: 10/10
Ogólnie: 10/10
Gdybym mogła, to zamawiam tego one shota na własnej półce ze specjalną dedykacją dla Zołzy :D

" Cofam się dwa koki i wlepiam swoje zdziwione spojrzenie w skonfundowaną dziewczynę. "
Literówka! Namęczyłam się by cokolwiek znaleźć. XD

" – Nie (przecinek) zgodziłaś się ze mną, bo wiedziałaś, że miałem przy sobie broń, prawda? – pytam prewencyjnie, chcąc wykluczyć możliwość, że Grace jest tu teraz ze mną tylko po to, by ochronić własną skórę. – Ciebie bym nie zastrzelił. Milion innych osób tak – wypuszcza demony, wypuszcza demony, wypuszcza demony – ale ciebie nie. "
Znalazłam ten przecinek przez własną nadgorliwość. Wynika on z treści a nie z zasady.

Jednak nie będę obniżać oceny, gdyż na to nie zasłużyłaś. Uwielbiam Twój styl pisania. Mogłabym powiedzieć jak w mam talent. Przechodzisz do finału, zasługujesz na uznanie i te pe  i te de. Opisy rewelacyjne, jeszcze nie spotkałam się na wattpadzie z tak ciekawą osobą jak ty. Budujesz napięcie przez te osiem tysięcy wyrazów, a w ciągu ostatniego tysiąca finał powieści i takie wielkie zaskoczenie. Myślałam, że na serio opętał Tete'a demon a tu na koniec taka niespodzianka. Twoje refleksje na temat duszy człowieka są nietypowe. Choć ja uważam, że człowiek zawsze ma duszę. Leonardo da Vinci nawet wyliczył położenie duszy w ciele ludzkim. Czytając książkę Dana Browna, dowiedziałam w jaki sposób można duszę zważyć (wiem, że to fikcja, ale to tak było mądrze opisane). Z Twojego dzieła wynika, iż dusze posiada tylko ten, kto w życiu kieruje się uczuciami i czymś więcej niż chęcią zysku. To bardzo ciekawa teoria. To rozwiązałoby zagadkę nieba i piekła oraz sądu najwyższego. Nie będę wnikać w szczegóły. Sami możecie snuć na ten temat refleksje.

Na czym to stanęło? Na budowaniu napięcia. No tak. Nie byłam zaskoczona zakończeniem. Już na początku przewidywałam, że tak się stanie. Czekałam aż coś spowoduje burzę w sercu chłopaka i on nie wytrzyma psychicznie. Doczekałam się. W gruncie rzeczy zrobiłaś kawał dobrej roboty.

1. Ile czasu zajęło Ci pisanie tego one shota?

Pomysł na napisanie tego one shota chodził mi po głowie mniej więcej od września ubiegłego roku, jednak prace nad nim zaczęłam w listopadzie. Pisałam dość nieregularnie; czasem w domu, gdy znalazłam chwilkę, innym razem w szkole, kiedy nudziłam się na edb czy wosie. Był taki okres w mojej nędznej egzystencji, kiedy nieco podłamałam się psychicznie, przestałam sobie radzić w nauce, i właśnie wtedy powstawały te bardziej emocjonujące fragmenty. "The void" ujrzało światło dzienne gdzieś w okolicach końcówki lutego, także siedziałam nad tym opowiadaniem ... *liczę, bo jestem kiepska z matmy* ...około czterech miesięcy.

2. Jak to się dzieje, że tak świetnie piszesz? Serio, bardzo mi się podoba. Zdradź tajemnice, jak to robisz :)

Czy uwierzysz mi, jeśli powiem, że od rozpoczęcia mojej przygody z pisaniem nie minął nawet rok? Poważenie. Nie uważam, że jestem wybitnie utalentowana. Twoja pochlebna opinia ma raczej uzasadnienie w tym, że jestem stuprocentową humanistką i bez problemu radzę sobie z przekładaniem uczuć na papier *ta skromność*, a trening czyni mistrza. Nie mam żadnej tajemnicy, jeśli mam być szczera;p Pozwól, że posłużę się pewnym łacińskim aforyzmem, który kocham ponad wszystko, a który idealnie obrazuje to, jak motywowałam się do sięgania coraz wyżej i wyżej.
"Per aspera ad astra", moi kochani. "Przez ciernie do gwiazd". Ja znam troszkę inną interpretację tego aforyzmu, lecz w pełni zgadzam się z Tobą. Bez wysiłku nic samo do nas nie przyjdzie.

3. Co robisz z brakiem weny? Masz jakąś metodę?

Ciocia wena bywa nieznośna, wiem to doskonale. Nie mam sposobu na przekabacenie tej wredoty na swoją stronę. W moim przypadku wygląda to tak, że kiedy widzę, iż nic w tym czy tamtym dniu nie napiszę, po prostu odpuszczam. Ewentualnością jest słuchanie muzyki lub, kiedy już naprawdę jestem wkurzona, siadam i zmuszam się do pisania, a po pewnym czasie wychodzi mi to już płynnie.

4. Czy Tate w jakiś sposób jest dla Ciebie bliski?

Pomijając fakt, że gra go ukochany Evan Peters, tak;) Co prawda tej postaci wykształciłam nieco inny charakter, poniekąd musiałam strzelać, co działo się w psychice tego chłopaka, co nim kierowało, gdyż fabuła "The void" nie opiera się bezpośrednio na serialu, a na szybkich i jednorazowych retrospekcjach, które gdzieś czasem się przewijały. Jednak uważam, że Tate to piękna postać, która zasługuje na uwagę. Ciężko mi powiedzieć, czy Langdon jest dla mnie bliski. Jestem nieco wrażliwą osobą i psychikę Tate'a kształtowałam tak, aby wyglądała na autentyczną.
Ok, poddaję się. Tate jest moim wyobrażeniem prawdziwego człowieka, który popełnił błędy, nie myślał trzeźwo i który jest mi zdecydowanie bliski.

5. Jakie masz zainteresowania?

Po pierwsze, pisanie, w które wkręciłam się w okolicach maja zeszłego roku. Sprawia mi ono wiele radości, przelewanie słów na papier, opowiadanie historii poszczególnych postaci, odczuwanie ich emocji - to wszystko sumuje się do tego, że pisanie jest moją swoistego rodzaju odskocznią.
Po drugie, język angielski, zdecydowanie. Jestem - niestety lub stety - kospomolitką bezwiednie oddaną w miłości do Wielkiej Brytanii. Z językiem angielskim wiążę swoją przyszłość i gdybym mogła, posługiwałabym się nim na równi z polskim.
Ponadto zazwyczaj ślęczę przed laptopem, oglądając ekranizację najróżniejszych powieści, wykopuję z otchłani beznadziejnych pioseneczek, które plasują się bezpodstawnie na listach przebojów, prawdziwe arcydzieła (z reguły są to smutne utwory albo kochane skrzypce, ale cii...).

6. Jaki jest Twój ulubiony pisarz oraz książka?

...nie. Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie, bo gustuję we wszystkim; od bestsellerów po mało znane perły. Od powieści psychologicznych po fantastykę i mitologię. Na chwilę obecną zachwycam się Lovecraftem i jego powieścią grozy pt. "Zew Cthulthu", ale jestem otwarta na wszystko, czytam wszystko i mogę pogadać o wszelkiego rodzaju beletrystyce, nawet wierszach;3

7. Uważasz, że ludzie wokół Ciebie mają duszę czy nie?

Bałam się tego pytania, równocześnie wiedząc, że padnie.
Jeszcze tylko króciutka dygresja (ja wiem, że sporo gadam) - nie chodziło mi nigdy o duszę jako pierwiastek Boży, ale jako pojęcie abstrakcyjne; coś, dzięki czemu jesteśmy w stanie przejrzeć na oczy, odczuć empatię, wykazać się zrozumieniem i uświadomić sobie, że życie to coś innego, niż tylko bezpodstawne wygłupy lub ślepe dążenie do celu. Życie to ludzie oraz ich odrębna psychika i indywidualność, którą powinniśmy zrozumieć.
Osobiście uważam, że większość ludzi w moim otoczeniu zdecydowanie nie posiada duszy w powyższym rozumieniu. Na palcach jednej ręki mogę wyliczyć osoby, które posiadają chociaż jej namiastkę.

Dziękuję ślicznie za recenzję i wywiad <3

Ja również dziękuję, miło spotkać osobę, która jest humanistką. Skromnie mogłabym rzec, że również w jakimś stopniu jestem humanistką i szczerze to lubię.

Twierdzenie Zołzy || RecenzjeWhere stories live. Discover now