ZPW Bonnie
Popatrzyłem chwilę na dziewczynę, którą niedawno ułożyłem na blacie metalowego stołu. Delikatne rysy twarzy i różowe, kręcone loki splecione w dwa kucyki, usta lekko zaczerwienione od krwi która cały czas sączyła się z jej płatu czołowego. Jedyne co zrobiłem, to zabandażowałem jej ogromną ranę na czole, nie mogłem wiele. Wiem, że to nic nie da, a rany są głębokie.-Bardzo ładna dziewczyna. - Powiedział, dobrze znany mi głos. - Ale ładniejszy byłby widok wtedy, gdybyś był bez ubrań. - Przysunął się do mnie i objął mnie od tyłu w pasie. Od razu się spiąłem.
-Zostaw mnie, idioto! Nie jestem gejem! - Odwróciłem się w stronę Foxiego, tym samym odsuwając go ode mnie.
-Może i na takiego nie wyglądasz... - Zamyślił się. - Ale Yukiego we Freddy Fazbears Pizza pieprzyłeś, króliczku! - Zarumieniłem się na tę myśl, ale i poziom mojego zdenerwowania wzrósł.
-TAM SĄ DRZWI! - Krzyknąłem w furii. Wywaliłem lisa na zbity pysk na korytarz, zamykając przy tym drzwi na klucz.-Króliczku wpuść mnie! - Krzyczał zdenerwowany.
- WYJDŹ STĄD! - Powiedziałem zdenerwowany. Po krótkiej chwili pukania ustały, usłyszałem jedynie kroki, które stawały się coraz mniej słyszalne. Odetchnąłem z ulgą, otworzyłem drzwi , sprawdzając czy napastnika już tutaj nie ma.
Po chwili znowu słyszałem pukanie i ciche otwieranie drzwi.
-Jeśli jesteś osobnikiem o rudych włosach, wiedz, że nie masz tu wstępu! - Warknąłem.
-Spokojnie, to tylko ja.- Usłyszałem głos Goldena.
-Całe szczęście. - Odwróciłem się- proszę, wejdź.-Jak z nią?- Zapytał. Wydawał się być bardzo przygnębiony, co u niego zdawało się rzadko.
-Szczerze?- Kiwnął głową na ,,tak" - Nie jest dobrze. Rany są w chuj głębokie, a ona nie jest animatronikiem, żeby przykręcić jej jakieś metalowe części. - Powiedziałem.
-A jakby tak... - Zamyślił się, po czym podszedł do mojego stolika z narzędziami. - Przykręcić jej jakieś metalowe narządy?
- Czy ty mądry jesteś?! - Zapytałem. - Przecież to człowiek! Możemy zostać posądzeni! To ogromne ryzyko!
-Ale to ryzyko i posądzenie w dobrej sprawie! - Zdenerwował się.
- Golden, calm down, chłopie. Zobaczymy co da się zrobić. - Sam nie wierzyłem w to, co mówię. Ale czułem że muszę mu pomóc.
Po chwili rozmowy z Golden Freddym co naprawić w Alex, wziąłem się do roboty, nie wiedząc jak to się skończy.
ZPW Golden Freddy
Nie mogłem już nad sobą panować. Spojrzałem w lustro. Nie zauważyłem już niskiego chłopaka o blondwłosach i zielonych oczach, lubiącego ubierać się na sportowo, oraz podrywać dziewczyny przy każdej możliwej okazji. Zamiast tego kogoś, ujrzałem wysokiego nastolatka (pełnoletniego, ale) który nosił coś w stylu złotego mundurka , a jego oczy same go przerażały.
- Coś ty znowu zrobił?! -Usłyszałem krzyk dochodzący z pokoju fioletowego.
No to się porobiło!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej?
Nie wiem już jak tłumaczyć swoje przerwy...
Po prostu powiem prawdę - Nie mam czasu ani chęci...
Ostatnio nie chodziłam przez miesiąc do szkoły, a zaległości jest w cholerę ;-;
także
Papapapapapapap :3
PS. Może być dużo błędów, nie mam siły sprawdzać.
YOU ARE READING
❌ |FNaF ff| I Love (Hate) You || I Love You, Golden Freddy 2
FanfictionJeżeli jesteś odporny na wszelkie błędy językowe, stylistyczne, ortograficzne to zapraszam. To była moja pierwsza "książka" jak byłam jeszcze dzieckiem myślącym o... dość dziwnych rzeczach. W każdym razie, to było jedno z moich pierwszych opowiadań...