*Kasia*
-To cudownie. -powiedziałam i momentalnie do moich oczu zaczęły napływać łzy. Starałam się to opanować. Spojrzałam na Kubę, który stał za przyjacielem. Kawał niezadowolony głową. -Pewnie przyszedłeś po swoje rzeczy...Spakuj się, a ja zrobię nam wszystkim po herbacie.
Kiedy Łukasz poszedł do sypialni wybuchnęłam płaczem. Wtuliłam się w ramiona Kuby. Cieszyłam się, że jednak dowiedział się jakimi uczuciami darzyłam Piszczka. Teraz to ja mogłam liczyć ja jego wsparcie.
-Będzie żałował. Zobaczysz.
-Mogłam walczyć. Głupia byłam, że trzymałam dystans.
-Nie wiesz jakby zareagował. Mógłby cię całkiem odepchnąć, był załamany. Pamiętaj, że jutro lecisz z nami do Hiszpanii. Musisz poznać naszą drużynę. I nie chce słyszeć odmowy.
Przytaknęłam. Uspokoiłam się zanim Łukasz do nas wrócił. Zdążyłam nawet zrobić wcześniej wspomnianą herbatę. Widok szczęśliwego Łukasza, był jednym z najlepszych widoków, tylko, że mnie jego radość nie cieszyła.
Siedzieliśmy w trójkę w ciszy. Czuć było napięcie między dwoma przyjaciółmi. Nie chciałam zaczynać rozmowy, ale nie widziałam innego wyjścia.-Nie będę wam przeszkadzać na treningach, prawda?
Już Łukasz miał dać odpowiedź, kiedy wtrącił się Kuba.
-No chyba żartujesz. Wszyscy będą zachwyceni. Może znajdziemy ci jakieś zajęcie.
-Zobaczymy.
-Będzie fajnie. -wtrącił po cichu Piszczek. Nie zabrzmiało to zbyt pozytywnie. Czyżby coś go gryzło? Może czegoś żałował. Albo po prostu nie chciał bym jechała z nimi.
-Wiem! Będziesz prowadzić Snapa i Instagrama BVB.
-Ja nie wiem, czy umiem.
-To się nauczysz. Co to dla ciebie.
Kuba naprawdę chciał by moja podróż była czymś zargumentowana. Szkoda, że nie byłam fizjoterapeutką, tylko pogodynką. Od momentu kiedy Łukasz wrócił do nas spakowany ani razu na niego nie spojrzałam, za to ja ciągle czułam jego wzrok na sobie. Wzięłam ich kubki i włożyłam do zmywarki, nie mogłam usiedzieć w tej ciszy.
-Nie wiem jak ty Kuba, ale ja będę już wracać do domu. Ewa pewnie już na mnie czeka.
-Jasne, idź już... Może i to lepiej jak pójdziesz. -drugą część zdania powiedział prawie niesłyszalnie.
-To cześć. -powiedział Piszczek z przedpokoju, już nawet mnie nie przytulił. Poszłam do salonu i rzuciłam się na kanapę. Smutek przeszywał całe moje ciało.
Schowałam twarz w poduszkę. Już nie płakałam. Nie czułam takiej potrzeby. Usłyszałam jak czyjeś kolana strzelają. Kuba ukląkł przy mojej głowie i zaczął głaskać mnie po włosach.
-Na wyjeździe pokażesz mu, co stracił.
-Oczywiście. -powiedziałam głosem, który emanował pewnością siebie. Byłam trochę zdziwiona, że Kuba naprawdę mnie wspiera.
-Czego nie lubisz w Ewie?
-Zdradzała Łukasza, zdradza i zdradzać będzie. Piszczu jest ślepy on widzi tylko jej zalety, a wad już nie. Ewka leci na jego pieniądze, niby tak się nie chwali drogimi ciuszkami, ale wszystko zawdzięcza naszemu przyjacielowi.
Na te słowa zrobiło mi się smutno. Gdyby Łukasz wiedział, co mówimy o nim i o jego żonie, to na pewno nie byłby już naszym przyjacielem. Wiem, że to nie było w stosunku do niego w porządku, ale taka była prawda. Był zaślepiony miłością do niej. Mimo tej ślepoty miałam nadzieję, że widzi jakiekolwiek oznaki mojej adoracji, ale jednocześnie skoro nie widział ich w liceum, to raczej teraz również ich nie widział.
Kiedy Kuba opuścił moje mieszkanie nie pozwoliłam sobie na kolejny wybuch płaczu. Przełknęłam ślinę i zabrałam się za pakowanie.
W końcu poznam cały skład Borussi, może ktoś wpadnie mi w oko. Albo ja komuś. Pomyślałam, ale wcale ta myśl nie poprawiła mi humoru. Musiałam jednak zmienić swoje nastawienie. Może właśnie wzbudzenie jakiejś swego rodzaju zazdrości w Łukaszu coś by zmieniło.Bycie jedyna dziewczyną podczas zgrupowania to dość dziwna sprawa. Ale sporo miałam pozwolenie, to czemu nie. Nie mogłam się już doczekać spotkania z piłkarzami.
Jeszcze kilka razy w ciągu dnia dostałam wiadomości od Kuby czy wszystko jest ze mną w porządku. Lubiłam to w nim, że zawsze się o wszystkich martwił i troszczył. Wieczorem położyłam się już do łóżka. Już byłam bliska odejścia do krainy Morfeusza, kiedy wybudził mnie dźwięk telefonu.Łuki 😊: Dobranoc.
Nic mu nie odpisałam. Uznałam, że tak będzie lepiej, jeszcze wdałabym się z nim w jakąś nocną rozmowę, a musiałam być wypoczęta na podróż.
***
Rano pojechałam z Kubą na lotnisko. Nie powiem, ale stresowałam się spotkaniem z resztą Dortmundzkiej drużyny. Na szczęście Kuba potrafił mnie rozluźnić i dzięki niemu cała ta sytuacja przestała być dla mnie stresująca.
Na miejscu byli już wszyscy oprócz Łukasza i paru fizjoterapeutów. Było jeszcze trochę czasu do odlotu.
Na początku trzymałam się blisko Kuby aż ten przedstawił mnie swoim kolegą z drużyny. Wszyscy byli dla mnie bardzo mili. Wspólny język znalazłam z Greckiem, który na początku wydawał się być tak samo cichy jak ja. Do naszej rozmowy często włączali się inni zawodnicy. Nawet nie zauważyłam kiedy Kuba poszedł do innych swoich kolegów, a najważniejsze było to, że po przyjściu Łukasza kompletnie się nim nie przejmowałam.Kiedy weszliśmy na pokład prywatnego samolotu Borussi Dortmund nie wiedziałam gdzie usiąść i zajęłam wolne dwa miejsca.
-Kasia siadaj do mnie. -usłyszałam głos Matsa, kiedy znalazłam go pośród innych piłkarzy posłał mi ciepły uśmiech. Wstałam ze swojego wcześniej zajętego miejsca i zaczęłam kierować się w jego stronę.
-Siadasz ze mną? -zapytał nagle Łukasz. Już miałam mu odpowiedzieć, ale na szczęście uratował mnie Kuba.
-Chyba zapomniałeś, że to ja z tobą siedzę. -posłałam Kubie porozumiewawcze spojrzenie. Dziękowałam mu, że za mnie odpowiedział. W końcu usiadłam koło kapitana bvb. Okazało się, że siedzi za Kubą i Łukaszem. To nie było pocieszające, ale starałam się tym nie przejmować. Siedząc z Hummelsem dostrzegłam, że jest on bardzo przystojny. Rozmawialiśmy o wszystkim, a najlepsze było to, że prawie wszystko co mówił powodowało u śmiech słyszalny na cały samolot.
-Co wam tak wesoło? -spytał Łukasz odwracając się w naszą stronę.
-Czemu nie mówiliście mi wcześniej, ze macie tak śliczną i zabawną koleżankę?
____
Dzisiaj tworzę sobie trochę rozdziałów na zapas, bo przyszły tydzień zapowiada się koszmarnie i nawet nie wiem czy co kolwiek się w następny piątek pojawi. Mam jednak nadzieję, że jakoś się z tym wszystkim uporam. Pisanie tych opowiadań pozwala mi się zrelaksować.

YOU ARE READING
Miłość Czeka Za Rogiem |Łukasz Piszczek|
FanfictionTo był ciężki rok dla Łukasza. Rozwód z żoną, a raczej wezwanie do sądu wstrząsnęło nim najbardziej. Kuba zawsze był przy nim i zawsze mógł liczyć na jego pomoc. Ale kobieca ręka i miłość do przeciwnej płci była mu bardziej potrzebna. Czy odkryje...