Rozdział 2 ,,Batsy, Batsy zmiataj z mego podwórka!''

317 24 3
                                    

Zegarek wskazywał godzinę szóstą rano. Czas wstawać i sprawdzić czy mieszkanie jest całe. Ubrałam okulary i ruszyła do salonu. O dziwo salon był cały, nagle zauważyłam jakiś ruch w kuchni, w mojej kuchni znajdował się Batman i pił kawę w moim ulubionym kubku! No nie, niech ktoś mnie trzyma bo ubiję. W moim ulubionym kubku pić?! To jest przegięcie, Batsy. 

- Dzień dobry. - powiedziałam, powstrzymując się od morderstwa Nietoperka. 

- Dzień dobry. - powiedział Batman.

- Mogę wiedzieć co tu robisz?

- Kanapa.

- Co kanapa?

- Nie udawaj głupiej, przecież wiesz.

Nie jestem głupia! Tylko jeszcze się nie wybudziłam do końca.  No więc, spojrzałam na kanapę. Na kanapie spało Gotham City Sirens.

- Clark ci powiedział? - odwróciłam się w stronę mojego rozmówcy.

- Sam zauważyłem. - odparł biorąc łyk kawy

- Clark ci powiedział. - stwierdziłam.

- Nie.

- Powiedział ci.

- Nie

No to wypad z mojego domu. 

- Selina ma nadajnik w naszyjniku. - odparł po chwili Gacek - Ostatnio razem we trzy zrobiły taką imprezę, że trzeba było wyzywać wszystkich superbohaterów.

- Na imprezę?

- Nie,aby zatrzymać tą imprezę.

Jak to wszystkich? Mnie nie zaproszono. Po co nam Supergirl, no po co! Czuję się dyskryminowana, jak przestępca.

- Ładna piżama. - rzekł Bruce

Piżama? Spojrzałam na swoją piżamę, miałam piżamę z Darth'em Vader'em.

- Dzięki? 


***

Po dwóch godzinach Gotham City Sirens, wstały i nie były zadowolone widząc Batman'a.

- Batsy, znów psujesz fajną zabawę! - powiedziała Harley.

- Siedź cicho, to nie ty będziesz musiała siedzieć na środku i słychać kłótni Nietoperza i Kota. - odparła Poison Ivy

- Przecież ja również jadę z wami!!!

- Ty śpisz jakbyś została uderzona młotem Thora!

- Kto to Thor?

- Chodźcie. - powiedziała Catwoman, prowadząc swoje przyjaciółki do wyjścia - W moim i imieniu moich koleżanek, dziękuje ci za to, że nas przyjęłaś w swoje skromne progi.

- Drobnostka.

Po chwili drzwi zamknęły się i zostałam sama. Spojrzałam na swoje mieszkanie.

- Czas wziąć się za sprzątanie.


~ Cztery godziny później..

Nigdy nie przepadałam za sprzątaniem, a w szczególności kiedy zło nie śpi i National City samo się nie uratuje.  Gdy wreszcie mogłam wygodnie się rozsadzić na kanapie z popcornem w rękach i oglądnąć mój ulubiony serial. Zaczął dzwonić dzwonek do drzwi. Niezadowolona wstałam i podeszłam do drzwi, otworzyłam je. W wejściu stał Mon - El.

- O cześć Mon - El. - rzekłam.

- Nie przeszkadzam?

- Nie. Wchodź ,zapraszam.





-----------------------------------------------------------------------------------------------

Yey! Drugi rozdział : ) Chce powiedzieć, że ta książka będzie bardziej przybliżona do serialowej Supergirl, niż tej komiksowej. Więc to tyle. Rozdział trzeci wkrótce .

Możecie zostawić gwiazdki i jeśli chcecie to możecie zostawić komentarz.




SupersingielkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz