❄2❄

1.2K 123 7
                                    

Jack siedział oparty o jedno z drzew. Cały czas był strasznie zdenerwowany i zmartwiony. Martwił się o swoją najlepszą przyjaciółkę. Elsa miała wrócić kilka tygodni temu, jednak tak się nie stało.

Nikt z całego królestwa nie wiedział gdzie podziała się rodzina królewska.

W głowie Jack'a panowało ogromne zamieszanie. Obawiał się, że coś złego się stało i nigdy więcej jej nie zobaczy.

-Jack!

Usłyszał nagle tak dobrze znany mu głos. Zanim się obejrzał tulił do siebie przyjaciółkę.

-Tęskniłam-wyszeptała.

To jedno słowo wystarczyło aby przyśpieszyć bicie jego serca. Objął ją mocniej jakby nie mógł uwierzyć, że to naprawdę ona.

-Martwiłem się o ciebie. Tak strasznie martwiłem-był bliski płaczu.

-Przepraszam, nie wiedziałam, że tak to wszystko się potoczy. Gdybym wiedziała uprzedziłabym cie-oznajmiła mocniej wtulając się w przyjaciela.

***

Szesnastoletnia Elsa uciekała przed swoim przyjacielem. Biegała pomiędzy drzewami.

-I tak cie złapię!-usłyszała tuż za plecami.

Dziewczyna tylko zachichotała i biegła dalej.

Obejrzała się na chwilę za siebie. Nim zdążyła zareagować leżała na trawie pod swoim przyjacielem.

-Złapałem się-uśmiechnął się.

-Dałam ci się złapać.

-Wcale nie-mruknął i przybliżył swoją twarz to twarzy blondynki.

Złożył ja jej ustach delikatny pocałunek. Elsa położyła dłoń na jego policzku pogłębiając pocałunek.

Para już jakiś czas temu zorientowała się, że darzy się miłością. Żadne z nich  jednak nie było w stanie tego wyznać.

Nie myśleli nad tym co przyniesie przyszłość. Cieszyli się sobą i swoją miłością.

***

Elsa niespokojnie chodziła po swojej komnacie. Była zdenerwowana, zła i nieszczęśliwa. Zaledwie przed chwilą dowiedziała się o tym, że do królestwa przypłyną kandydaci na męża dla niej. Nie chciała tego.

Ciągle także nie wiedziała jak ma powiedzieć o tym Jack'owi. Kochała go i wiedziała, że musi być z nim szczera. Obwiała się jednak jego reakcji. Nie chciała go stracić.

Założyła na siebie pelerynę i niezauważenie wyszła z zamku. Jak najszybciej udała się do miejsca gdzie się poznali. Wiedziała, że go tam znajdzie.

Nie myliła się. Po chwili dostrzegła swojego ukochanego. Niepewnie do niego podeszła.

-Elsa? Co tu robisz?-spytał radośnie.

Wstał i objął dziewczynę. Wiedziała, że musi mu powiedzieć. Choć w środku coś kazało jej tego nie robić.

-Muszę ci coś powiedzieć...

-Coś się stało?-spytał zmartwiony i delikatnie pogładził kciukiem jej policzek.

-Proszę nie utrudniaj tego. To już i tak jest dla mnie trudne...

Chłopak gwałtownie się od niej odsunął.

-Chcesz powiedzieć, że to koniec? Koniec naszej miłości?-w jego oczach dostrzegła łzy.

-Nie. Oczywiście, że nie. Kocham cię i nigdy nie zrezygnuję z naszej miłości-złapała jego twarz w dłonie.

-Więc o co chodzi?-spytał wyraźnie uspokojony.

-Moi rodzice szukają dla mnie męża-te słowa ledwo przeszły jej przez gardło.

Jack przez chwilę miał wrażenie, że jego serce się zatrzymało. Obawiał się, że kiedyś do tego dojdzie, i że będą musieli się rozstać. On jednak nie chciał tego. Pokochał ją całym sercem i nie wyobrażał sobie życia bez niej.

-Czyli to koniec-wyszeptał i odwrócił się do niej plecami.

Nie chciał aby widziała jego łzy.

-Nie. Choćbym miała uciec, zniszczyć doszczętnie królestwo nie dopuszczę do tego-oznajmiła.

Jack słysząc to odwrócił się. Zanim się obejrzał jego ukochana podeszła do niego i pocałowała.

-Więc ucieknijmy-wyszeptał odrywając się do niej.

*****

Czytasz komentuj.

Zagubione SercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz