*5.12.2016*

6 1 0
                                    

Kartka z pamiętnika


*le budzik dzwoni

- Mas tak zajebisty budzik, że można go słuchać w nieskończoność. - stwierdził Connor, wstając z łóżka. No a jak! Muzyka Sabatonu jest zajebista, i nikt nic na to nie poradzi.

- Która godzina... - powiedziałam ziewając.

- 6:30. Autokar mamy o 7:00, także jest dobrze. - uśmiechnął się do mnie, zakładając na siebie jeansy. Ukradłabym mu je, ale są trochę za duże. Za to koszule? Koszule kradnę jak nic innego.

- W co się dzisiaj ubrać...? - spytałam, wstając z łóżka. Podeszłam do szafy i ją otworzyłam.

- Ja ci nie pomogę. Przynajmniej dzisiaj. - powiedział włączając muzykę. Metallica - The Unforgiven.

- Wiesz co dobre. - puściłam mu oczko i wybrałam ciuchy na dzisiaj. Czarna bluzka z czerwonym napisem ,,Metal is my freedom", skórzana kurtka z naszywkami oraz pieszczocha. Na nogi założyłam czarne jeansy. Wzięłam eyeliner i zrobiłam sobie kreski.

- Co chcesz na śniadanie? - zapytałam, stojąc w drzwiach pokoju.

- Zdam się na twoją twórczość. - pokiwałam głową i już miałam iść do kuchni... - Ej, Adi, twoja mama nam napisze usprawiedliwienia?

- W grudniu nie są potrzebne, darują nam każdą nieobecność. - zeszłam do kuchni. Stwierdziłam, że zrobię jajko sadzone w kształcie czaszki i przysmażony boczek.

***

- Siema młoda. Co tam? - powiedział Brian siadając na przeciwko mnie z swoim kumplem.

- Ummm... Dobrze. Wy też jedziecie na Metal Christmas?

- Ta. Poznamy nareszcie Steve'a Harrisa! - wytrzeszczyłam oczy. Serio?

- Dopiero teraz? Jesteś metalem odkąd pamiętasz, a nie znasz osobiście Harrisa? A Bruce'a Dickinsona poznałeś?

- Na razie nie. Dopiero niedawno Ironi zaistnieli w moim życiu. A znasz os... - przerwałam mu.

- Skończ. Najeździłam się na koncerty i znam większość metalowców z moich ulubionych zespołów. A tak z innej beczki... Masz coś do jedzenia?

- Mam. Co byś chciała? Kanapkę z tuńczykiem, pasztetem czy...

- Będę głodna, dzięki. - powiedziałam, zakładając słuchawki na uszy. Wsluchałam się w dźwięki piosenki Metallicy.

Pride you took
Pride you feel
Pride that you felt when you'd kneel
Not the word
Not the love
Not what you thought from above
It feeds
it grows
It clouds all that you will know
Deceit
Decide just what you believe
I see faith in your eyes
Never your hear the discouraging lies
I hear faith in your cries
Broken is the promise, betrayal
The healing hand held back by the deepened nail
Follow the god that failed

***

Obudziłam się, gdy Con potrząsnął mną.

- Księżniczka, wstajemy. Twoje sny mają się w tym tygodniu spełnić. - wyrwał mi słuchawki z uszu. Akurat leciało Nothing Else Matters. Dzięki Con.

- Ta... Wiem. Ale daj jeszcze pięć minut... - ziewnęłam.

- Nope. - podniósł mnie i wyszedł z autokaru.

- Ziom... Jest w cholerę zimno... - powiedziałam, trzęsąc się.

- Ubierz się. - postawił mnie na ziemi i podał kurtkę.

- Dzięki. Idziemy? - sytałam zakładając kurtkę.

- Tak, gdzieś tu stoi gościu z kluczami.

- Kluczami do czego? - rozglądałam sę. Wzrokiem natrafiłam na kolesia trzymającego worek, wydaje mi się, że z kluczami.

- Do domku, debilu. - zaśmiał się Connor. Poszliśmy w stronę faceta z kluczami.

- Miłej zabawy. - powiedział (nie) entuzjastycznie klucznik.

- Dzięki. To... Nasze walizki tam są? - zwróciłam się do Connora.

- Tak. Dzisiaj chyba mamy jeden dzień na ogarnięcie się. Jutro startują z koncertami.

- Spoko.

•••••

Hey! Lol, nie wyrobiłam sie jednak :') Wybaczcie mi xD Jeśli ci się spodobało, zostaw Vote i Komentarz :*

Wattmas - metalowe świętaWhere stories live. Discover now