rozdział 35

886 61 11
                                    

Tris

Ta niezręczna cisza trwa, dopóki Mira wściekła nie opuszcza sali treningowej. Od razu się rozluźniam, a Lena uśmiecha się szeroko.

-Wiedziałam- mówi ze satysfakcją- to musiało się tak skończyć.

Kiwam głową, po czym spoglądam na Tobiasa. Po jego twarzy nie można wyczytać żadnych uczuć, tak samo jak z mojej. Z jednej strony jestem zdumiona postępami Finna i szczęśliwa z porażki Miry, z drugiej wystraszona, do czego dziewczyna będzie teraz zdolna. Nie była szczęśliwa po przegranej ze mną i zapewnionym drugim miejscem, a co dopiero po przegranej z Finnem?

Jednak zaczynam rozumieć, dlaczego Tobias dał tę walkę. Gdybym ja walczyła z szatynką, pewnie bym wygrała, co nie zmieni mojego miejsca. Pewnie zauważył postępy Finna i wiedział, że jeśli da radę wygrać z Mirą, jego miejsce w rankingu się podniesie.

Kręcę głową, kiedy zauważam, że walka pomiędzy Austinem i Ali kończy się wygraną Austina. Nie spostrzegłam się, że dziewczyna w ogóle poszła walczyć.

-Sześć, musimy uczcić porażkę Miry- mówi entuzjastycznie Lena- Takiej okazji nigdy nie ominę.

-Ja dzisiaj padam- odpowiadam spokojnie- idź razem z Ali. Wy obie jesteście teraz naładowane tą energią po brzegi.

-Szeeeść- woła błagalnie.

-Leena- wołam w odpowiedzi- dzisiaj nie mam humoru na imprezy, nawet jeśli jest taki powód.

-Jak chcesz- wzrusza ramionami i wstaje- ale jak będziesz chciała dołączyć, to będziemy w Jamie- po tych słowach wychodzi. Zostaję sama z Tobiasem, który podchodzi do mnie.

-Miałeś dobry pomysł z tą walką- wstaję i podchodzę do niego- Ali i Lena poszły właśnie świętować przegraną Miry.

-A ty, dlaczego nie idziesz?- odgarnia kosmyk z mojego czoła.

-Jestem zmęczona i nie chcę naśmiewać się z Miry, bo również Finn mógł przegrać.

-Masz racje- całuje mnie w czoło- Jednak chciałem, żeby Finn poprawił sobie lekko miejsce w rankingu, ponieważ Mira i tak po drugim etapie będzie mieć wysokie miejsce z ośmioma lękami.

O tym nie pomyślałam.

-Ja pójdę pierwszy- mówi po chwili- ty dołącz do mnie za kilka minut.

Kiwam głową, a on wychodzi z pomieszczenia. Moja głowa nieustannie domaga się odpowiedzi na pytania, których nie potrafię sobie przypomnieć. Kotłują się we mnie, ale nie wychodzą na światło dzienne, co jeszcze bardziej mnie irytuje.

Jestem zmęczona tym dniem, chcę odpocząć w ramionach Tobiasa i zapomnieć o całej presji, stresu. Wychodzę z sali treningowej i idę do mieszkania Tobiasa. Przekraczam próg, a on czeka na mnie przy drzwiach. Podchodzi i obejmuje w tali, a ja wtulam się w jego tors.

-Szkoda, że muszę się ukrywać- mówię cicho.

-Po nowicjacie postaramy się zrobić coś z OPR i będziesz mogła się ujawnić- całuje mnie w czubek głowy- Obiecuję.

-Kocham cię.

-Ja ciebie też Tris- patrzę na jego oczy, potem na usta. Tobias łapie za moją twarz i składa na moich wargach delikatny pocałunek, który szybko odwzajemniam, przez co staje się bardziej namiętny. Ogarnia mnie gorączka, moim ciałem włada impuls, przez skórze przechodzi fala gorąca, pożądania. Napieram na niego i pcham w stronę łóżka, po czym kładziemy się ma nim. Staram się poczuć każdy dotyk Tobiasa i każde doznanie, którego doświadczamy. Wsuwam rękę pod jego koszule, palcami naznaczam każde wgłębienie i wypuklenie w jego ciele. Całuję go po skórze szczęki, a on w tym czasie wsuwa rękę pod moją bluzkę.

Fourtris- Ciąg Dalszy NiezgodnejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz