- Welcome to your new home, my dear. - Usłyszałam głos za sobą. Prędko odwróciłam się. Ujrzałam trzy osoby. Dwóch chłopaków i jedną dziewczynę.
Ich tęczówki wypełniała czysta biel, natomiast oczodoły pokryte czernią podobną do koloru węgla. - Kim ty jesteś? - Zapytał tajemniczo, patrząc beznamiętnie.
- Przybłęda. - Zadrwił drugi. - Nawet nie zna naszych imion.
- Nie zna naszej historii. Jest człowiekiem. Ludzie są okropnie fałszywi. Tak ja ON! Nie oszczędził nas!
- Dokładnie! - Przyznał jej rację jeden z nim, czyli wysoki brunet. Blondwłosa dziewczyna i rudowłosy chłopak spojrzeli na niego z uśmiechem na ustach. Zaczęli wolno podchodzić do mnie, a ja stopniowo zaczęłam się wycofywać, dopóki moje plecy nie dotknęły zimnej, szarej ściany. Jedyne co przyszło mi wtedy na myśl - kanibale. Ale czy prawdziwi ludzie, mówili, że ' Ona jest człowiekiem'? Nie sądzę.
- Ej wy! Zostawcie ją! - Usłyszałam głos dorosłego już chłopaka. (Takiego w moim wieku) Był lekko ochrypnięty, ale miły dla ucha. Spojrzałam w tamtą stronę. Blondyn o czarnych oczach, Spoglądał na nas z najwyższego stopnia schodów, po czym zaczął z nich schodzić i stąpać po szarych, dobrze wypolerowanych płytkach w naszą stronę. - Co tu się dzieję ?- Zapytał ze złością.
- N-no widzisz, taka niezręczna sytuacja... -Lis podrapał się po karku, po czym jak najprędzej usunął się z miejsca zdarzenia wraz ze swoimi towarzyszami. Zostałam sam na sam ze swoim wybawcą. Swoim wzrokiem wywiercał we mnie dziurę. W końcu spojrzałam mu w oczy. Czarne białka z białymi źrenicami. Odsunęłam się o krok, a on przewrócił oczami.
- Nic ci nie zrobię. - Powiedział chłodnym tonem. - Ja idę, a ty przejdź do kuchni. - Miałam coś powiedzieć, ale mi przerwał. - Schodami do góry, prosto i ostatnio drzwi po prawo. - Odszedł, a ja stałam chwilę w bezruchu, Budząc się, zaczęłam ruszać w stronę kuchni.
-Kill me. - Usłyszałam prawie niesłyszalny szept koło mojego ucha i natychmiastowo odwróciłam się. Jedyne co zauważyłam, to dwa punkty, które po chwili zanikły. Przyspieszyłam tempa i skręciłam do pomieszczenia, o numerze 3, w którym zapewne znajdowała się jadalnio-kuchnia. Nikogo tam nie zastałam. Wiem jedno - ta kuchnia nie wyglądała na nowoczesną. Krzesła zdawały połamać się pod ciężarem siedzącego. Ostrożnie weszłam do pokoju, po czym przyjrzałam się blatowi wykonanym z drewna, który nadawał uroku pomieszczeniu, następnie usiadłam na nim, powodując cichy odgłos skrzypnięcia. W jednej chwili zauważyłam chłopaka. Miał on fioletowe włosy i królicze uszy. Ubrany był w bordową koszulę i w tym samym kolorze spodnie, a na stopach czarne pantofle.
Podeszłam do niego ostrożnie, wiedziałam że jeden zły ruch, może ryzykować moim życiem. Spojrzał się w moją stronę, Zamiast oczu, zauważyłam dwa, pochłaniające mnie w całości czerwone punkty. Mimo wszystko, przysunęłam się do niego bliżej.
-C-Co ci się stało? - Zapytałam cicho, wśród niezręcznej ciszy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Polsat! XD
Jak wam się rozdział podoba? Moim zdaniem, to jeden z lepszych XDDD
~Enjoy~~ShesStillHere_1987
Models
Freddy & Chica - Chocofunduk , Foxy - xYomiChuChu
YOU ARE READING
❌ |FNaF ff| I Love (Hate) You || I Love You, Golden Freddy 2
FanfictionJeżeli jesteś odporny na wszelkie błędy językowe, stylistyczne, ortograficzne to zapraszam. To była moja pierwsza "książka" jak byłam jeszcze dzieckiem myślącym o... dość dziwnych rzeczach. W każdym razie, to było jedno z moich pierwszych opowiadań...