Wschód Księżyca I Lego Ninjago Seliel

7

Myśli Cola
Siedzę w pokoju od dłuższego czasu, nie mam ochoty się z nikim widzieć. No bo po co? Jeszcze by pytali co się stało. Mam to gdzieś mam ich wszystkich gdzieś!
-W tej chwili uderzylem pięścią o blat biurka z którego spadło zdjęcie drużyny. Wziąłem je do reki i zacząłem oglądać-
Ale hej muszę się ogarnąć, nie mogę tu wiecznie siedzieć. Chociażby ze względu na nich. Muszę udawać, że wszystko jest w porządku. Tak to jedyne wyjście. Nie zdzierze ich wspołczujacych spojrzeń i litosciwych gestów. To nie dla mnie !
-Usiadłem na podłodze i zacząłem bawić sie ramką i zdjeciem, gdy nagle dostrzegłem ze pod zdjęciem drużyny jest jeszcze jedno stare zdjęcie, ktorego juz dawno nie widzialem.-

(wiem wiem słaba jakość:-P )

Ja i Seliel w dniu jej 15 urodzin. Ciekawie co się z nią teraz dzieję. Była moją najlepszą przyjaciółką a nawet kimś więcej ale bałem się jej o tym powiedzieć a potem.... potem zostałem ninja i odeszłem bez słowa mam nadzieję, że jest szczęśliwa gdziekolwiek jest. Byłem taki głupi ze nie powiedziałem jej co czuję, a teraz kiegdy nie wiem ile mi jeszcze czasu zostało ona się o tym nie dowie. Nie interesowałem się nią przez tyle lat nie wiem co robiła, nie było czasu ciągle walki a to węże a to duchy. Nie wyrabiałem z tym może gdybym do niej napisał, poprosił o spotkanie wytłumaczył bym jej wszystko to może by mi wybaczyła to że zachowalem sie jak debil i odeszłem bez słowa. Tak to dobry pomysł jeśli mam zniknąć to chcę żeby znała całą prawdę, przynajmniej ona.
-Odetchnołem ciężko, włączyłem laptopa i odpalilem Ninjabook , oczywiście jak zwykle tysiące powiadomien od nieznanych ludzi o przyjecie do znajomych albo o udestepnianu jakiś fake postów. Zanim się przez to wszystko przedarłem minęło ładne parę godzin. Przydała by się jakaś obcja sortowania czy coś.- Jednak po gruntowych poszukiwaniach i obczajeniu mnóstwa nieprawdziwych profili. Znalazłem w końcu znalazłem. Trzeba przyznać, że Seliel wygląda pięknie.

Jej oczy są fioletowe, ciekawe czy tak miała.... może tak ehh nie pamiętam już. W każdym razie postanowiłem najpierw przejrzeć jej profil
Urodzona: Szpital Nom
Zamieszkała: Nom
Status: Wolna
Wiek: 19 lat
Hobby: Muzyka i taniec

No to tyle z podstawowych informacji czas się trochę zapoznać z tym co robiła przez 5 lat (^·^)

Widzę że dużo podrózowała Tajwan, Bankok, Francja, Hiszpania, Rosja że jej Ian na to pozwoli to ja nie wiem.
Kliknąłem w zakładkę znajomi i moim oczą ukazała się niezła mieszanka etniczna ludzie z każdego zakątka świata większość to byli faceci ale cóż czemu mam sie dziwić Saliel to fajna dziewczyna nie dziwota ze na nią lecą. Wśród tej miedzy narodowej sałatki znajomych był nawet Ronin. Nie wiedziałem że się znają, może on wie co się u niej teraz dzieję może ma z nią jakiś kontakt. Muszę to sprawdzić i to jak najszybszej. Nie ma co dłużej siedzieć w pokoju wychodze.
- Wysłałem Seliel zaproszenie, ubralem sie ogarnołem włosy i wyszłem na plac przed świątynia. Czas wrócić do życia chociaż nie wiem ile mi go jeszcze zostało.
-----------------------------------------------------------

Krótka retrospekcja tego co wydarzyło się w muzeum.

L: Czego nam nie mówisz mistrzu?
W: Niczego Loyd niczego co powinieneś wiedzieć
M: Wu to duży chłopiec myślę że powinien wiedzieć, chociażby ze wzgledy na to że jest liderem druzyny
W: Ale .... Misako
M: Jeśli ty mu nie powiesz to ja mu powiem
W: No dobrze dobrze Loyd usiądź proszę to może być dla ciebie.... znaczy dla was szkok
L: Dobrze ale mistrzu niech mistrz nie przeciaga tylko powie mi co się dzieje
M: Posłuchaj syku bo tu chodzi o mmm chodzi o Cola
L: Tak?
W: Bo widzisz odkąd stał się duchem jego energia i moc jest dość niestabilna. Może to prowadzić do dość powaznych konsekfencji
M: Twój wujek ma na myśli to że łatwiej jest utrzymywać moc pod katrolą gdy jest sie jakby to ująć w stanie stałym a nie plazmatycznym jak Cole
W: Myślisz, że dlaczego Morro był aż tak zły, nie umiał utrzymać mocy i gniewu. Zgubił sam siebie
M: Ale przechodząc do sedna chodzi o to że Cole
L: Może stać się zły?
W: Nie jego cchi jest pozytywne, tylko poważna trauma wywołana zawodem życiowym, czy to na tle drużyny czy w życiu osobistym mogłaby sprawić ze stał by się zły.
L: A więc o co chodzi?
W: Chodzi o to że jego moc która kiedyś dodawała mu sił. Teraz jest dla niego przekleństwem. Pożera go i osłabia. On po prostu zniknie jeśli nie powstrzymamy tego procesu
L: Rozumiem. W takim razie na co czekamy musimy mu jakoś pomóc.
M: To nie takie proste synku. Aby przywrócić ciało Cole'owi potrzebujemy mistrzyni księżyca, mistrza słońca i ciebie mistrza energii
L: Jak ich tu sprowadzić? Gdzie oni są
W: Każdy z nich jest filarem a zarazem sercem pottrzymujacym swą krainę tak jak znakomitość była sercem przekletej krainy tak ty nim jesteś dla Ninjago A oni dla Salionu i Tuanu.
M: Po ostatniej wojnie miedzy wymiarowej te dwie krainy odloczyly się od sieci łaczacej wszystkie wymiary. Dostanie się do nich graniczy z cudem.
W: Ale nie jest niemożliwe, narazie bedziemy wzmacniać Cola z pomocą specjalnej herbaty. Misako pamietasz że dziedziczka Salionu przebywa w Ninjago, bo wojnie kazano ci ją ukryć tu aby Salionczycy rozprawili się do końca z Werasem.
M: Racja, zapomniałam to znaczy ze zadanie mamy ułatwione. A co z dziedzicem Tuanu. Jak sprowadzimy tu mistrza słońca.
W: Tym się nie martw na pewno jest jakiś sposób, kryształ miedzywymiarowy powinien nam w tym pomóc.
M:Nam?
W: Nie chodzi o ciebie pora abym wprowadził Loyda jak używać jego mocy kreatywnie
L: Myślałem że już osiągnęliśmy pełnię możliwości
W: Twoi przyjaciele tak, lecz twoja moc ma wiele rozgalezień z którymi musisz sie zapoznać.
L: Dobrze mistrzu zrobię wszystko żeby pomóc Cole'owi
M: Ale na razie nie mów nic reszcie zespołu
-----------------------------------------------------------
I jak tam czujecie już wakacje bo ja tak 😘 Mam na dzieję ze wybaczycie mi tą OGROMNĄ nieobecność i spodoba wam się ten rozdział. Wszystkie zaległości zostaną nadrobione w wakacje 😊😘☺