21

3.7K 182 11
                                        

Przyglądałam się jak Łukasz zanosi blondyneczkę do mojej sypialni, a później delikatnie przykrywa ją kołdrą.

-Tatusiu, co z czekoladą?

Kiedy usłyszałam to pytanie delikatnie się uśmiechnęłam i poszłam do kuchni, by zrobić gorący napój. Nie chciałam oglądać tej uroczej sceny zbyt długo, mimo że kochałam Sarkę bardzo mocno, ale Łukasz wyglądał w tamtej chwili jak idealny ojciec, nie mogłam na to patrzeć.

-Jak będzie gotowa, to przyjdziemy z ciocią cię obudzić.

Zazdrościłam Łukaszowi, że miał córkę, zawsze chciałam założyć rodzinę. Miałam nadzieję, że jeszcze będzie mi dane mieć własną, może właśnie z Piszczem, a może z Matsem.

Stałam nad kuchenką i mieszałam mleko z czekoladą, nawet nie zauważyłam kiedy Łukasz przyszedł do kuchni, myślałam, że ciągle siedzi z córką.
Jednak nagle poczułam jak ktoś dotyka moich bioder. Ogromnie się wtedy wzdrygnęłam i oczywiście musiałam dotknąć dłonią gorącego garnka. Wydałam z siebie cichy jęk, próbowałam zapanować nad sobą, nie chciałam krzyczeć, by nie obudzić dziewczynki.

Łukasz widząc, co się przez niego stało, szybko włożył moją rękę pod zimną wodę.

-Przepraszam, przepraszam.

-Nie dotykaj mnie bez mojej zgody. -wysyczałam.

Ból był tak silny, że schowałam twarz w pierś Piszczka, aby nie wydać z siebie żadnego dźwięku. Na mojej dłoni pojawiły się pęcherze. Świetnie, poparzenie drugiego stopnia. Kiedy wyjęłam dłoń spod zimnej wody, nałożyłam krem na oparzenia i zabandarzowałam rękę.

Skończyłam przygotowywać czekoladę, nie była taka jak chciałam. Nie dałam rady zetrzeć białej czekolady na wierzch i zamiast domowej bitej śmietany, musiałam użyć tej w spreju.

-Idź obudzić Sarcie. -powoli i z wielkim trudem zaniosłam wszystkie trzy kubki do salonu.

Po chwili córka piłkarza usiadła koło mnie na kanapie i mocno się we mnie wtuliła. To było coś cudownego, nie widziałam jej od ponad pół roku, ale nadal mnie pamiętała i darzyła dziecięcym zaufaniem.

Głaskałam ją po jej blond loczkach, było mi jej trochę żal. Kiedyś jej rodzice się kochali i ona była tego dowodem, a teraz? Teraz były same problemy, związek zaczął się rozpadać, brakowało zaufania, miłości, czasu, siebie również uważałam za problem w ich związku, jednak musiałam przestać tak o sobie myśleć. Powinnam być czasami samolubna i walczyć o swoje, a nawet po trupach do celu.

Sara pijąc czekoladę ubrudziła się śmietaną, cichutko zaśmiałam się z niej i wytarłam jej malutki nosek chusteczką.

Było już po 20, a ja umówiłam się z Matsem na 'randkę'. Kiedy chciałam wstać z kanapy, oczy Łukasza i jego córki spojrzały w moją stronę.

-Mieszkanie jest całe do waszej dyspozycji, wrócę jutro.

-Ciociu zostań. -blondyneczką złapała mnie za rękę i pociągnęła bym usiadła z powrotem na kanapie. -Obejrzymy w trójkę bajkę, będę grzeczna.

Mała była tak urocza, że nie miałam wyjścia i musiałam zostać. Gdybym tego nie zrobiła najprawdopodobniej sprawiłabym Sarci okropną przykrość.

-Dobrze Saruś, zostanę.

Widok szczęśliwej dziewczynki był jedną z piękniejszych rzeczy od ostatnich kilku dni.
Kiedy usadowiliśmy się w trójkę wygodnie pod kocem, musiałam napisać wiadomość do Hummelsa. Miałam nadzieję, że się na mnie nie obrazi i jeszcze będziemy mogli spotkać się w innym terminie.

Sarka siedziała między nami trzymając w jednej rączce moją dłoń, a w drugiej Łukasza.
Oglądając bajkę znowu poczułam, że piłkarz na mnie patrzy. Mimowolnie też na niego spojrzałam, był smutny, ale kiedy nasze spojrzenia się spotkały w jego oczach pojawiły się iskierki nadziei i w tamtej chwili pękłam.

***

Siedziałam już sama z Łukaszem w salonie. Było po północy, ale my nie poszliśmy jeszcze spać.
Mężczyzna objął mnie ramieniem, a ja oparłam głowę na jego klatce piersiowej.

-Nie chciałem cię wtedy przestarczyć. -szepnął mi do ucha, a potem pocałował mnie w czubek głowy.

-Niedługo się zagoi.

Nasze życie, nasza relacja była skomplikowana. Nie mogłam oszukiwać samej siebie próbując związać się z Matsem, cierpiałabym wtedy jeszcze bardziej.
Może i wydaję się to być bardzo wredne, ale na początku chciałam by Łukasz cierpiał tak samo jak ja, jednak w końcu z tego zrezygnowałam. Nie chciałam mu jednak pozwolić od razu na wszystko.

-Chciałbym móc cofnąć czas do liceum. Chciałbym by nasze pocałunki trwały o wiele dłużej niż dane im było trwać. Chciałbym abyśmy nie wstydzili się mówić co czujemy i mówili o naszych uczuciach od razu, a nie kiedy zaczniemy popełniać coraz więcej błędów. Chciałbym żebyś pokochała mnie mimo wszystko i zapomniała o tym, jak bardzo cię raniłem przez te lata, świadomie czy też nie.

Wiedziałam, że moje serce już uległo Łukaszowi, bo na jego słowa w kącikach moich oczu pojawiły się pojedyncze łzy. Z mojego planu trzymania go na dystans nic nie wyszło.
Wszystko co powiedział było prawdą, chciałam tego samego co on.

Miłość wszystko wybaczy, z resztą nie miałam za co obwiniać Piszczka. Zachowuje się jak typowy facet, więc można powiedzieć że jego błędy są normalne u tej płci.
Sprawialiśmy sobie dużo bólu nawet nie wiedząc, że się krzywdzimy.

-Uczymy się na błędach, a teraz proszę cię chodźmy już spać, bo zaraz się popłacze. Mam do ciebie pełno wyrzutów, ale nie potrafię ci nie wybaczyć.

Wydostałam się z uścisku mężczyzny i poszłam do swojej sypialni gdzie spała Sarka. I stało się, z moich oczu popłynęły łzy. Nie wiem czy były to łzy rozpaczy czy szczęścia, może właśnie każdego po trochu.
Podjęłam decyzję, w sumie podjęłam ją już, jak byłam w liceum, nie pokocham żadnego innego mężczyzny oprócz Łukasza Piszczka.
Skoro tak zadecydowałam musiałam rozwiązać sprawę z Matsem, co nie wydawało się być wcale takie łatwe.

Znałam się z Łukim dość długo by wiedzieć jaki jest. Gdybym nie pojawiła się w jego życiu poraz kolejny, myślę, że dalej żyłby z Ewą tworząc najbardziej trwały i piękny związek (kreowany przez media), Piszczek żyłby w nieświadomości, że wychowuje nieswoje dziecko i dalej ślepo kochałby Ewę.

Jest innym piłkarzem niż jego koledzy. Większość chce się wyszaleć, zmienia panienki jak rękawiczki, a on od zawsze chciał się ustatkować. Nie chwalił się drogimi samochodami, domem czy ubraniami, zawsze pozostawał skromny, chyba właśnie to spowodowało, że się w nim zakochałam.

____
Coś dłuższy ten rozdział niż zwykle, więc macie kilka bonusowych słów 😂

Miłość Czeka Za Rogiem |Łukasz Piszczek|Where stories live. Discover now