Rozdział 2

5.5K 503 367
                                    

- Dzień dobry, Koro-sensei. - Wszedłem posłusznie za Karmą, trafiając do pokoju nauczycielskiego.

Bitch-sensei z tym jej widocznym mega biustem, malowała właśnie paznokcie. Karma usiadł na stole, o mało co nie rozlewając jej lakieru.

Sensei zajadał pośpiesznie lody (przywiezione pewnie z drugiego kontynentu), ale wolną macką dotknął mojego czoła.

- Faktycznie, rozpalony - przyznał odkładając jedzenie - Chyba powinieneś się położyć, Nagisa.

- Mogę go odprowadzić - zaoferował Czerwonowłosy - Dopilnuje żeby leżał pod kołdrą. Obejrzymy jakiś film, czy coś, nie Nagisa?

Karma w moim domu? To na pewno dobry pomysł?

- Mh - potwierdziłem skinieniem głowy. Dobrze wiedziałem, że Karma pójdzie się jakoś rozerwać, zamiast oglądać film, ale chciałem pójść już spać. - Mieszkam niedaleko...

- Hola, hola. Jako nauczyciel mam obowiązek odprowadzić Cię...

Śmiech mojego przyjaciela przerwał Mackowatemu w przemowie. - Więc nam nie ufasz, Koro-sensei?

- To nie dzieci. Umieją chodzić - nauczycielka dmuchnęła na swoje paznokcie. - Przynajmniej o dwóch mniej - dodała pod nosem.

- Ale... Jeśli coś się stanie...

- Będę się nim opiekować w drodze do domu, Sensei.

Gdy Karma czegoś chce, potrafi być miły. Niezwykłe jak ten chłopak potrafi się zmieniać..

***

- Uwaga - stęknął kiedy prawie zahaczyłem ramieniem w znak drogowy - Nagisa, co z tobą dzisiaj, huh?

Byliśmy już pod moim domem, więc zatrzymałem się, by się z nim pożegnać. Stał w miejscu, uporczywie się we mnie wpatrując.

- No co? - Spytałem - Możesz już iść..

- Żartujesz? Mieliśmy obejrzeć film. Przeszkadza Ci moja obecność?

- N~nie, ale... Myślałem, że masz ciekawsze rzeczy..

- Co może być ciekawszego od dobrego filmu z przyjacielem?

Najwyraźniej ze zdziwienia otwarłem usta, bo zareagował na to ze śmiechem. Z przymkniętymi oczyma i uśmiechem wyglądał jak normalny chłopak... Nie należący do Klasy Zabójców.

Zamknąłem usta i otworzyłem drzwi kluczem. Uchyliłem je, a od środka odbiegł mnie głos mamy:

- Nagisa? Tak szybko wróciłeś? - W progu pojawiła się kobieta, której podobno nie przypominałem.

Mama.

- Nagisa źle się poczuł, proszę pani. - poczułem jak Karma kładzie rękę na moim ramieniu - Nauczyciel pozwolił mi go odprowadzić. Mógłbym z nim zostać?

- Oj, oczywiście. Nagisa nie chwalił się takim dobrym przyjacielem. - Mama przepuściła nas w drzwiach, więc weszliśmy na korytarz. Sprawnymi ruchami zdjąłem buty.

- Naprawdę? Może jakoś wyleciało mu z głowy.. - chłopak wzruszył ramionami - Natomiast on bardzo wychwala Pani kuchnię.

Serio? - Chciałem zapytać. Kuchnia mojej mamy była dobra, ale nie należała do najlepszych pod słońcem. Karma nigdy nie nosił śniadań, więc czasem się z nim dzieliłem.

- Ojej, to bardzo mile, em..

- Karma, proszę Pani.

Mama skinęła głową - Idźcie na górę. Zrobię wam coś do jedzenia.

Zniknęła za rogiem, pozwalając mi pogadać z nim w cztery oczy.

- Ty na poważnie chcesz...

- Obejrzeć coś? Tak. Wiesz, ostatnio wyszła adaptacja naszej ulubionej mangi!

- Uhu..

- Poza tym jestem ciekawy jak wygląda twój pokój. - Przejrzał się po pomieszczenia, podążając za schodami na górę. - To tam, prawda?

- Tak - wydusiłem - Okej, chodź - rzuciłem w niego moimi kluczami, które z łatwością złapał. - Obejrzymy ten film.

Assassination Classroom - Klasa zabójcówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz