Rozdział 1 ,,Kuzyn i Gotham City Sirens na ratunek''

433 29 6
                                    

Otworzyłam drzwi, w wejściu stał mój kuzyn Clark.

- Um, cześć Clark. - powiedziałam, wpuszczając kuzyna do środka.

- Jesteś kobietą, prawda? - powiedział Clark.

- Em...tak, na to wygląda.

- Musisz mi pomóc.

- Okayy, zamieniam się w słuch.

- No więc...

Nagle drzwi otworzyły się z wielkim hukiem i to mieszkania weszło całe Gotham City Sirens. Ich tu brakowało jeszcze. To jakiś dzień odwiedzin Supergirl w Walentynki?

- Przybywamy w pokoju!!! - powiedziała Harley - Bo wiecie, oboje jesteście kosmitami.

- Skąd ona wie? - zapytał Clark

- Nie mam bladego pojęcia i nie mam bladego pojęcia co one tu robią.

- Robimy imprezę!!! - rzekła Harley.

- Kara, musisz mi pomóc. - powiedział Clark 

- Tak jasne, słucham.

- Nie wiem co kupić Lois. 

- Kwiaty. - rzekła Poison Ivy

- Biżuteria albo inne błyskotki. - powiedziała Catwoman.

- Kij bejsbolowy! Młot! Albo piłę łańcuchową, kobiety to uwielbiają!

- Kwiaty albo biżuteria, okay. - powiedział Clark i szybko ewakuował się z mojego mieszkania.

- Co was do mnie sprowadza?- zapytałam.

- One zaraz umrą! - powiedziała rudowłosa, biegnąc do stołu, biorąc do rąk bukiet kwiatów który leżał na stole.

Nawet nie wiem skąd wziął się tu bukiet kwiatów. Winn podarował mi kartkę, Jim kupił mi moje ulubione lody, Mon-El bombonierkę, siostra dała kartkę, więc kto dał mi kwiaty? Oczywiście, że nie mój kuzyn, przecież przyszedł bez niczego.

- Halo ziemia do kosmitki! - z transu otrząsnęła mnie machająca mi przed twarzą dłoń wariatki.

- Zamyśliłam się...nieważne. - odparł  - Co wy tu robicie?!

- Bo mój kochany Pączuś zostawił mnie dla Batsy'ego, a Kitty zostawił Batsy dla mojego Pączusia, a Ivy właśnie reanimuje kwiaty.

- Aha...

- No więc, zgadałyśmy się i uznałyśmy, że robimy imprezę!!!

- A dlaczego u mnie?

- Głosy mi  powiedziały.




~~Gdzieś tak 4 godziny później, albo więcej...

  W tym jakże czasie Pamela zdążyła uratować wszystkie rośliny w okolicy.  

- Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień, pewnie byłabym Supermenem, tyle o kobietach wiem jestem jedną z nich*. - śpiewały pijane Selina i Harley. 

Dziewczyny już brały się na opróżnienie siódmej butelki. 

- Ja idę już spać. - powiedziałam wstając z kanapy - Nie rozwalicie mi mieszkania. Dobranoc.

Udałam się do mojej sypialni, przebrałam się w piżamę i poszłam spać.






__________________________________________________________

Pierwszy rozdział! Życzę miłego czytania (kiedy już skończyliście czytać) i do następnego!

*Kayah - Supermenka













SupersingielkaWhere stories live. Discover now