Rozdział 5

986 102 76
                                    

 ZPW Golden Freddy


Zajęliśmy miejsca.

- No Alex,. Chciałem ci coś przekazać. Zostaniesz tu, czy tego chcesz, czy nie. Mamy większą grupę, moce niepokonane ludziom. - Freddy patrzył na nią zabójczym wzrokiem. Tak, jakby chciał wyczytać z niej wszystko. Alex zapewne, nic z tej gadaniny nie zrozumiała.- No, ale w każdym razie, mamy nadzieję , że nie będziesz chciała uciec. - Mówił Freddy, kładąc rękę na jej ramieniu.

- Ale jeśli nawet spróbujesz wyjść z domu bez naszego pozwolenia, nie będzie już tak wesoło. - Dodała Chica, zamieniając się w Night Mode. Dziewczyna znieruchomiała, a filiżanka herbaty, którą blondynka ją poczęstowała, wypadła jej na podłogę.

- Ale nie będzie takiej potrzeby, bo Alex jest grzeczną dziewczynką, prawda? - Kontynuował lis.

- Tak. - Szepnęła po chwili, a jej oczy się zaszkliły. Na twarzy misiowatego zagościł uśmiech.

- No. To jeśli wszyscy zadowoleni, ja pójdę zaprowadzić nową towarzyszkę. - Powiedział Pedzio i wziął dziewczynę pod ramię, wychodząc z pokoju.

ZPW Alex

- To powiedz mi.. jaki kolor lubisz? - Zapytał idący ze mną chłopak.

- C-co? - Zapytałam zdziwiona. Nie wiedziałam ,,Co ma piernik do wiatraka!?''

- Ty jesteś głucha?! - Bardziej stwierdził, niż zapytał. Był spokojny, za bardzo.

- N-nie, ale nie wiem, po co ci to. - Odpowiedziałam, lekko jąkając się.

- Zaraz się dowiesz. - Przewrócił oczami.

- Niech ci będzie, czerwony. - Powiedziałam lekko podirytowana.

- Świetnie, to wiemy gdzie będziesz spać. - Powiedział bardziej do siebie. Zaprowadził mnie do jednego z pokoi. - Tutaj - Wskazał na drewniane drzwi. Uchyliłam je lekko i zamknęłam je za sobą. Z mojej lewej strony znajdowało się łóżko o zielonych ramach. Położyłam się na nim. - A teraz zostań. Nie próbuj nawet wychodzić. - Spojrzał smutnie na zegarek, na którym widniała godzina 22.00.

- Czemu? - Zapytałam, przekrzywiając lekko głowę.

- Po prostu. Nie ryzykuj. - Odpowiedział tajemniczo, opuszczając pokój. Poczułam narastające zmęczenie i senność. Wtuliłam się w poduszkę i niezauważalnie zasnęłam.

~Time skip~

Obudził mnie dźwięk metalu spadającego na podłogę. Podniosłam się cała obolała i chwyciłam za klamkę.

- Nie mogę przeczesz wychodzić. - Szepnęłam sama do siebie.

- A kto tak powiedział? - Usłyszałam głos dobiegający z tyłu.

- Kto tu jest?! - Zapytałam

- Jesteś bardzo zabawna. - Roześmiał się. - Nawet nie masz zamiaru się odwrócić. - Powiedział szeptem. Wykonałam polecenie. Zauważyłam dość niskiego nastolatka. Jego ubranie składało się z bluzki, spodni, glanów i rajstop w biało-czarne poziome paski. Na szyi nosił muszkę koloru czerwonego. Włosy były kruczoczarne, a jego wzrok był pusty, ale wydawał się bardzo mądry. Cera jego była śnieżnobiała, a od dolnej powieki do górnej wargi ust rozciągały się dwa, fioletowe pasy. Po obu stronach głowy znajdowały się czerwone kółka.

 Po obu stronach głowy znajdowały się czerwone kółka

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

ZPW Puppet

Zauważyłem dziewczynę o ślicznych rysach twarzy. Otworzyłem szeroko oczy, bardzo przypominała mi tamtą istotę, którą uratowałem, dając jej podarunek drugiego życia.

-Czemu mam wyjść? - Zapytała z powagą w głosie.

- Bo zasady są po to, by je łamać.



❌ |FNaF ff| I Love (Hate) You || I Love You, Golden Freddy 2Where stories live. Discover now