14.

5K 245 0
                                    

- Prowadzić to ty nie umiesz - oznajmia Christian, gdy parkuję pod barem. Zerkam na niego kątem okna, jednocześnie wyciągając kluczyki ze stacyjki.
Wchodzimy do budynku. W środku panuje mały bałagan.
- Tori? - wołam ją. Po chwili za ladą pojawia się blond głowa.
- Cześć, ja właśnie... - zaczynam.
"Poczekaj!" - jej usta układają się w jedno słowo.
- Dzięki za pomoc. Te kartony były bardzo ciężkie. A mnie, staremu, już nie wypada - mówi pan Grell, wyłaniając się z korytarza. Jednak nie mówi tego do Tori. Mrużę oczy. Słyszę jak Christian burczy coś pod nosem.
- Nie ma sprawy - odpowiada głos należący do postaci. Ku mojemu zaskoczeniu widzę Cartera. A kogo by innego?
Od razu jego wzrok pada na mnie.
- Cześć, Rachel - rzuca.
Gdy dostrzega brata, dodaje:
- Bracie.
Nagle Tori wydaje dziwny pisk.
- Czekaj, czekaj. T o jest twój brat?
Nikt jej nie odpowiada.
- Wybaczcie, panowie na momencik - prosi i odciąga mnie na drugi koniec pomieszczenia. Przyglądam jej się jak wymahuje rękoma.
- Co? - pytam zdezorientowana.
- Dlaczego? Dlaczego nie powiedziałaś mi, że pan cukiereczek ma brata, co? Zrozumiałam, że pan cukiereczek od razu jest twój, ale o nim nie wspomniałaś. A z tego, co widzę, znacie się nie od dziś - tłumaczy dziewczyna.
Gwałtownie wciągam powietrze. Jakby tu delikatnie powiedzieć, że żaden z nich nie nadaje się na randkowanie? A może lepiej powiem: ej, Tori, przykro mi, ale ci panowie są wilkołakami. To z pewnością ułatwiło by wszystko.
- Nie ważne. Przepraszam, ok? Rób co chcesz, ale uważam, że to nie najlepszy pomysł - mówię.
Odwracam się w stronę zaplecza i zdaję sobie sprawę, że bracia gdzieś zniknęli.
- Szefie, nie wie pan, gdzie są moi znajomi? - pytam.
- Na zapleczu. Przestawiają pudła - opowiada.
Dlaczego mam wrażenie, że to się źle skończy?

***
Kochani, kolejny rozdział za nami. Ostatnio mam mnóstwo pomysłów i nie mogę się zdecydować, które wybrać. Mam nadzieję, że Wam się podoba i do nextu.

Przemieniona DziewczynaWhere stories live. Discover now