Babcia Melissy właśnie wybudziła się ze snu. Wnuczka pomogła jej wcześniej dowlec się do kanapy w salonie i od tej pory spała bez przerwy. Dopiero teraz, około godziny dwudziestej trzeciej, czytająca książkę Melissa dostrzegła znad lektury podnoszącą się niezgrabnie babcię.
– Zbyt wcześnie aktywowałaś swoją moc. Zdecydowanie za wcześnie – mruknęła, ziewając.
– Czyli jestem taka jak ty. Kiedy niby miałam się o tym dowiedzieć? – spytała gniewnie nastolatka.
– Być może nigdy, tak by było najlepiej. Magia jest darem, ale częściej jednak zagrożeniem.
– Właśnie wczoraj mi to uświadomiłaś, kiedy próbowałaś zabić mojego przyjaciela.
– Nigdy bym nikogo nie pozbawiła życia. To była zwykła iluzja. Duszenie się, krew – to wszystko nie było realne. Zresztą założę się, że jego ubrania znów wyglądają na czyste. Pewnie się chłopak zdziwi – zachichotała bezceremonialnie.
– Ciebie to wszystko bawi? Nigdy nie byłaś dla mnie babcią, ale teraz to już uważam cię za całkowicie obcą osobę.
– Przykro mi – rzuciła od niechcenia. – W ogóle dlaczego się tak martwisz o tego chłopaka? Tak czy siak kiedyś umrze, a jego przystojną twarzyczkę zeżrą robale.
– Jesteś żałosna! – Melissa nie wytrzymała i głośno krzyknęła na staruszkę. Dobrze, że jej rodzice byli aktualnie w delegacji.
Nagle skóra babki zrobiła się czerwona, a ta wrzasnęła przeraźliwie. Po chwili jednak wszystko wróciła do normy.
– Zdecydowanie musisz się nauczyć kontrolować swoje mocy. Świadoma magia płynie z umysłu a przez uczucia może ona się stać zabójczą bronią. Nawet dla ciebie samej.
– Nie interesuje mnie to. Ja nawet nie chcę tego czegoś. Chcę tylko żeby było jak dawniej...
– Zanim go pocałowałaś?
– Że co? Niby skąd o tym wiesz?!
– Wy młodzi macie naprawdę słabe umysły. Zresztą nieważne. Musisz żyć teraźniejszością, nie możesz żałować tego, co już zrobiłaś. To w niczym nie pomoże. Kochasz tego chłopaka, ale szkoda, że on nie docenia tego jak wiele rzeczy dla niego zrobiłaś.
– Kocham go, bardzo. – Melissa zaszlochała. – Dlaczego on też nie może?
– Chyba jest zaślepiony inną. Dostrzegłam to przypadkiem, kiedy wertowałam jego myśli.
– Że co? Jaką? Nigdy mi nic nie mówił... – dziewczyna teraz rozpłakała się całkowicie. Łzy lały się strumieniami.
– Jeden Bóg wie, dlaczego ci nic nie powiedział. Może domyślał się, że darzysz go uczuciem. Nie wiem.
– Myślisz, że mógł wiedzieć od dłuższego czasu?
– Mel, nie mam pojęcia, naprawdę – powiedziała łagodnie, jak nigdy.
– Nie możesz po prostu zrobić tej swojej magicznej sztuczki z zapominaniem, żebym przestała pamiętać, co czuję do Isaaka?
– To tak nie działa, Mel. Uczuć nie da się wymazać za pomocą magii.
– To dlaczego te uczucia tak muszą boleć?! – krzyknęła przez łzy.
– Melisso, przyjaźń też jest wielkim uczuciem. Pamiętaj o tym. Nadal jednak twierdzę, że Isaac nie wie, że traci cudowną dziewczynę.
Melissa zastanowiła się nad słowami babci. Staruszka miała rację – przyjaźń to też cudowne uczuciem, niekiedy silniejsze od miłości.
– Babciu... – zaczęła nastolatka, lecz zorientowała się,że jej babcia zasnęła.
![](https://img.wattpad.com/cover/95189372-288-k502410.jpg)
CITEȘTI
Pieczęć. Tom I. Rozkaz Nocy.
FanteziePojawienie się nowego ucznia diametralnie zmienia wszystko. Świat znany Isaakowi skrywa wiele tajemnic. Czy warto podjąć się ich rozwiązania? Jakie konsekwencje poniesie za sobą chęć poznania wszystkich sekretów? Ile osób zapłaci za to życiem? Niew...