Dziękuję za głosy i komentarze :)
I wesołych świąt! :)
Obróciłam się, rzucając ciało żołnierza na ziemię.
Dobry Boże, nie Adam, nie James...
Chłopiec stał w kącie, zasłaniając dłońmi twarz, a Adam patrzył z szokiem na zwłoki Kolosa. Miał przestrzeloną klatkę piersiową, brzuch i szyję.
— Wszystko w porządku? — upewniłam się, że skóra nikogo nie zabije i objęłam obu braci.
— Tak. — Adam się wzdrygnął. — Po prostu... przestraszyłem się, że coś się stało Jamesowi. — Pochylił się i ściągnął z Kolosa kurtkę, gestem nakazując mi zrobić to samo z tamtym żołnierzem.
Kurtka była nadal ciepła, a w kieszeniach znalazłam nóż, paralizator, dodatkowe magazynki do broni i parę drobiazgów. Ubrani i uzbrojeni spojrzeliśmy wszyscy po sobie. James, nadal blady, ale już opanowany, ściskał w dłoni nóż, najpewniej z kurtki Adama.
— Wynośmy się stąd — powiedziałam zdecydowana.
Wyszliśmy z celi. Jakimś cudem nie było nikogo na korytarzu.
— Możliwe, że to pułapka — wyszeptał Adam.
Możliwe.
A nawet bardzo możliwe. Jednak nie było wyboru, musieliśmy iść.
Uniosłam broń, każąc im się zatrzymać. Ostrożnie podeszłam do załomu korytarza i wyjrzałam.
Pusto.
W mojej głowie rozdzwoniły się wszystkie alarmy.
Tak nie powinno być.
— Julio? — Obróciłam się. Adam podszedł do mnie. — Jeżeli jest pusto, to musimy szybko przejść... nawet, jeżeli to pułapka.
Przeszliśmy korytarzem tak szybko, jak to możliwe. Przy skręcaniu w następną część nagle na coś wpadłam.
Coś niewidzialnego.
— Julia! — usłyszałam szept.
— Kenji? — Otworzyłam szerzej oczy. Kenji zmaterializował się przede mną, razem z... Aileen.
— Boże!
Objęliśmy się mocno. Wiedziałam, że jeśli ktoś coś wymyśli, to będzie to właśnie mój przyjaciel. Kenji prawie połamał mi żebra. I wzajemnie.
— Myślałem, że...
— Modliłam się, żebyś coś... — zaczęliśmy mówić w tym samym momencie. Parsknęliśmy śmiechem.
Nagle ktoś odchrząknął. Adam spojrzał na nas gniewnie.
— Wiecie, że mamy tyle czasu, że możemy tu herbatę zrobić? — spytał zgryźliwie. Podszedł i objął mocno Kenjiego.
— Chłopie, jeżeli ktoś potrafi coś wymyślić w związku z resztą ludzi, to tylko ty.
Aileen tymczasem podeszła do Jamesa.
— Jak się masz, chłopaku? — zapytała z bladym uśmiechem. James uśmiechnął się dzielnie.
— Dob... cholera, co ci się stało w twarz?! — Słysząc pisk chłopca spojrzeliśmy na Aileen jednocześnie.
— James! Nie klnij! — burknął Adam.
Rzeczywiście. Aileen miała pociętą twarz. Skrzywiła się.
ESTÁS LEYENDO
✔ Potęga Julii
FanficWojna się skończyła. Wróg został pokonany. Ich życie i miłość przetrwały... Ale to NIE JEST KONIEC. Julia i Warner nie łudzili się wizją szczęśliwego i spokojnego życia. Wiedzieli, że zabicie Andersona wywoła falę gniewu, która może ich wszystkich...