°Nashi°
-Vera napisała , że będzie za 10 minut.- Mówię do Ever, ale ta jak zwykle jest pogrążona w swoim świecie
-Halo! ZIEMIA DO EVER.- krzycze już po raz trzeci. - Jesteś z nami. Przedstawisz nas sobie. - chwała Bogu chyba mnie zrozumiała.
-T-tak. - Powiedziała.- Chłopaki to jest Nashi. Nashi to jest Luke,Ashton , Calum i Michael , ale tego ostatniego znasz.-Pokazała na nich kolejno.
-Tak. Aż za dobrze. -Michael spojrzla N mnie wielkimi oczami, na co ja P uściłam oczko.
-Hej , Cześć, Siemka. - Podeszli kolejno i cmokneli mnie w policzek.
Ten Ashton , chyba tak miała na imię, od razu wpadł mi w oko. Zauważyłam , że ma śliczne oczy i przecudne włosy.
Ever i ja usiadłyśmy na kanapie, która stoi na przeciwko drugiej. Zaczęliśmy rozmawiać to i szkole , choć nie lubię tego tematu, to też o zainteresowaniach. Przecież nie powiem im , że ja i Ev jeździmy na ścigaczach na nielegalne wyścigi.
- Jakieś zainteresowania Nashi ? - Pyta Luke.
- Wiesz lubię oglądać seriale. Lubię jeść i długo spać. - zaczęli się śmiać.
-No co. To u mnie normalne. - no tak tego się nie spodziewali. Nie jestem zwykle dziewczyną. Lubię imprezy , zapalić papierosa i pojeździć na motorze. To wszystko.
-Nie nic. Wiesz jesteś trochę podobna do Ashtona. Dwa lenie. - Zaczęłam się śmiać. W sumie , nie powiem , wpadł mi w oko.Mój telefon zawibrował. To Vera.
Od Vera:
Już jadę. :))))Do Very:
Dobra. Jak coś wchodź do domu. Siedzimy w salonie :)))-Ever masz więcej piwa w lodówce. - Pyta Calum.
-Tak tak. W garażu jest lodówka. Tam są i jeszcze jakieś przekąski.- Kiwnęła w stronę wyjścia.
- Ja pójdę !!! - rzuciłam się do wyjścia.
-Weź koszyk. Stoi przy wejściu.- usłyszałam krzyk Ever.Nie mogłam wpuścić chłopaków do garażu. Oprócz Mike i mnie plus Very nikt nie wie ze jeździmy. Przy okazji zapale. Wyjęłam paczkę Lucky Strike z samochodu. Została tam , bo Ever kupiła ją w sklepie. Zawsze trzyma ją w schowku pod siedzeniem. Ev paliła tylko kilka razy. Po ostatnim przeżuciła się na boxa. Ech. Dobra i to , ale ja wolę zwykłe.
Po skończonym zajęciu wyrzuciłam nie dopałek przez okno. Wzięłam koszyk i wyszłam z garażu.
Donlodowki włożyłam kolejne piwa , ale sześć zaniosłam do pokoju. Wchodząc oniemiała.
-Cooooo wy robicie? -Ever leży na łóżku przygnieciona przez Micheal'a i Calum'a , a Ashton i Luke zaczynają ją łaskotać. Gdy odstawiłam piwa na stół , Ashton i Calum postanowili i mnie zaatakować. Niestety jestem na przegranej pozycji. Łaskotki mam wszędzie dosłownie.
Po 10 minutach dali mi spokój. Usłyszałam , że ktoś wchodzi do domu. Ever postanowiła mnie wyręczyć za co wielbię , bo strasznie boli mnie brzuch od śmiechu.
°Vera°
-Hej - ujrzałam postać Ever.
-Hejeczka- powitała mnie buziakiem w policzek.
-Dawaj tą walikę i wchodź do salonu. Muszę Ci przedstawić moich znajomych. -Świetnie więcej znajomych w nowej szkole.
-Okay.To chodźmy.
Zostawił rzeczy na przedpokoju.Pokazałam za Ever przez korytarz odpowiadając na pytania typu czy wszystko w porządku i jak się czuję.
-Ej uwaga to jest Vera. Będę to jest Luke, Calum, Ashton i mój przybrały brat Michael. No i oczywiście gwiazda wieczoru , a raczej leń Nashi.
-Ej nie jestem leniem. -Krzyknęła. - No dobra może trochę.
Zaczęłam się śmiać , zresztą jak każdy z obecnych .
Po chwili chłopcy wstąpi i każdy przywitał się buziakiem w policzek.
-Cześć, hej , siemka , witam. - powiedzieli po kolei.
-Chcesz piwo? - zapytal Michael.
Jezu jaki on uroczy... Vera ogarnij się to jest twojej przyjaciółki.
-Z chęcią. - to będzie długi wieczór.~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny. Następny pojawi się jak najszybciej. Pozdrawiam wszystkich ❤❤
I BARDZ BARDZO DZIĘKUJĘ ZA RÓWNE 201 WYŚWIETLEŃ. KOCHAM WAS ❤❤❤
Xoxo, Mari Hemmings 🎶🎶🎸🎸😍❤
CZYTASZ
Simmer down || L.H. ✔
FanfictionEver zwyczajna dzieczyna, ma pełną rodzinę, przyjaciółkę. Jak dla niej wystarczy , ale pewien chłopak postanowił zmienić jej życie na zawsze.