R.2.

31 5 5
                                    

 Pierwszy raz zobaczyłam go na plaży. Chwilę wcześniej żegnał się z kolegami i ruszał mniej więcej w moim kierunku, a że byłam w wisielczym humorze i nie miałam ochoty oglądać niczyjej twarzy, zawróciłam na pięcie i hardo zmierzałam w stronę "centrum miasta". Centrum które składało się z ubitej drogi, kilku większych domów i pięciu sklepów z podstawowymi akcesoriami do życia, czytaj coś do jedzenia, picia, ubrania i garnki! Jako jeden z ciekawszych obiektów mogę podać biblioteko-antykwariat, ale nie chce mi się tłumaczyć zasad tam panujących...

Słyszałam jego kroki coraz bliżej za swoimi plecami. Szedł znacznie szybciej niż ja, ale cóż się dziwić ma dwa razy dłuższe nogi!

Modliłam się, żeby jak najszybciej mnie wyminął. A jeszcze żeby to zrobił bez typowego tutejszego "Hej! Nie znam cię! Turystka?", to słała bym pieśni dziękczynne duszkowi czuwającemu nad tą wyspą.

Jednak ja, Oksana Ochich-Ulich-Retto, miała bym zbyt wiele szczęścia, gdyby moje życzenie się spełniło.

Otóż, w momencie gdy był pewnie jakieś dwa, trzy metry za mną, wiatr zwiał mi z głowy kapelusz, który wylądował prosto u jego stóp.

O żesz w mordę no...

Zatrzymał się i z jakimś delikatnym uśmiechem spojrzał na niego, spokojnie podniósł i bez słowa podał, zaglądając jedynie swoimi pięknymi oczami prosto do mojej duszy.

Spaliłam buraka. I gdyby jeszcze chwilę tak patrzył, pewnie zabrakło by mi powietrza i bym zemdlała. Na szczęście nie oczekując podziękowań uniósł kącik ust i pozwolił swoim długim, szczupłym nogom się poprowadzić gdzieś tam, przez te bezkresne pola.

Drugie spotkanie nastąpiło chwilę po tym, jak straciłam panowanie, gdy nieznajoma dziewczyna, która okazała się zaginioną kuzynką, wywołała wspomnienia z wczesnego dzieciństwa.

Nie wiem, jak to się stało, ale gdy zobaczyłam go przez otwarte właśnie drzwi, moja złość uleciała. Magia potulnie zniknęła, rozgrzewając tylko z lekka krew w żyłach. A on patrzył swoimi ślicznymi zielonymi oczętami, bez śladu zdziwienia czy strachu.

Obserwowałam go ukradkiem przez cały czas, gdy słuchaliśmy wyjaśnień mamy i Liv. Mówił bardzo mało, treściwie. Żadko było po nim widać jakieś emocje, jedynie gdy Pamela zbliżyła się do mojej kuzynki zobaczyłam podziw dla zwierzaka pomieszany z ociupinką strachu, ale i to szybko zniknęło.

Niesamowicie podobała mi się jego szczupła sylwetka i przydługie blond włosy okalające pociągłą twarz o młodzieńczych rysach.

A kilka dni później nastąpiło rozstanie i zastanawiałam się, czy jeszcze kiedyś zobaczę chłopaka, który miał na mnie tak dobry wpływ. Wydawało się mało prawdopodobne utrzymanie jakiegoś kontaktu z kimś, kto bazuje na telefonach stacjonarnych i nie ma bladego pojęcia o internecie.

A jednak udało nam się czasem porozmawiać przez telefon Liv. To były takie spokojne rozmowy, wypytywanie o samopoczucie, jak tam szkoła, co u koleżanek. Aż któregoś razu usłyszałam westchnienie: "Będę tęsknił" i machinalnie, ale całkiem szczerze odpoarłam: "Ja też".

Przy kolejnym kontakcie telefonicznym poprosił o mój numer, żebyśmy nie musieli ciągle odbierać Liv jej urządzenia. Aż roześmiałam się z niedowierzania, że nie wpadłam na to wcześniej.

Zaraz też wpadłam na inny pomysł. Po kilku sekundach w słuchawce usłyszałam jego ciepły głos:

-Bądź tak łaskawa, i nie strasz mnie w ten sposób, mała.

Zaśmiałam się tylko i wytłumaczyłam mu, jak się tym posługiwać. Bo dostał ode mnie w prezencie na odległość telefon, jeden z nowszych dotykowych modeli. A wiedząc, że ma wiedzę na ich temat taką jak Liv i jej chłopak, ta-ciota-Tris, podałam mu najprostszą instrukcję.

-Myślisz, że możemy się niedługo zobaczyć?- zapytał, gdy kończyliśmy rozmowę.

-Mam nadzieję- westchnęłam rozmarzona.

Ale potem wszystko się skomplikowało, Liv wprowadziła nas w stan wojenny i nie miałam już tyle czasu, by z nim rozmawiać. Ale wiedziałam jedno. W stu procentach byłam pewna, że już od pierwszego wejrzenia jestem zakochana w Arthurze De'Loppe.


~~~~~~~~~~~~~~~~

Jakiś shippname dla Oksy i Arthura? :D

Ja jestem słaba w takich połączeniach, więc lepiej, żebym nie próbowała XDD

#coraz_bliżej_święta   -_-

Buziaczki :3

Elfik

OksanaМесто, где живут истории. Откройте их для себя