1

17.3K 1.1K 768
                                    

Taehyung mocniej zacisnął dłoń na krawędzi dziennika, sięgając jednocześnie po porcelanowy kubek z gorącą, parującą kawą. Starając się nie rozlać cieczy, przekroczył próg pokoju nauczycielskiego, znajdując się na korytarzu. Pierwsze lekcje zaczynały się dopiero za czterdzieści minut i o tej porze szkoła była niemal całkiem pusta. Mężczyzna widział jedynie kilka krzątających się na parterze sprzątaczek oraz wicedyrektorkę.

Pchnął nogą drzwi sali, w której miał prowadzić lekcje. Znajdowała się ona na drugim piętrze na samym końcu korytarza. Była to jedna z cichszych miejsc w całym budynku, z czego Taehyung niezmiernie się cieszył. Lubił spokój i ciszę.

Pomieszczenie było nieco duże oraz w prostokątnym kształcie. Na samym początku stało biurko, na przeciwko którego ustawiono kilkanaście ławek. Pod otwartymi na oścież oknami ustawiono sztalugi, przy których już stały białe niczym śnieg płótna. Na usta Kima mimowolnie wpłynął uśmiech. Białe ściany oraz zapach farby w powietrzu sprawiał, że mógłby zostać w tym pomieszczeniu do samego zachodu słońca.

Usiadł na krześle, zakładając nogę na nogę. Odłożył kubek na róg swojego biurka, obok niego układając dziennik i teczkę. Wyciągnął szkicownik dosyć sporych rozmiarów, otwierając go na jednej z czystych stron. Zaczął szkicować salę lekcyjną, wyobrażając sobie siedzących przy stolikach uczniów, pilnie słuchających jego słów. Był bardzo szczęśliwy, że po skończonych studiach, kilku praktykach może nauczać tak ważnego dla niego przedmiotu. Był nauczycielem z powołaniem, chciał wywołać u młodzieży miłość do sztuki i artystów.

Puszczając wodzę fantazji, znalazł się w kompletnie innym świecie. Wpatrując się w sunący po kartce grafit ołówka, nie usłyszał uchylających się drzwi. Ciche skrzypnięcie sprawiło, że natychmiast powrócił do szarej rzeczywistości i mimowolnie się wzdrygnął.

- Och.. Dzień dobry.. - Odparł niski, młody chłopak. Gdyby nie lekki trądzik, Taehyung mógłby powiedzieć, że w tym roku szkolnym dopiero zaczyna gimnazjum, a nie już je kończy. Głos piętnastolatka był drżący, a ramiona nienaturalnie zgarbione. - J-ja.. Nie chciałem panu przeszkadzać, naprawdę. Pójdę już sobie..

- Nie, zaczekaj - uśmiechnął się, a brunet spojrzał na niego z wahaniem, lekko marszcząc brwi. Taehyung upił łyk gorzkiej kawy, skrzywiając się. Znowu zapomniał dosypać cukru. - Masz może do mnie jakąś sprawę? W tym roku będę pełnił rolę wychowawcy jednej z ostatnich klas.. Wygląda na to, że jesteś jej uczniem, mam rację?

Chłopak szybko kiwnął głową, rozglądając się na boki. Wstydził się spojrzeć w oczy mężczyzny, jego policzki przybrały różową barwę. Czy znowu zrobił z siebie idiotę?

- Cóż.. Dlaczego przyszedłeś tak wcześnie do szkoły, hm? Nie spodziewałem się, że komuś będzie chciało się być tu o tak porannej porze.

- Zawsze przychodzę wcześniej, proszę pana. Jest tu tak przyjemnie cicho, świetnie mi się tu rysuje. - Szybko powiedział, dziwiąc się sam sobie, że udało mu się nie zająknąć. Taehyung zaśmiał się z jego nieco zdezorientowanej miny.

- Więc możesz robić tu to, co zawsze. Nie przeszkadzaj sobie mną, wygląda na to, ze to ty jesteś stałym bywalcem, a ja gościem. - Zachichotał, a chłopak nieśmiało odwzajemnił jego uśmiech. Kim nie mógł powstrzymać myśli, iż ten chłopiec jest kilka razy piękniejszy, gdy jest szczęśliwy.

Patrzył, jak okrążył kilka ławek, zajmując miejsce w trzeciej pod oknem. Chłopiec był niski, mógł mieć maksymalnie metr siedemdziesiąt. Z wypchaną po brzegi torbą, zwisającą z chudego ramienia i krawatem od mundurku zawiązanym pod samą szyją, wyglądał naprawdę pociesznie. Był jednym z tych chłopców o delikatnej urodzie, która nie spodoba się każdemu.

Gdy zegar na ścianie wskazał godzinę ósmą, do sali lekcyjnej weszła reszta uczniów. Taehyung przyjrzał się każdemu po kolei. Do klasy należało trzynaście dziewcząt i czternastu chłopców.

Nikt nie zajął wolnego miejsca w trzeciej ławce pod oknem.

- Cisza! - Odparł Taehyung. Jego głos był tak męski i wysoki, że wcale nie musiał podnosić głosu, aby wszystkie oczy skupiły się tylko na nim. Mężczyzna wstał, stając pod zieloną tablicą i po raz kolejny lustrując nastolatków wzrokiem. - Nazywam się Kim Taehyung i w tym roku szkolnym będę pełnił rolę waszego wychowawcy i nauczyciela plastyki. Na wczorajszym rozpoczęciu roku szkolnego zamiast mnie była pani Sooyoung, która będzie moim zastępcą. Cóż, mam nadzieję, że polubicie mnie równie jak przedmiot, którego nauczam.

Cisza w klasie była przyjemna, uczniowie skupili całą swoją uwagę na Taehyungu. Byli zadowoleni, że ich poprzednia nauczycielka poszła na zwolnienie. Była to okropna nauczycielka, która nie potrafiła przyjąć do świadomości, iż nie każdy jest urodzonym plastykiem i prace uczniów mogą nie zawsze wyglądać idealnie. Oceniała niesprawiedliwie. W tym roku, na jej miejsce przyszedł młody nauczyciel pełen energii, traktujący swoją pracę jako pasję, a nie przymus. Czego mogli chcieć więcej?

Taehyung sprawdził obecność, dowiadując się jednocześnie, że nieśmiały chłopak, który zapukał do drzwi klasy o siódmej dwadzieścia trzy, nazywa się Jeon Jungkook. Zauważył, że chłopak wyjątkowo rzadko się odzywał i nikt z klasy nie wykazywał chęci rozmowy lub jakiegokolwiek kontaktu z nikim.

- Na dzisiejszej lekcji zajmiemy się rysowaniem martwej natury. Na początku objaśnię wam, w jakie sposoby na figurę może padać cień. Potem spróbujecie przerysować to na swoje kartki.

Drobny chłopiec większość czasu poświęcił uważnie wsłuchując się w słowa nauczyciela, jednocześnie pochłaniając wzrokiem jego sylwetkę. Gdy tłumaczył uczniom zagadnienia, wyglądał bardzo spokojnie. W pełni skupiał się nad tym co robi, cierpliwie tłumacząc i odpowiadając na każde, nawet najgłupsze pytanie, zadane przez nastolatków. Jungkook nie mógł nadziwić się, jak dobry jest jego kontakt z młodzieżą. Być może pan Kim wewnętrznie sam nadal był dzieckiem?

Gdy zadzwonił dzwonek, Jeon niemal od razu poderwał się z niewygodnego, plastikowego krzesełka. W pośpiechu wrzucił szkicownik, zeszyt przedmiotowy i piórnik do torby, przerzucając ją sobie przez ramię. Zdążył rzucić jedynie ciche do widzenia, wychodząc z klasy, niemal biegnąc.

Taehyung zauważył trzech kolegów z klasy, niemal za nimi wybiegającymi, i już wiedział, że coś jest na rzeczy. Czy Jeon jest prześladowany przez rówieśników za to, że jest.. inny?

illegal  (ᴛᴀᴇᴋᴏᴏᴋ)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz