89.

697 48 21
                                    

ważna notka pod rozdziałem! przeczytaj i napisz co myślisz!

Środa, 21:00

Wszystko na imprezę jest już gotowe. Wystarczy pójść na górę i ubrać się zgodnie z tematem. Walentynki. To będzie ciężkie. Wchodzę po schodach. Kieruję się do mojego pokoju, który dzielę z moim ukochanym. Uchylam drzwi. To co widzę odbiera mi dech w piersiach, moje serce się zatrzymuje, a ja czuję, że mdleję.

Mój chłopak z różą koloru ciemnobordowego w zębach leżący w samych szarych bokserkach Calvina Kleina na białej pościeli. Wokół łóżko jest obsypane krwiście czerwonymi płatkami róży. Cały pokój ozdobiony jest palącymi się świecami o zapachu waniliowym. Moim ulubionym. Po lewej stronie łóżka na stoliczku nocnym leży niewielkie pudełeczko, zapakowane na prezent. Po prawej zaś zasłonięte zasłonami okno, na których wisi napis z małych serduszek- BE MY VALENTINE.

Podchodzę powoli do chłopaka, rozbierając się. Uh, on jest taki cholernie seksowny nagi. Gdy jestem na tyle blisko i cały pozbawiony ubrań rzucam się na ukochanego. Całuję go po całej twarzy, po czym schodzę niżej i niżej dalej go obdarowując go pojedynczymi, mokrymi pocałunkami. Gdy zszedłem do jego męskości chłopak wydaje z siebie głośny jęk.

Środa, 21:30

Schodzimy na dół, gdzie impreza powoli się rozkręca. Jestem ubrany w czerwoną koszulę w kratę i białe, krótkie spodenki. Nie miałem niczego innego. W dodatku mój chłopak jest ubrany podobnie. W białą koszulę w kratę i czerwone, krótkie spodenki.

-Ale żeście się dobrali, cudownie wyglądacie!- podchodzi i tuli nas lekko wstawiona już dziewczyna z butelką czerwonego, jej ulubionego z resztą, wina.

-Dzięki Eva. Muszę przyznać, że Ty również wyglądasz bosko.- stwierdzam na co dziewczyna zaczyna rechotać. Mówiłem poważnie. nie sądziłem, że mam tak piękną przyjaciółkę. Ma swoje rude włosy upięte w wysoki kok, przez co było widać długie, złote kolczyki z diamencikami, które z resztą ja i Jonas jej kupiliśmy na 15. urodziny, lecz zawsze uważała, że nie ma okazji gdzie ich założyć. Dodatkowo ma na sobie obcisłą czerwoną sukienkę kończącą się przed kolanem. Uważam, że jest idealnie dopasowana do niej, ponieważ podkreśla jej piękną, dziewczęcą figurę i krągłości, na które, no wiecie, większość chłopaków lubi popatrzeć. Do tego założyła kilkucentymetrowe szpilki dopasowane do koloru sukienki, dzięki którym jesteśmy teraz równi.

Kieruję się z nimi do kuchni po alkohol. Sięgam do lodówki po litr wódki, którego po chwili wyrywa mi Even.

Mhm, zaczyna się. Zaraz zrobi mi drinka, którego będę musiał pochwalić.

Śmieję się w duchu, ale grzecznie czekam na to, aż przyrządzi mi go mój ukochany.

-Voilà.- mówi i stawia kieliszek przede mną. Wyciągam rękę, chwytam za niego i wypijam za jednym razem. Krzywię się niemiłosiernie, ale daję radę.

-Przepyszne!- stwierdzam.- Ale teraz chodzmy na parkiet.- Nie czekam na odpowiedz i ciągnę chłopaka w kierunku dudniącej muzyki, która z każdym krokiem nasila się.

Tańczymy do przypadkowej piosenki z całą ekipą niesamowicie się przy tym bawiąc. To rzadkość kiedy jesteśmy razem na parkiecie i wywijamy w rytm muzyki nie przejmując się niczym. Dlatego takie momenty tkwią mi w głowie na zawsze i są bardzo ważne. Potem na starość będę miał co wspominać.

Nagle słyszę dzwonek do drzwi. Podchodzę do nim i łapię za klamkę.

-Co do...

-Hej, Isak.- mówi uśmiechnięta dziewczyna.- Wpuścisz nas?- skanuję stado dziewczyn stojących wokół.- Mahdi nas zaprosił.

-Może zawołam Mahdiego i z nim pog...

-Oh, Isakuś...- podchodzi bliżej tak, że prawie stykamy się nosami. Serce zaczyna mi bić szybciej z przerażenia. Co do chuja ona tu robi?- Ty mnie nie wpuścisz?- patrzy mi w oczy, przygryzając dolną wargę. Nie odpowiadam.- Tak myślałam.- wymija mnie w przejściu i wchodzi do środka.- Dziewczyny, wchodzcie!

Środa, 22:02

Podpieram ścianę patrząc na tłum nieznanych mi lasek i nią.

-Co tu kurwa robi Emma?- wyrywa mnie z zamyśleń Jonas.

-Stary, nie wiem, ale Mahdi lekko przesadził. Czaję, że podoba mu się laska '00, ale to nie znaczy, że musiało przyjść z nią całe stado takich. Poza tym, jak Even przyjdzie tu z kuchni i zobaczy ją wpadnie w szał!

-Chill, on wie, że Ty byś jej nie zaprosił.- mówi chłopak, popijając łyk piwa.- Wychodzimy na chwilę?

-Po co?

Chłopak wyciąga z kieszeni dwa jointy i szczerzy się. Odwzajemniam uśmiech i kierujemy się w stronę wyjścia.

 Odwzajemniam uśmiech i kierujemy się w stronę wyjścia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

............................................................................................................................................

hejka!

W związku z tym, że dochodzimy prawie do 100rozdziału, a z tym wiąże się coraz bliższy koniec opowieści, rozdziały będę wstawiała dwa dziennie, by przedłużyć pisanie jej;p

Ponad to, chciałabym abyście wyrazili własne zdanie na temat kontynuacji tej powieści:

1. O wiele więcej rozdziałów niż 100 w tej części i koniec.

2.  Trochę ponad 100 rozdziałów i druga część, w której będzie opisywany Evak, w czasach studiów bądz dalej liceum itd.

Wyrazcie swoje zdanie, błagam!


life is now.1-2 // evak, skamWhere stories live. Discover now