Rozdział XI

4K 428 285
                                    

Yoongi przycisnął mnie mocno do ściany kabiny, wpijając się w moje usta, a ja zachłannie oddawałem pocałunek. Za cholerę nie wiedziałem, jakim cudem się na to zgodziłem. Nie ogarniałem nawet tego, jak w ogóle doszło do tej sytuacji. Jeszcze pięć minut temu siedziałem na zajęciach aktorskich, a teraz wylądowałem w kiblu szkolnym, w ciasnej kabinie, obściskując się z największym dupkiem w tej szkole, do którego, co gorsza, zaczynałem mieć coraz większą słabość. Każda myśl o nim powodowała u mnie falę dreszczy.

Wsunąłem dłoń w jego włosy i szarpnąłem lekko za końcówki, na co Yoongi mruknął zadowolony i przygryzł moją dolną wargę. Westchnąłem ciężko, gdy przyjemne ciepło zawładnęło w moim podbrzuszu. Nie chciałem jednak być ciągle tym uległym i po chwili obróciłem się, zamieniając nas miejscami. Tym razem to ja przejąłem dominację. Zacząłem całować jego szyję, zostawiając po sobie mocne malinki, żeby żadna suka już na niego nie odważyła się popatrzyć. No i przy okazji, żebym nie musiał chodzić z tym sam, bo już wystarczająco dużo złośliwości dostałem od Jimina, który bez przerwy wpatrywał się w moją szyję.

Yoongi chwycił przy tym mocno moje biodra i docisnął do siebie nasze krocza. Zaczęliśmy się o siebie ocierać, jednocześnie całując się namiętnie. To wszystko było tak strasznie popieprzone, że nawet moje racjonalne myślenie stwierdziło, że już to pierdoli i mogę robić co chcę. Pytanie tylko, czy naprawdę chciałem, żeby to tak wyszło? Nie zamierzałem jednak się nad tym zastanawiać. Zacząłem szybko rozpinać jego koszulę, by następnie wodzić dłońmi po jego nagim torsie.

- Gdzie się podział mój zawstydzony króliczek? - szepnął między pocałunkami, gdy próbowaliśmy złapać oddech.

- Przestraszył się twojej mordy - prychnąłem, po czym znów zacząłem składać pocałunki na jego szyi i obojczykach.

- I zastąpił go zając w okresie godowym?

- Żebyś wiedział - mruknąłem, zjeżdżając dłonią do jego krocza.

Jęknął cicho, przygryzając wargę i odchylając głowę bardziej do tyłu, gdy ścisnąłem przez spodnie jego penisa. Sam nie wiem, skąd tak naprawdę wzięła się u mnie ta odwaga. Momentalnie zrobiło mi się gorąco, a przez całe moje ciało przechodziły przyjemne dreszcze. Nie nacieszyłem się jednak swoją dominacją zbyt długo, bo Yoongi przyszpilił mnie do ściany przeciwnej i ponownie zaczął mnie namiętnie całować, wsuwając dłonie pod moją koszulę. Następnie zsunął je na moje pośladki, a ja objąłem go rękami wokół jego karku. I wszystko byłoby świetnie, gdyby nie nagły dźwięk gwałtownie otwieranych drzwi od łazienki.

Przerwaliśmy pocałunek i z lekkim przerażeniem spojrzeliśmy w stronę wyjścia z kabiny, obserwując, czy niespodziewany gość zechce nam przeszkodzić. Usłyszeliśmy ciche kroki, ale raczej nie zbliżały się one w naszą stronę. Wstrzymaliśmy oddech, obawiając się, że ten ktoś usłyszy nasze dwuznaczne dyszenie. Następnie do naszych uszu dobiegł dźwięk zamykanych drzwi od sąsiedniej kabiny i już pomyślałbym, że to cholernie żenujące obściskiwać się przy akompaniamencie czyjegoś sikania, ale zamiast tego usłyszeliśmy tylko ciężkie sapnięcia i odgłosy mlaskania. Wytrzeszczyłem oczy i spojrzałem pytająco na Yoongiego, który wyglądał na podobnie zaskoczonego.

- Ach, Hosokie - jeszcze bardziej zszokowany uchyliłem usta, gdy usłyszałem doskonale znany mi głos, który należał do Jimina.

Yoongi westchnął ciężko i zaczął zapinać swoją koszulę.

- Ja pierdolę - syknął, ale powiedział to wystarczająco głośno, by sąsiadująca nam para doskonale nas usłyszała, ponieważ w tym momencie zapadła kompletna cisza.

W tej samej chwili Yoongi i Hoseok wychylili się z kabin.

- Yoongi?! - pisnął Hoseok najwyraźniej podobnie zaskoczony.

||YoonKook|| Professional Asshole ✔Where stories live. Discover now