*Łukasz*
Wyszedłem z domu przed Kasią. Kiedy byłem już na stadionie rozgrzewałem się razem z Matsem i Sokratisem. Brakowało mi kontaktu z chłopakami. Na treningu wszyscy byli obecni oprócz Kuby. Zaczynałem się powoli martwić, bo nigdy się nie spóźniał. W końcu zobaczyłem Błaszczykowskiego wchodzącego na halę z małą dziewczynką, z daleka myślałem, że idzie z którąś ze swoich córek, ale dziewczynka zaczęła biec w moją stronę. Przytuliła się do moich nóg, a ja wziąłem ją na ręce i ucałowałem w czoło.
-Moja księżniczka. Teksniłem za tobą wiesz?
-Ja za tobą też tatusiu.
Trener pozwolił mi usiąść na chwilę na ławce. Na widok Sary od razu rozpromieniałem. Opowiadała mi co robiła z mamą w sylwestra i przyniosła rysunek przygotowany specjalnie dla mnie. Był na nim dom, a obok ja, Ewa i Sara. W moich oczach przez moment zawitały łzy, ale szybko udało mi się to opanować.
-Tatusiu kiedy wrócisz? Bo mama mówi, że nigdy.
Wiedziałem, że kiedyś nastąpi to pytanie, a w dodatku Ewa próbowała przekabacić małą na swoją stronę. Pogłaskałem dziewczynkę po jej blond włoskach.
-Niedługo przyjadę. A jak się czuje mamusia?
-Dobrze. Często nocuje u nas jej kolega.
A więc to był powód, dla którego chciała rozwodu. Gdyby nie ten facet bylibyśmy razem. Zacisnąłem mimowolnie dłonie, ale moja córeczka położyła na nich swoje malutkie rączki. Po chwili wróciłem do treningu. Sarka ładnie siedziała na krzesełku i kolorowała rysunek, który ze sobą przyniosła.
Po skończonym treningu pojechałem razem z Kubą i Sarą na pizzę. Chciałam by Kuba był przy mnie. Nie chciałem odwieźć Sary, wolałem by zrobił to mój przyjaciel, mimo że on namawiał mnie bym zrobił to osobiście. I tak niedługo musiałem tam pojechać.*Kasia*
Lubiłam swoją pracę i znajomych z niej. Dobrze jest mieć pracę, która sprawia nam przyjemność. Wróciłam do domu po szesnastej. Łukasz nadal nie wrócił. Nie chciałam do niego dzwonić, uznałam, że spędza czas ze swoją córką. Zjadłam samotnie obiad. Zaczęłam rozmyślać o Łukaszu. Chciałabym znowu dotknąć jego silnych ramion lub nawet utonąć w ich uścisku. Najbardziej pragnęłam poczuć smak jego ust. Nie chciałam jednak tego okazywać mu od razu. Mogłam też liczyć na wsparcie Kuby w tej sprawie.
Nagle usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi. Zerwałam się z kanapy. Podeszłam do przedpokoju zobaczyć się z Łukaszem. Był cały rozpromieniały. Uśmiech nie schodził mu z twarzy. Bałam się, że zaraz znowu zrobi się smutny. Pomyśli o czymś o czym nie powinien.
-Widzę, że moja i Kuby niespodzianka się udała.
-To był twój pomysł? -po zdjęciu butów i kurtki wziął mnie w swoje ramiona i podniósł obkręcając nas w koło.
-Dziękuję. Wiesz dobrze jak bardzo kocham Sarę.
-Wiem, dlatego to wszystko zaplanowałam. Jesteś głodny?
-Nie, jedliśmy na mieście. Jutro pojadę po resztę swoich rzeczy. Niedługo też się stąd wyprowadzę.
-Nie spiesz się Łuki. Strasznie miło jest mieć do kogo otworzyć gębę po pracy.
-Miło mi to słyszeć, ale nie mogę ciągle siedzieć ci na głowie.
Skinęłam głową na znak przytaknięcia. Wieczór wyglądał jak zawsze. Najpierw jakis film, potem kąpiel i do łóżka.*Łukasz*
Tym razem trening miałem po południu. Z powodu, że rano miałem czas wolny postanowiłem pojechać po swoje rzeczy. Sara była w przedszkolu, a Ewa powinna być w pracy, więc wszystko powinno mi szybko pójść.
Kiedy dojechałem na miejsce i wszedłem do swojego domu wszystko wyglądało jak zawsze. Wszedłem po schodach do sypialni. W łóżku zobaczyłem szlochającą Ewę. Momentalnie serce mi zmiąkło. Nie umiałem być dla niej niemiły. Usiadłem na materacu i położyłem dłoń na jej włosach.-Ewa coś się stało? -kobieta rzuciła mi się na szyję. Od razu przytuliłem ją kładąc dłonie na jej plecach.
-Przepraszam, jestem głupia. Nie chcę się rozwodzić. Jestem po prostu cholernie zazdrosna o wszystkie kobiety w twoim otoczeniu, a najbardziej te, które znasz bliżej.
-Nigdy cię nie zdradziłem, nie wiem jak ty....
-Sara ci powiedziała, tak?
-Tak. Powiedz co cię łączy z tym facetem?
-Już nic...To była jedna nic nie znacząca noc. Wtedy zdałam sobie sprawę, że nie chcę cię stracić.
Kochałem ją i byłem w stanie wszystko jej wybaczyć. No może prawie wszystko. Uznałem, że dam jej ostatnią szansę. Moja miłość do niej była silna, ale zachowywała się jak nastolatka. Przepłakałem przez nią pół dnia. Po 6 latach małżeństwa zachciało jej się zamienić mnie na kogoś lepszego. W głębi duszy cieszyłem się, że Ewa nie chcę rozwodu, ale bałem się, że między nami nie będzie tak jak kiedyś.
-Dobrze, wrócę tutaj. -po tych słowach kobieta złożyła na moich ustach czuły pocałunek, który pogłębiłem. Znowu poczułam miłość płynąca od niej. Musiałem o wszystkim powiedzieć Kubie i Kasi. Pojechałem na ostatni trening w Dortmundzie. Kiedy zostałem w szatni sam z Kubą, zatrzymałem go przed wyjściem.
-Stary mam dobra wiadomość. Nie rozwodzę się. - twarzy Kuby zniknął uśmiech. -Coś nie tak?
-Skad że znowu. Po prostu bardzo mnie tym zaskoczyłeś. I proszę cię zastanów się, żebyś potem nie żałował i nie zranił kogoś innego. -nie wiedziałem o co może mu chodzić. Kogo niby mógłbym zranić?
Wzruszyłem ramionami i udałem się za przyjacielem na halę. Znowu bieganie, ćwiczenie rzutów, uników, a na końcu krótka gra. Na końcu trener pochwalił mnie za wysiłek. W szatni Kuba już w ogóle się do mnie nie odzywał. Nie wiedziałem o co mu chodziło. Nie lubił Ewy to fakt, ale był moim przyjacielem. Powinien cieszyć się moim szczęściem. Przez niego zaczynałem się martwić jaka będzie reakcja Kasi. Chciałem jechać tam sam, ale Kuba uparł się, że pojedziemy razem.
Weszliśmy do mieszkania. Kasia jak zawsze przywitała nas z uśmiechem na swojej pięknej buzi. Była dla mnie kimś wyjątkowym.
-Kasiu muszę ci coś powiedzieć. -Kuba patrzył na nią uważnie.
-Coś się stało?
-Wróciłem do Ewy...
_____
Dzisiaj trochę więcej z perspektywy Łukasza. Tak trochę wyszło, że jest to bardziej historia o nim niż o Kasi. Mam nadzieję, że mimo wszystko to opowiadanie wam się podoba.

YOU ARE READING
Miłość Czeka Za Rogiem |Łukasz Piszczek|
FanfictionTo był ciężki rok dla Łukasza. Rozwód z żoną, a raczej wezwanie do sądu wstrząsnęło nim najbardziej. Kuba zawsze był przy nim i zawsze mógł liczyć na jego pomoc. Ale kobieca ręka i miłość do przeciwnej płci była mu bardziej potrzebna. Czy odkryje...