7

2.1K 296 156
                                    


- Skąd to masz? – zapytał po raz setny Tut.

Nawet na nią nie patrzył, być może po tylu próbach nie liczył już na szczerą odpowiedź.

Od wielu godzin tkwił zgarbiony przy ledwie pełzającym ognisku obok swojego namiotu. Jego pomarszczone palce wodziły delikatnie po cienkim materiale zwoju.

Nefri ziewnęła przeciągle. Blady świt przybierał coraz bardziej różowe barwy, zwiastując rychły powrót słonecznej barki Ra.

- To klucz do ogromnej potęgi – mamrotał do siebie Tut.

- Magia? – zmarszczyła czoło Nefri - Czy to zaklęcia? Podobno to tajemnica, która pozwoli na rozwój Kemet.

Tut uśmiechnął się i wreszcie na nią spojrzał. W jego rozświetlonych zachwytem oczach dostrzegła odległe podobieństwo do zielonych, przenikliwych oczu faraona.

- Ty masz swoją słoneczną moc, a ja mam moje liczby – zaintonował melodyjnie  i stuknął wskazującym palcem w środek zwoju. - W liczbach jest siła, jest magia, o której wiedzą nieliczni. Ty budujesz piramidy, ale to ja sprawiam, że stoją, że trwają, a to... - zawołał ją gestem bliżej ogniska.

Wschodzące słońce rozświetliło biały materiał, na którym nie było nic poza niekończącymi się rzędami cyfr.

Nefri zmrużyła w skupieniu zaspane oczy, żeby móc je przeczytać; 3,1415926535...

- To wiedza, dzięki, której metdżai nie będą już niezbędni. – Z twarzy zarządcy nie schodził łagodny uśmiech. - Dzięki której...

Nefri zrozumiała. Pierwsze promienie słońca przyniosły nową nadzieję.

- Będziemy wolni.


>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

I... to by było na tyle :) Koniec :) Koniec tej krótkiej opowieści, koniec niewoli metdżai, ale nie koniec dla niepokornej Nefri, która teraz będzie musiała znaleźć dla siebie nowe miejsce. Jej podróż dopiero się rozpoczyna.

Dziękuję Wam za całe ogromne wsparcie jakie od Was dostałam, za każdy odczyt, głos, komentarz. Jeżeli ta opowieść Wam się spodobała, przeniosła Was chociaż na chwilę do fantastycznego świata Kemet, to osiągnęłam to, co chciałam.

Jesteście wspaniali :***

Oddech słońcaWhere stories live. Discover now