Rozdział V

1.1K 65 9
                                    

  Ludzie mówią różne rzeczy. Często dotyczące sytuacji, która najprawdopodobniej nigdy nie przydarzy się w ich życiu. Jak zachowali się kiedy by zobaczyli trupa, zabójstwo... Niektórzy mówili nawet ,,Gdybym zobaczył Jeff'a the Killer'a, zabiłbym go odrazu!".
  Mówią to ludzie bez doświadczenia... którzy nigdy nie przeżyli 'prawdziwego strachu'.
Kate zdała sobie z tej sprawy dopiero teraz. Poczuła co to znaczy strach...

Próbowałam przecież wiele razy się pociąć, powiesić czy połknął leki na senne. Zawsze tłumaczyłam sobie że ,,ktoś mi w tym przeszkodził"... Teraz wiem że to był strach. Nie potrafię i tyle... A to że wtedy powiedziałam do Jeff'a ,,pomożesz dokończyć mój zamiar, prawda?", nie oznaczało tego że nie umrę... To musiało być coś więcej...

Dziewczyna siedziała skulona pod szaro-białą ścianą. Z głębokich zamyśleń wyrwał ją dzwonek. Mimo to nie chciała iść na lekcje.
Nie teraz...
Fizyka może sobie poczekać.

Siedziała jeszcze z kwadrans, kiedy usłyszała dwa donośne głosy prawdopodobnie samych nauczycielek.
- Nie ma jej na lekcji. Nigdy nie miałam takiego przypadku aby nowa uczennica gdzieś poszła. - odparł gruby i mocny głos jakiejś kobiety. - Wszystkie wejścia wczasie przerw są zamknięte. Musi gdzieś tu być. Mówiłaś dyrektorce? -
- Jeszcze nie. - odparł znajomy głos.
- Wychowawczyni.. Pewnie z babą od fizyki. - pomyślała Kate.
- Sprawdźmy wszędzie. Konsekwencję mogą być straszne... -
- Dokładnie Wioletto. - poparła nauczycielka od fizyki.
- A może jest w tej opuszczonej toalecie? - zapytała teraz z kolei Wioletta - Wiesz doskonale ile razy znaleźliśmy tam różnych uczniów w czasie lekcji. -
Nastolatka oniemiała. Jedynym sposobem było wyjście przez okno, umieszczone nad kabinami.

- Raz szkodzi śmierć.  - pomyślała
Wbiegła po cichu do jednej z kabin, zamykając za sobą na klucz dźwi. Na pech dla Kate zaskrzypiały głośno lecz na tyle szybko, aby mogły się nie domyśleć.. Chyba.
- Słyszałaś to Wioletta? - usłyszała głosy nauczycielek.
- Co? -
- Skrzypienie dźwi! -
Kate weszła na zamknięty klozet ( help, jak to nazwać? ) i z całej swojej siły weszła na ściankę dzielącą obie kabiny.
Dysząc ciężko, otwarła okno. Okropny i zimny powiew wiatru powitał ją.
Nie było już czasu na wszelkie domysły... Kobiety otwarły dźwi wtedy, a Kate chciała przymknąć okno od strony ,,dziedzińca".
Kiedy spostrzegła uchylające się dźwi, położyła się na ziemi. Dzięki kamiennemu mini mórkowi, nauczycielki jej nie widziały. Jedyne co mogły ujrzeć to otwarte okno.
Dziewczyna zaczęła się czołgać po... śniegu.
- Ku**a. serio? Nie było ku**a rano śniegu! - klneła nie ziemsko pod nosem.
Doszła, a raczej doczołgała się do nie dużego ogródka szkolnego, na którym było mnóstwo drzew i krzaków. Tam zaczęła biec. Jak najszybciej mogła. Na jej nie szczęście przy biegu, piślizgneła się na nie dużej kałuży i upadła. Prócz nie dużego śniegu, zimna, błota i wody poczuła ciepłą cziecz. Z jej nadgarstka lała się krew i nie tylko. Jej ,,tatuaż" od Jeff'a również obudził się z piekącym bólem.
To był najgorszy ból fizyczny jaki do tąd miała. Z wielkim wysiłkiem wstała, a po jej brudnej twarzy spłynęła pierwsza łza.
Miała cały nadgarstek rozcięty, a rana na pierwszy rzut oka była bardzo głęboka.
Zaczęła jednak dalej biec. Mimo że wolniej. Biegła.
Zobaczyła wreszcie bramę, niestety zamkniętą.
Spojrzała jeszcze raz dokładnie na ową przeszkodę i zauważyła po czasie nie dużą dziurę. Wpełzła pod nią i mimo bólu, gdyż wykrzywione pręty przyjechały po jej plecach, wyszła ze szkoły.

Słyszała już dźwięki... Nauczycielek i chyba dyrektorki... i jeszcze... ucznia!
Ucznia, który najszybciej biegał z całej tej ,,chołoty".

Kate nie była  wysportowana przez psychiatryk...
Mimo tych przeszkód zaczęła biec. Już coraz wolniej. Zpode łba widziała postać biegnąca w jej kierunku.
Serce dziewczyny biło coraz szybciej. Nie miała już sił. Powoli traciła krew... może i nawet swoje życie.
Przed oczyma rozmazał jej się obraz. Czuła że poraz kolejny mdleje...

_______________________________________________________
Witam moich drogich! Wreszcie piąty rozdział! 😄 Mam wene tagże..😉 10 gwiazdek i lecimy odrazu z 6 rozdziałem który już przygotowałam.😎 Zapraszajcie wszystkich!🍻 Chciałam pozdrowić kilka osób m. in.:🍨🍧

Alex_Saniko
crazymuak
CzarnaKoszula
NajlepszeUszaki
XDyMUsiaCherryCoke
nyyykiAmelka
xFallen_Wolfx

🍪Dziękuję za prawie 500 wyświetleń i 61 gwiazdek!🍪

Mój przyjaciel, morderca // Jeff the Killer //Where stories live. Discover now