38.

2.6K 134 1
                                    

Jordan potrafi świetnie prowadzić. Za każdym razem wydaje mi się jakby tą jazdą chciał mnie uśpić. Gdyby nie jego pytania, na pewno bym już dawno spała.
- Więc... Ślub Emily i Christiana już za dwa tygodnie?
- Yhm.
- Jesteś druhną Emily, a Carter drużbą Christiana?
- Tak. Chociaż z początku wcale nie chciałam nią być. Kiedyś nie lubiłam Emily... A Carter był skłócony z bratem.
- A Christian?
- Co Christian?
- Lubisz go?
- Tak. Jest przecież bratem mojego chłopaka... Albo byłego chłopaka. Nie wiem. To wszystko dzieje się zbyt szybko. Czasem nie pamiętam nawet jak mam na imię.
Chłopak rzuca mi spojrzenie pełne współczucia.
- Rachel Walders - rzuca po chwili.
- Co? - pytam.
- Nazywasz się Rachel Walders - wyjaśnia Jordan.
Przewracam oczami.
- A jak ktoś powie coś niedorzecznego, to przewracasz oczami - dodaje.
- A ty uwielbiasz przeglądać moją lodówkę - oznajmiam.
Śmieje się.
- Wiesz, przez te kilka tygodni zdążyłem cię rozgryźć, Rachel - mówi.
Robi mi się gorąco. Czyżby Jordan Parker znał prawdę? Może tylko blefuje?
- Jesteśmy na miejscu - oznajmia i gasi silnik.

***
Wybucham śmiechem. Jordan po raz setny już zdążył mnie dziś rozśmieszyć. Od dwóch godziny siedzimy w Grell' s, jemy obiad i rozmawiamy. Przyznam się, że nie byłam tu od czasu remontu. Wzięłam sobie bardzo długi urlop zdrowotny (tak na marginesie: zwolnienie wypisał mi jeden z wilkołaków). Teraz żałuję, że nie wpadałam tu wcześniej. Podczas gdy Jordan opowiada mi kawały, rozglądam się w poszukiwaniu znajomej twarzy. W końcu dostrzegam ją jak wyłania się z zaplecza.
- Rachel! - pisk dziewczyny skupia na nas uwagę klientów. Moja przyjaciółka nie przejmując się tym w ogóle, podbiega do mnie, a następnie wpada w moje ramiona. Kątem oka widzę zaskoczonego Jordana. Chociaż raz w życiu nie jest wyluzowany. Wygląda jakby szykował się do ataku. Chrząkam. Dziewczyna odsuwa się ode mnie i mierzy uważnie wzrokiem mojego towarzysza.
- Tori, to Jordan. Jordan to moja przyjaciółka Tori - mówię.
- Cześć - rzuca Jordan.
Dziewczyna zwraca się do mnie:
- Najpierw Christian, potem Carter, później James, a na koniec Jordan? Rachel, nie nadążam.
Śmieję się nerwowo. Gdyby Tori wiedziała, co teraz dzieje się w moim życiu... A w dodatku Jordan na pewno usłyszał, co powiedziała Tori. Jak mam mu to wytłumaczyć?
- Więc... Długo się znacie? - pyta dziewczyna, zajmując miejsce obok mnie.
- Właściwie od kiedy Carter przy... - zaczyna wyjaśniać chłopak.
- Od kilku tygodni - wtrącam się. Wysyłam mu pełne dezaprobaty spojrzenie. Ale on nie rozumie.
- Rachel, kiedy wracasz do pracy? - pyta Tori. Taa, praca. Zupełnie o niej zapomniałam.
- Za kilka tygodni. Teraz zajęta jest ślubem - odpowiada Jordan. No to teraz mnie wkopał... Widzę jak mojej przyjaciółce błyszczą oczy.
- Rachel... Czy ty i Carter? Czy wy...? - bełkocze. Wybucham śmiechem. Tym samym przykuwam uwagę kilku sąsiednich stolików.
- Nie... To ślub Christiana i Emily - oznajmiam, jednocześnie próbując się uspokoić.
- Co? - źrenice dziewczyny się rozszerzają - Chcesz mi powiedzieć, że Junior Ciasteczko będzie miał  ż o n ę ?
Wzdrygam się na ostatnie słowo. To wciąż trochę boli. I co to za ksywka?!
- Junior Ciasteczko? - powtarza Jordan.
- Tori! - słyszę krzyk pana Grella.
- Muszę iść. Aha, powiedz Juniorowi Ciasteczkowi, że moje zaproszenie chyba zgubiło się na poczcie - rzuca moja przyjaciółka, po czym wraca do pracy. Oddycham z ulgą. Lubię Tori, ale gdyby dziewczyna dowiedziała się, co akurat dzieje się w moim życiu... Ugh, nawet nie mogę tego sobie wyobrazić.
- Więc... Junior Ciasteczko? - pyta Jordan.
- Weź nawet nic nie mów. Co to miało być? - pytam. Chłopak ściąga brwi i zaczyna bębnić palcami o blat stoliczka.
- Twoja przyjaciółka nie wie? - pyta po chwili.
- Oczywiście, że nie. Jeszcze tego mi brakowało... - odpowiadam. Przez kilka minut żadne z nas się nie odzywa.
- Więc o co chodziło z Juniorem Ciasteczkiem? - pyta ponownie Jordan.
- Oh, zamknij się, Parker.
Ale on tylko się śmieje.

***
Drodzy, Czytelnicy. Zbliżamy się do końca. Jeszcze kilka rozdziałów, a potem druga część. A w drugiej:
- więcej opisów miejsc
- opisywanie sytuacji z różnych perspektyw
- więcej wilczych scen
- dużo niespodzianek
- kilka nowych relacji
Do nextu. Dzięki, że wciąż jesteście :)

Przemieniona DziewczynaTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang