Same Problemy Z Tymi Kolczykami

2.7K 274 10
                                    

Nie wiedziałem o co chodzi. Dlaczego mój sąsiad jest nauczycielem. I gdzie jego długie włosy? Nie żeby teraz wyglądał źle, nadal jest niesamowicie przystojny, ale wczoraj miał jeszcze długie.
Z rozmyślań wyrwał mnie jego głos. Mężczyzna przedstawił się jako Jakub Zieliński. Ahh... Aleksander Zieliński...
...
No o czym to ja...
A tak. Mężczyzna kazał nam też się przedstawić i powiedzieć krótko o sobie. Ale oczywiście nikt się nie ruszył bo po co podnosić cztery litery. Jeszcze by się ktoś zmęczył. Dlatego kiedy wstałem spojrzenia wszystkich skupiły się na mojej osobie.
-Nazywam się Aleksander Kamiński. Lubię sport i gry komputerowe-powiedziałem i usiadłem. Zanim nauczyciel zdążył zapytać o coś jeszcze Paweł i Damian wstali, jak zwykle, równocześnie. Ale oni mają jakieś dziwne synchro, bo większość rzeczy robią jednocześnie. Nie zdziwię się jak razem srają.
Tak czy inaczej byłem zadowolony. Skoro będę widywać nauczyciela w szkole to nie będę tak za nim tęsknić i te sześć tygodni minie mi zanim zdążę zauważyć.

Tak... Przynajmniej tak myślałem.
Gówno prawda. Spędzanie, lub raczej nie spędzanie czasu z brunetem w szkole było frustrujące.  Nie zauważał mnie. Nie rozmawialiśmy zbyt wiele. I najważniejsze... NIE GŁASKAŁ MNIE PO GŁOWIE I BRZUSZKU!
Nic więc dziwnego że nie wytrzymałem i poszedłem do niego. I wygłaskał mnie i ukochał. I zobaczył ten DURNY KOLCZYK.
Następny tydzień spędziłem na ukrywaniu go pod czapkami, albo słuchawkami. I myślałem, że wszystko jest dobrze. Ze nic nie zauważył. Że nic nie wie.
Myślałem tak do momentu kiedy dziwnym trafem zachciało mu się robić spacerki do domu. Akurat kiedy moja klasa jest jego ostatnią tego dnia.  I nie zgadniecie z kim szedł. Ze mną!
Próbował wciągnąć mnie w rozmowę i w normalnej chwili cieszyłbym się, ale szedł z mojej lewej strony a ja nie miałem absolutnie niczego żeby zasłonić ten głupi kolczyk.
-A może masz czas odwiedzić mnie dziś wieczorem?-zapytał nagle a mnie zamroziło.
O kurwa- pomyślałem. On wie. Domyślił się. Rodzice mnie zabiją. Wydziedziczą. Zakopią na niemieckim cmentarzu..
-Aleksander? - głos mężczyzny przywrócił mnie na ziemię. -To jak?
-Zrobiłem coś nie tak?-zapytałem chcąc jakoś uniknąć spotkania.
-Nic poważnego, ale byłbym rad gdybyś przyszedł--powiedział i cholera tak cudnie się uśmiechnął, że bardzo chciałem ale nie byłem w stanie odmówić.
I w ten sposób wyrobiłem wie w wieczorną herbatkę u nauczyciela od angielskiego.

______________________
EJ WAM TEŻ DUBLUJE ROZDZIAŁY? BO MI CHYBA WTT ZNÓW SZALEJE I MAM PODWÓJNIE TEN I POPRZEDNI

Homoromantyczne przygody rudego kocuraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz