Rozdział 3

1K 102 19
                                    


- Welcome to your new home, my dear. - Usłyszałam głos za sobą. Prędko odwróciłam się. Ujrzałam trzy osoby. Dwóch chłopaków i jedną dziewczynę.

 Ich tęczówki wypełniała czysta biel, natomiast oczodoły pokryte czernią podobną do koloru węgla

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 Ich tęczówki wypełniała czysta biel, natomiast oczodoły pokryte czernią podobną do koloru węgla. - Kim ty jesteś? - Zapytał tajemniczo, patrząc beznamiętnie. 

- Przybłęda. - Zadrwił drugi. - Nawet nie zna naszych imion. 

- Nie zna naszej historii. Jest człowiekiem. Ludzie są okropnie fałszywi. Tak ja ON! Nie oszczędził nas! 

-  Dokładnie! - Przyznał jej rację jeden z nim, czyli wysoki brunet.  Blondwłosa dziewczyna i rudowłosy chłopak spojrzeli na niego z uśmiechem na ustach.  Zaczęli wolno podchodzić do mnie, a ja stopniowo zaczęłam się wycofywać, dopóki moje plecy nie dotknęły zimnej, szarej  ściany. Jedyne co przyszło mi wtedy na myśl - kanibale. Ale czy prawdziwi ludzie, mówili, że ' Ona jest człowiekiem'? Nie sądzę. 

- Ej wy! Zostawcie ją! - Usłyszałam głos dorosłego już chłopaka. (Takiego w moim wieku) Był lekko ochrypnięty, ale miły dla ucha. Spojrzałam w tamtą stronę. Blondyn o czarnych oczach, Spoglądał na nas z najwyższego stopnia schodów, po czym zaczął z nich schodzić i stąpać po szarych, dobrze wypolerowanych płytkach w naszą stronę. - Co tu się dzieję ?- Zapytał ze złością.

- N-no widzisz, taka niezręczna sytuacja... -Lis podrapał się po karku, po czym jak najprędzej usunął się z miejsca zdarzenia wraz ze swoimi towarzyszami. Zostałam sam na sam ze swoim wybawcą. Swoim wzrokiem wywiercał we mnie dziurę. W końcu spojrzałam mu w oczy. Czarne białka z białymi źrenicami. Odsunęłam się o krok, a on przewrócił oczami.  

- Nic ci nie zrobię. - Powiedział chłodnym tonem. - Ja idę, a ty przejdź do kuchni. - Miałam coś powiedzieć, ale mi przerwał. - Schodami do góry, prosto i ostatnio drzwi po prawo. - Odszedł, a ja stałam chwilę w bezruchu, Budząc się, zaczęłam ruszać w stronę kuchni. 

-Kill me. - Usłyszałam prawie niesłyszalny szept koło mojego ucha i natychmiastowo odwróciłam się. Jedyne co zauważyłam, to dwa punkty, które po chwili zanikły. Przyspieszyłam tempa i skręciłam do pomieszczenia, o numerze 3, w którym zapewne znajdowała się jadalnio-kuchnia. Nikogo tam nie zastałam. Wiem jedno -  ta kuchnia nie wyglądała na nowoczesną. Krzesła zdawały połamać się pod ciężarem siedzącego. Ostrożnie weszłam do pokoju, po czym przyjrzałam się blatowi wykonanym z drewna, który nadawał uroku pomieszczeniu, następnie usiadłam  na nim, powodując cichy odgłos skrzypnięcia. W jednej chwili zauważyłam chłopaka. Miał on fioletowe włosy i królicze uszy. Ubrany był w bordową koszulę i w tym samym kolorze spodnie, a na stopach czarne pantofle. 

Podeszłam do niego ostrożnie, wiedziałam że jeden zły ruch, może ryzykować moim życiem. Spojrzał się w moją stronę, Zamiast oczu, zauważyłam dwa, pochłaniające mnie w całości czerwone punkty. Mimo wszystko, przysunęłam się do niego bliżej. 

-C-Co ci się stało? - Zapytałam cicho, wśród niezręcznej ciszy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Polsat! XD
Jak wam się rozdział podoba? Moim zdaniem, to jeden z lepszych XDDD
~Enjoy~

~ShesStillHere_1987

Models
Freddy & Chica - Chocofunduk , Foxy - xYomiChuChu

❌ |FNaF ff| I Love (Hate) You || I Love You, Golden Freddy 2Where stories live. Discover now