➡ 20 ⬅

2.1K 55 4
                                    

°Nashi°
Zgubiłam gdzieś dziewczyny, więc postanowiłam trzymać się Ash'a i Cal'a.
Po chwili Calum'a ktoś porwał do tańca. Zostałam sama z Ashtonem.
-Jak Ci się podoba? - uśmiechnął się.
-Jest dobrze. Zastanawia mnie tylko gdzie jest Vera i Ever. - Owzajemniłam uśmiech.
-Widziałem jak Ever i Luke szli do kuchni. - obecnie siedzimy w jakimś pokoju.
-Duży ten dom. Pewnie dlatego nie mogłam ich znaleźć. -zabrałam mu kapelusz i zmierzwiłam jego włosy.
-Do twarzy Ci w nim. - Powiedział spoglądając na mnie z każdej strony.
- Zrób zdjęcia zostanie na dłużej. - pocałowałam go w policzek.
-Nashi... Mam bardzo ważne pytanie. - nagle spoważniał. W zasadzie nigdy nie przywiazywałam wagi do tego co robiłam. Dlatego też wystraszyłam się , że mogłam to urazić.
-Czy chciałabyś....no wiesz... jakie to jest kurwa ciężkie- odchylił delikatnie głowę. - Zostaniesz moja dzieczyną?
Czekał. Czekał na jakikolwiek znak. A ja...ja nie wiedziałam co mam zrobić. Moje ciało chciało rzucić się na niego. Z kolei umysł mówił powedz ,,tak".
I zrobiła to co chciałam. Zwyczajnie to pocałowałam. Może i byłam wstawiona , a on troszkę mniej.
Całował mnie namiętnie i czule.
Po tym jak się oderwalismy od siebie usłyszałam jego szept.
-To znaczy tak ? - zapytał. Ten szept mnie podniec. Skończ Ashton proszę Cię.
- Tak - muszę nauczyć się ze obok mnie jest teraz chłopak.

Idę szukać Very i Ever.

°Vera°
Poszłam z Michael'em na taras. Nikogo tam nie było. No i świetnie. Chciałam z nim porozmawiać.
-Michael, kochanie uświadomisz mi od kiedy jesteśmy razem ? -uśmiechnęłam się i P ocałowała to delikatnie.
-No wiesz. W sumie to spotkaliśmy się przecież kilka razy. Myślałem , że w sumie to jesteśmy razem.- zrobił lekko zakłopotany i przerażony.
-Michael...- zaczyna histeryzować - Kocham Cię. Zrozum to i wbij to sobie do tego wielkiego, głupiego, czerwonego łba. Kocham Cię Mike. - zarzuciłam mu ręce na szyję i patrzyłam mu prosto w oczy. Przymknęłam na chwilę oczy. Po chwili poczułam jego wargi na swoich.To było urocze.
-Nie mogłem się powstrzymać - uśmiechnął się i przeczesał nerwowo włosy.
-Czyli jesteśmy razem ? -zażartował i zaczął się śmiać.
-Tak - pocałowałam go przelotnie.
Weszliśmy do domu. Zaciągnęłam Mike'a na parkiet. Wśród tłumu ujrzałam Ever i Luke'a. Boże jak oni cudownie wyglądają razem. Awwww.
Z drugiej strony zobaczyłam jak Ashton ciągnie Nashi na parkiet. Udało mu się , choć nie sądzę żeby było to trudne.
Potem szukałam wzrokiem Calum'a. Siedział i bajerował jakieś panny. Czyli to co zwykle. Każda impreza to szukanie dziewczyny. Zawsze kończyło się to panną na jedną noc. Skąd to wiem? Sam mi powiedział. Dziwię się, że jeszcze nie zaliczył wpadki. Pytałam go i to.

Gdy wszyscy znaleźli nas , zaczęliśmy tańczyć w jednym kole. Leciała ulubiona piosenka Ever.Za kilka dni na urodziny.Razem z Michael'em. Potem ma Luke i Nashi. Kolejne dwa miesiące to Ashton,Ja i Calum. Mamy już pewne plany. Jej ulubioną piosenką była piosenka Iggy Azalea - Team. Obecnie jej numer jeden, choć jak sama powiedziała woli numery chłopaków. Wszyscy tanczyliśmy ile sił w nogach i śpiewaliśmy tak głośno , mogę się założyć , że całe Sydney nas słyszało. O tej piosence były fajerwerki. Nie wiem skąd i po co, ale były cudowne.

Po godzinie postanowiliśmy wracać. Ashton chciał zadzwonić po taksówkę,ale Luke i Michael postanowili , że pójdziemy pieszo. Calum musiał lekko wytrzeźwieć.

Dotarliśmy do domu. Usiedliśmy na łóżku. Oparłam głowę o ramię Clifforda i przysnęłam. Kiedy juź prawie spałam uslyszalam tylko ciche ,,Dobranoc Kochanie". Potem poczułam jak ktoś niesie mnie do łóżka.

°Ever°
Usunęłam ostatnia. Zanim usiadłam ze wszsytkimi ja i Mike zaprowadziliśmy Cal'a do pokoju. Moj kochany i pomocny brat rozebrał swojego przyjaciela i ułożył vo na łóżku.
Kiedy juź weszłam do pokoju widziałam jak kolejno ,Ashton i Michael ,niosą dziewczyny do pokoi. Powiedziałam im,które mogą zająć.
Przyszła kolej na mnie. Pogrążyłam się we śnie. Luke zaniośł mnie na łóżko. Zdjął moje buty i naszyjnik. Kiedy się przebudziłam poczułam jak kładzie się koło mnie. Przyciągnął mnie do siebie. Położył moje udo na swoich nogach ,a ja zarzuciłam jego ręcę na nagi tors. Swoją drogą on jest idealny w każdym calu.
Jutro niedziela. Pewnie wszyscy się rozejdą. A w poniedziałek. To brać złe ustny koszmar. Alex i Suzie będą mnie gnębiły. Nie ma tak łatwo. Ja się nie dam. Mam dwie wspaniałe przyjaciółki,idealnego chłopaka i trójkę przyjaciół. Mam nadzieję , że mogę na nich liczyć.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To chyba rekordowy rozdział. Ma aż dokładnie 699 słów.
Chciałam przeprosić, że wstawiam rozdziały nieregularnie, ale wiecie koniec szkoły i wgl.
Jesteś ciekawi jak na te szybkie zmiany zareaguje Alex i Suzie??
Przekonamy się ^_^
Pozdrawiam cieplutko. Miłego czytania.Kocham was ❤❤💗💗💗
Xoxo, Mari Hemmings ❤💗💞🎶🎸

Simmer down || L.H. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz